Zbigniew Jagiełło: priorytetem wzrost gospodarczy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

141118.jagiello.400xWypowiedź dla aleBank.pl: Zbigniew Jagiełło - Prezes Zarządu PKO Banku Polskiego.

Zbigniew Jagiełło: Banki żyją z gospodarki. Tutaj mieliśmy okazję debatować nad tym, czy gospodarka jest dla banków, czy banki dla gospodarki. Troszeczkę głosy były rozbieżne, ale to było po to, żeby temperatura dyskusji była wyższa, bo jesteśmy zgodni jako prezesi banków – to był prezes Morawiecki, ja byłem, prezes Cholewa z Biura Informacji Kredytowej – że to my jesteśmy dla gospodarki, że ona jest najważniejsza – my z niej żyjemy. Jednocześnie tzw. przemysł bankowy jest ważną gałęzią gospodarki, daje pracę wielu ludziom, obsługuje klientów, ma swoje miejsce w Polsce.

Dla nas ważne jest, żeby wszystkie elementy, które zatrzymują wzrost gospodarczy, żeby wszelkie problemy rozwiązywać. Jednym z takich elementów na pewno jest ustawa o listach zastawnych, która pozwoli na lepsze finansowanie kredytów hipotecznych, tańsze z punktu widzenia banków. Uwolni część płynności krajowej – zwłaszcza związanych z depozytami klientów indywidualnych. Będziemy mogli na tym polu osiągnąć nieduży postęp.

Jest wiele obszarów, które wymagają wspólnego spojrzenia – nie tylko konkurowania. Jest to ważne, bo klienci chcą wybierać wśród wielu ofert. Natomiast oprócz samego konkurowania  ważne jest, aby banki rozmawiały o pewnych standardach, które mogą być lepiej postrzegane w oczach klientów i wpływać na wzrost gospodarczy. Bez wzrostu nie ma miejsca na wzrost zysków banków.

Maciej Małek: Skoro o standardzie mowa, co z polskim standardem płatności?

ZJ: Wczoraj otrzymaliśmy świetną wiadomość, że Narodowy Bank Polski wyraził zgodę na istnienie tego standardu płatności, czyli nie ma już żadnych przeszkód formalnych dla sześciu banków-założycieli, żeby wystartować ze standardem. O ile znam plany, to zakładają one, ze w ciągu 2-3 miesięcy rozpocząć powoli – bo nie wszystkie funkcje będą od razu dostępne – ale będzie to już 6 banków, a nie tylko PKO. Po tym okresie – mam nadzieję, że to potrwa około pół roku – rozpocznie się przyłączanie innych banków, bo wiele z nich na to czeka. Możemy stworzyć własny, polski system płatności z wykorzystaniem popularnego narzędzia komunikacji, czyli telefonu komórkowego. W bankomatach, w sklepach, pomiędzy osobami będzie można wysyłać pieniądze, czeki elektroniczne i rozliczać się. Wydaje mi się, że to jest bardzo dobra i innowacyjna  rzecz dla gospodarki z punktu widzenia całego świata.

MM: Z tego co Pan mówi wynika, że bankowość mobilna będzie jednym z driverów całego sektora

ZJ: Bankowość mobilna to nie jest nasz wynalazek, natomiast my bardzo szybko adaptujemy nowoczesne rozwiązania do bankowości. Nie mamy długiej historii, która byłaby związana z przyzwyczajeniem klientów do starych technologii. Polska od razu przeskoczyła etap czeków. Jesteśmy krajem o najwyższym stopniu wykorzystania kart zbliżeniowych i teraz będziemy pierwszym krajem, który w 2015 roku na masową skalę wykorzysta mobilny standard płatności dla wszystkich klientów banków w Polsce.

MM: Jakie czynniki w warunkach niskich stóp procentowych zdecydują o tym, żeby 2-procentowy wskaźnik wzrostu miał szansę się utrzymać?

ZJ: 2-procentowy wskaźnik wzrostu dotyczy PKB, wzrostu kredytów. W jaki sposób stopa referencyjna ustanowiona przez Narodowy Bank Polski wpływa na gospodarkę Polski? Po pierwsze trzeba sobie wyobrazić jak będzie wyglądała przyszłość, bo stopy procentowe nie działają wstecz ani na dziś – ich efekt jest opóźniony o jakieś 6-9 miesięcy jeżeli chodzi o percepcję przedsiębiorców i wpływ na gospodarkę.

W 2015 roku nie widać silnych motorów wzrostu gospodarczego w Polsce, natomiast mamy ten wzrost dobry w porównaniu z naszymi sąsiadami tj. 3%. Spodziewamy się, że w tym roku będzie on podobny. Oczywiście są pewnego rodzaju ciśnienia zewnętrzne – m.in. spowolnienie czy ewentualna recesja w strefie Euro. Teraz pytaniem jest, czy ten poziom jest niski, czy wysoki? Zobaczymy co Rada Polityki Pieniężnej postanowi przy kolejnych posiedzeniach. W strefie Euro stopy są zerowe, nasz bliski sąsiad – Czechy – i to przy dobrym wzroście gospodarczym też zero, Szwecja – nasz bliski sąsiad bałtycki – ma dobry wzrost gospodarczy i topy na poziomie zerowym. Wydaje się więc, że ta przestrzeń do obniżki istnieje, aczkolwiek dla wszystkich – dla RPP, dla ekonomistów, analityków, bankowców i przedsiębiorców ta sytuacja jest kompletnie nowa. Nigdy w takiej sytuacji nie byliśmy, stąd ostrożność jest dobrą cechą i nie można działać pochopnie.

MM: Biznes bankowy to jest także zaufanie. Banko pod Pańskim kierownictwem  bardzo umocnił swoją markę. Co będziecie robili w tych obszarach, aby to zaufanie i rozpoznawalność były jeszcze lepsze?

ZJ: To co robimy dotychczas, czyli dobra obsługa klientów, nowocześniejsze produkty, zmodernizowane oddziały, dobra komunikacja z klientami, rynkiem i mediami – czyli Ameryki nie odkrywamy. Natomiast ciekawe było wystąpienie prof. Janusza Czapińskiego, autora diagnozy społecznej w Polsce, w której poinformował, że z badań wynika, że Polacy bardziej ufają bankom niż samym sobie. Jest to zdumiewające zwłaszcza, gdy porównamy to z podobnymi badaniami w Europie Zachodniej, gdzie jest odwrotnie. Pytaniem jest w którym kierunku pójdziemy? Czy spadnie zaufanie do banków i będzie na takim samym poziomi jak pomiędzy Polakami, czy Polacy zwiększą swoje zaufanie i dorównają do tego poziomu zaufania, jakim obdarza się instytucje? Ja wolę to drugie rozwiązanie.

Zobacz rozmowę w wersji wideo: „Zbigniew Jagiełło: Priorytetem wzrost gospodarczy”

aleBank.pl