Złoto nie jest nudne!

zloto.06.250xStereotyp inwestowania w złoto obejmuje trzy kroki - kupić, schować w sejfie i zapomnieć (przynajmniej na kilka lat). Bo przecież co tu oglądać? Złoto lokacyjne, czyli "bulionowe", to po prostu czysty kruszec w formie sztabek lub monet, które warte są tyle, co zawarte w nich złoto.

Wielu inwestorów decyduje się jednak na zakup bulionu, który zbierany przez lata tworzy imponującą kolekcję. Taką, którą z przyjemnością można się pochwalić i której wartość znacznie przewyższa cenę samego kruszcu.

Zwolennicy inwestowania w złoto z wartością dodaną mają dziś przed sobą doskonałą okazję do kolejnych zakupów. Australijska mennica z Perth wypuściła właśnie na rynek najnowszą odsłonę swojego bestsellera -„Lunar Series”. Przyszły rok, zgodnie z chińskim kalendarzem księżycowym, upłynie pod znakiem konia i właśnie on zdobi monety z datą 2014.

To już druga księżycowa seria wybita przez Perth Mint. W latach 1996-2007 wyemitowano pełen cykl z dwunastoma znakami chińskiego zodiaku, jednak sukces okazał się tak duży, że emisję postanowiono powtórzyć.

Zainteresowanie klientów znajduje odbicie w cenach. Dla przykładu, moneta Rok Konia z 2002 roku kosztuje dziś aż 40% więcej, niż sam zawarty w niej kruszec, a Rok Smoka z rocznika 2000 – niemal dwa razy tyle. A cena w mennicy wcale nie była wyższa. – Produkty Perth Mint dystrybuowane są w takiej samej cenie, jak inne monety bulionowe, tzn. ich cena ustalana jest w oparciu o notowania kruszcu. Wartość kolekcjonerska to atrakcyjny dodatek – tłumaczy Filip Fertner, członek zarządu spółki Inwestycje Alternatywne Profit SA, prowadzącej m.in. portal numizmatyczny emonety.pl.

Kalendarz Księżycowy to nie jedyny przykład na to, że złoto nie musi być nudne. Imponującą kolekcję można stworzyć także z kolejnych roczników australijskich Kangurów czy emitowanych od 1982 roku chińskich Pand. Te ostatnie są najlepszym dowodem na popularność zmieniających się projektów. Kiedy w 2002 roku powtórzono wykorzystany wcześniej motyw, inwestorzy z całego świata zaczęli protestować i mennica musiała powrócić do sprawdzonych rozwiązań.

A co z inwestorami o cieńszym portfelu? Ci mogą postawić na złote monety o wadze 1/20 uncji, których obecna cena zaczyna się już od 300 złotych lub zdecydować się na tańsze metale szlachetne, ponieważ emisja monet z serii chińskiego kalendarza księżycowego ma swój odpowiednik w czystym srebrze. Dobrą propozycją jest także słynna Kookaburra. Ta srebrna australijska moneta cieszy się takim zainteresowaniem, że wyprzedaje się w mennicy jeszcze zanim nastanie rok na niej wybity – zachwala Fertner.

Tej jesieni historia zapewne znowu się powtórzy, a inwestorzy o kolekcjonerskim zacięciu wzbogacą zbiory, które po latach mogą okazać się bezcenne.

Źródło: Inwestycje Alternatywne Profit SA