Zbliża się koniec okresu niskiej inflacji
„Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2019 r. pozostał na zbliżonym poziomie w stosunku do notowań sprzed miesiąca. Nie mniej jednak od początku roku kolejne spadki wskaźnika były coraz wolniejsze aby w czerwcu br. całkowicie wyhamować. Obserwowana tendencja może świadczyć o zbliżającym się końcu okresu niskiej inflacji, nieprzekraczającej celu inflacyjnego RPP. Z drugiej jednak strony zagrożenie spowolnieniem gospodarczym oraz jego wyraźne sygnały płynące od naszych głównych europejskich partnerów handlowych nakazują polskim wytwórcom zachować powściągliwość w podnoszeniu cen” – czytamy w raporcie.
Czytaj także: Założenia makroekonomiczne rządu na 2020 r. Jaka inflacja, wzrost PKB i bezrobocie?
Tempo wzrostu cen systematycznie rośnie
Pomimo, że od początku roku tempo wzrostu cen wyrażone wskaźnikiem CPI systematycznie rośnie, w tym zaś najszybciej rosną ceny żywności oraz ceny transportu, to oczekiwania konsumentów na temat spodziewanej w najbliższych miesiącach inflacji nie nasilają się, a nawet w majowych badaniach uległy niewielkiemu obniżeniu, podkreśliło BIEC.
„Oczekiwania inflacyjne konsumentów na ogół nie mają charakteru predykcyjnego, zwykle podążają za inflacją. Im wyższy poziom inflacji w okresie przeprowadzania badań, tym wcześniej konsumenci odnotowują wzrost cen i dają temu wyraz w rosnących oczekiwaniach inflacyjnych. Im poziom inflacji w okresie przeprowadzania badań jest niższy, tym więcej czasu potrzebują konsumenci, aby odczuć podwyżki, co z opóźnieniem znajdzie odzwierciedlenie w zwiększonych oczekiwaniach inflacyjnych” – tłumaczy Biuro.
Wzrost cen żywności
Szczególne znaczenie dla oczekiwań inflacyjnych konsumentów mają ceny żywności, stanowią one bowiem około 1/4 wydatków przeciętnego „Kowalskiego”. Ta opóźniona reakcja konsumentów na wzrost cen żywności trwa od 3 do 8 miesięcy w zależności od poziomu inflacji oraz od tempa zmian jakiej podlegają ceny żywności.
„Pod koniec ubiegłego roku konsumenci zareagowali wzrostem oczekiwań inflacyjnych na zapowiedzi podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych. Po zaniechaniu tych podwyżek oczekiwania konsumentów obniżyły się. Ostatnie miesiące przyniosły wzrost cen żywności (w kwietniu 2019 roku ceny żywności wzrosły o 3,3% w stosunku do sytuacji sprzed roku). Obawy o nasilenie presji inflacyjnej nie znalazły najprawdopodobniej jeszcze swego odzwierciedlenia w opiniach przedstawicieli gospodarstw domowych. Jednak w najbliższych miesiącach można spodziewać się ich znaczącego wzrostu” – kontynuuje BIEC.
Według analityków, zaskakujące są oczekiwania na temat kształtowania się cen na wyroby własne wyrażane przez przedstawicieli producentów. Wykazują oni duża powściągliwość w zamiarach podnoszenia cen na oferowane wyroby.
„Pomimo wzrostu różnych kategorii kosztów, w tym zwłaszcza kosztów zatrudnienia, menadżerowie firm jedynie pod koniec ubiegłego roku, w obawie przed podwyżkami cen energii, znacznie częściej niż w poprzednich miesiącach deklarowali podwyżki. Jednak już miesiąc później, wobec odroczenia decyzji o wzroście cen energii, oczekiwania te uległy znacznej redukcji. Abstrahując od tego jednorazowego wzrostu oczekiwań inflacyjnych, obecny ich poziom kształtuje się dokładnie na poziomie oczekiwań sprzed roku. Można domniemywać, że przedstawiciele firm produkcyjnych wobec spodziewanego spowolnienia aktywności gospodarczej u naszych głównych partnerów handlowych, dla utrzymania cenowej konkurencji na międzynarodowych rynkach, powstrzymują się o podwyżek. Na rynku krajowym pomimo wzrostu popytu konsumpcyjnego również starają się unikać podwyżek wobec silnej konkurencji towarów importowanych. Aby zagwarantować realizację zysków, starają się redukować te koszty, na które mają wpływ. Do działań tych zaliczyć należy wyzbycie się części zużytych maszyn i urządzeń, oraz ograniczenie kosztów płacowych” – czytamy dalej w raporcie.