Złoty pozostaje pod presją RPP i osłabiającego się euro do dolara

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.02.267x400Bieżący tydzień przynosi dość dynamiczne wahania eurodolara, choć z technicznego punktu widzenia niewiele wnoszące.

Para EURUSD nadal porusza się bowiem w kanale spadkowym budowanym od początku lutego br. By móc mówić o silniejszym ruchu euro w górę musiałoby dojść do przełamania linii oporu na 1,124 poprowadzonej po szczytach z 27 lutego i 2 marca. Tymczasem we wtorek dolar w relacji do euro umocnił się do poziomu najwyższego od 6-tygodni, a w stosunku do koszyka głównych walut do najwyższego od 11-miesięcy. „Zielony” pozostaje więc cały czas silny i nie przeszkadzają mu nawet napływające na rynek nie najlepsze dane makroekonomiczne (ISM dla przemysłu choć rozczarował został całkowicie zignorowany przez rynek, podobnie było z publikacją raportu o sprzedaży aut w USA).

To ciekawe podejście mając na uwadze fakt, że Fed praktycznie zadeklarował, iż będzie zwracał szczególną uwagę na bieżące odczyty, a ponadto przed nami dane z rynku pracy, których publikacja (jak wskazują prognozy) prawdopodobnie również rozczaruje. To wszystko może nie pozwolić FOMC na rezygnację już w marcu z „łagodnego” podejścia do podwyżek stóp. Skąd więc te wzrosty?

Najwyraźniej inwestorzy koncentrują się na zbliżającym się rozpoczęciu programu wsparcia QE przez EBC, a niepewność podnosi brak informacji o dacie jego rozpoczęcia. W styczniu prezes M. Draghi poinformował jedynie, że ma to być marzec. Rynki czekają też na prezentację najnowszej projekcji wzrostu gospodarczego oraz inflacji w strefie euro. Rynek nie wyklucza rewizji CPI w dół i PKB w górę na 2015 rok. Choć już od dwóch miesięcy wiadomo, że EBC zacznie (na wzór Fed) prowadzić ilościowe luzowanie monetarne, niedługa perspektywa jego rozpoczęcia może przytłaczać wspólną walutę.

Wracając na rynek, wczoraj jeszcze przed południem kurs EURUSD zszedł poniżej zeszłotygodniowego minimum na 1,116. Co ciekawe przecena euro nastąpiła tuż po publikacji zaskakująco mocnych danych z Niemiec (wzrost sprzedaży detalicznej w styczniu o 2,9% m/m wobec oczekiwanych 0,4%).  Niewykluczone, że na notowaniach euro zaważyła publikacja pokazująca pogłębiającą się deflację producencką (w styczniu indeks PPI spadł do -3,4% r/r wobec -2,6% miesiąc wcześniej). To zniwelowało powiew lekkiego optymizmu, jaki pojawił się po poniedziałkowej publikacji indeksu CPI, który po raz pierwszy od października 2014 drgną nieco w górę (tempo spadku cen konsumpcyjnych zmalało do -0,3% z -0,6% miesiąc wcześniej).

W kraju mieliśmy wczoraj czysto podręcznikowy schemat zachowania złotego. Umacniający się na rynku bazowym dolar wobec euro nasilił wyprzedaż naszej waluty.  Kurs EURPLN wzrósł do około 4,17. Od początku miesiąca waluta nasza względem euro osłabiła się już o ponad dwa grosze. Jak już wspominaliśmy w naszym ostatnim dzienniku we wtorek rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie RPP. Oczekuje się, iż Rada zdecyduje się na obniżenie stóp o 25 pb., głównie bazując na marcowej projekcji makroekonomicznej, ale też biorąc pod uwagę dane, jakie w ostatnim czasie dotarły na rynek. Aktywność graczy na rynku może być więc ograniczona.

W środę złoty powinien nadal pozostawać pod presją sprzedających, celując z kursem EURPLN w 4,18, przy relatywnie stabilnym/spadającym EURUSD.

150304.pko.walut.01.300x150304.pko.walut.02.300x150304.pko.walut.03.550x

Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski