Złoto przerwało serię spadków
Około procent na uncji zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota, przerywający tym samym niemal miesięczną serię spadków. Kruszec wyceniany jest jednak wciąż poniżej 1200 dolarów uncję. Udana dla inwestorów była zwłaszcza druga połowa tygodnia, mimo (teoretycznie) zgodnych z oczekiwaniami danymi z amerykańskiego rynku pracy.
Amerykański Departament Pracy opublikował zgodne z konsensusem dane na temat tamtejszego rynku. Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wniosła w kwietniu plus 223 tysiące, wobec oczekiwanych 225 tysięcy. Stopa bezrobocia utrzymała się zaś na poziomie 5,4 proc. Dane były dobre tylko na pierwszy rzut oka. Departament Pracy dokonał bowiem istotnej rewizji wyniku z marca, zmniejszając ostateczny wynik ze 126 do 85 tysięcy miejsc pracy. Piątkowe publikacje oraz wcześniejszy, bardzo słaby raport ADP odłożyły w czasie termin podniesienia stóp procentowych w USA. Rynek coraz częściej spekuluje, że będzie to dopiero grudzień.
W minionym tygodniu sporo też działo się w kraju. Zgodnie z oczekiwaniami, Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się zmienić stóp procentowych w Polsce, utrzymując referencyjną na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc. W ocenie NBP, podczas najbliższych kwartałów dynamika cen pozostanie ujemna, głównie ze względu na silne spadki cen na rynkach surowców w poprzednich miesiącach. Z drugiej strony Rada oczekuje na stopniowe przyspieszenie wzrostu gospodarczego przy rosnącym rynku pracy, co w połączeniu „ogranicza ryzyko utrzymania się inflacji poniżej celu w średnim okresie”, czytamy w komunikacie po posiedzeniu. Podczas konferencji prasowej Marek Belka powiedział, że deflacja w Polsce zniknie wraz z końcem roku.
Krajowi inwestorzy w minimalnym stopniu skupiają uwagę na wyborach prezydenckich, wyłącznie za sprawą ewentualnego wpływu na rynki długu i złotego. Po publikacji sondażów exit polls dzieje się tam raczej niewiele i trudno oczekiwać, żeby uzyskane wyniki – nawet jeśli kolejność kandydatów pozostanie bez zmian również w drugiej turze – miały większy wpływ na sytuację gospodarczą w Polsce. Mimo że najbardziej prawdopodobne zwycięstwo Andrzeja Dudy w pierwszej turze z punktu widzenia wcześniejszych sondaży było zaskoczeniem – czyli czymś, czego inwestorzy nie lubią, to zdecydowanie ważniejsze będą wybory parlamentarne na jesień. Obecne presje na osłabienie złotego wynikają raczej z gorszego sentymentu na szerokim rynku i ostatnich wzrostów rentowności długu.
Aktualnie tematem numer jeden dla światowych rynków jest kwestia porozumienia w Grecji. W poniedziałek ministrowie finansów strefy euro omówią w Brukseli stan negocjacji z Atenami. Od rezultatu spotkania zależy, czy zadłużony kraj otrzyma siedem miliardów euro pomocy. Eksperci UE w ostatnich dniach mówili, że rozmowy z Grecją przeszły na dalszy poziom, jednak do porozumienia jest jeszcze daleko.
Rynek skupia uwagę również na Chinach, a to za sprawą weekendowej obniżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych – już trzeciej w ciągu ostatniego pół roku – do 5,1 proc. Mimo że tamtejsze rynki akcji zareagowały na tę wiadomość sporymi wzrostami, tak odbicia wciąż nie ma na rynkach surowców oraz metali szlachetnych. Wydaje się, że inwestorzy wciąż pozostają pod wpływem ostatnich, bardzo słabych danych na temat wymiany handlowej Państwa Środka z ubiegłego tygodnia.
Michał Tekliński
Mennica Wrocławska