Złoty czeka na posiedzenie RPP
Początek tygodnia na polskim rynku walutowym upływa pod znakiem ograniczonych wahań euro, dolara i szwajcarskiego franka do złotego, co wpisuje się w równie stabilne zachowanie EUR/USD. Nieco więcej dzieje się tylko na parze GBP/PLN, która drugi kolejny dzień rośnie, próbując odrabiać straty z czwartku, gdy funt został mocno przeceniony w reakcji na tzw. gołębią podwyżkę stóp procentowych w Wielkiej Brytanii (Bank Anglii podniósł stopy, ale zakomunikował, że z kolejnymi podwyżkami nie będzie się spieszył).
O godzinie 11:42 za euro trzeba było zapłacić 4,2455 zł, dolar kosztował 3,6580 zl, szwajcarski frank 3,6535 zł, a funt po wzroście o 1,7 gr, wyceniany był na poziomie 4,7990 zł. Bez pośredniego wpływu na wahania złotego pozostają zarówno opublikowane rano bardzo dobre dane o wrześniowych zamówieniach w niemieckim przemyśle (9,5 proc. R/R; prognoza: 6,8 proc. R/R), jak i publikowana przed południem seria europejskich indeksów PMI dla sektora usług, które potwierdzają utrzymującą się dobrą koniunkturę w tym sektorze. Jako, że w drugiej połowie dnia zabraknie potencjalnych nowych impulsów, więc do końca notowań układ sił na polskich parach walutowych nie powinien już ulec zmianie.
Jutro złoty może umocnić się do koszyka walut. Sprzyjać temu będzie oczekiwanie na środowe wyniki posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Wprawdzie zmiana stóp procentowych w Polsce nie jest jeszcze długo oczekiwana, ale cześć rynku zapewne będzie liczyła, że nowe, wyższe prognozy inflacji i PKB dla Polski, wpłyną na zaostrzenie retoryki przez samą Radę, co w konsekwencji wpłynie na zmianę oczekiwań co do terminu pierwszej podwyżki kosztu pieniądza w Polsce i w efekcie wzmocni też to złotego.
W mojej opinii takie oczekiwania są przedwczesne. Jakkolwiek trzeba się liczyć z wyższymi prognozami inflacji i PKB, to RPP będzie zachowywać daleko idącą wstrzemięźliwość w kwestii zaostrzania polityki monetarnej w Polsce, tak samo jak to obecnie ws. polityki monetarnej w strefie euro czynni Europejski Bank Centralny (ECB). Dlatego też wciąż można się spodziewać, że prezes Glapiński powtórzy, że nie widzi jeszcze powodów do podnoszenia stóp procentowych w 2018 roku, a rynek po posiedzeniu dalej będzie zakładał pierwszą podwyżkę dopiero w IV kwartale przyszłego roku.
Ewentualna zmiana retoryki przez RPP na najbliższym posiedzeniu, sprowadzająca się do sugestii podwyżek stóp w połowie przyszłego roku lub nawet poprzez wycofanie się prezesa Glapińskiego z przytaczanego wyżej zdania, doprowadzi do skokowego umocnienia złotego. I tak w przypadku EUR/PLN należałoby się spodziewać zejścia do 4,20 zł. To jednak nie jest obecnie scenariusz bazowy. Prawdopodobieństwo zmiany retoryki przez Radę nie przekracza 25 proc.
Marcin Kiepas