Zamknięcie gospodarki grozi wzrostem bezrobocia, niepokojące wyniki Barometru Rynku Pracy

Zamknięcie gospodarki grozi wzrostem bezrobocia, niepokojące wyniki Barometru Rynku Pracy
Prof. Jacek Męcina Fot. Materiały prasowe Konfederacji Lewiatan
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Kończy się optymizm, a koszty pandemii są groźne dla firm i zatrudnienia. Właśnie teraz, gdy mierzymy się z kolejną falą zagrożenia pandemią, potrzeba realnych planów i działań rządu wspierających gospodarkę i rynek pracy, a okres odbudowy wymaga planu znoszenia ograniczeń i mądrej polityki przemysłowej w miejsce fiskalizmu - komentuje prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Mimo, że wszyscy mamy świadomość trudnej sytuacji epidemiologicznej i konieczności zastosowania dodatkowych obostrzeń, kolejne ograniczenia jeszcze bardziej osłabią wiarę pracodawców i pracowników, że jest szansa na szybki powrót do normalności.

Niestety, ostatni 15. pomiar Barometru Rynku Pracy przygotowanego przez Work Service pokazuje, że kończy się optymizm na rynku pracy, a strategie firm i plany pracowników stają się coraz bardziej zachowawcze.  

Aż 40% firm odczuło skutki pandemii i zgodnie z przewidywaniami kryzys bardziej dotknął mały biznes, niż firmy średnie i duże.

Z wyróżnionych branż, w najgorszej sytuacji znalazł się handel, który najmocniej odczuł obostrzenia związane z Covid-19.

W najtrudniejszej sytuacji były firmy z regionu południowego, gdzie przez cały 2020 rok liczba zachorowań i restrykcji była największa. Stosunkowo lepiej radziły sobie z nową sytuacją firmy duże, zwłaszcza z sektora przemysłu, który w perspektywie 2020 roku, w ostatnim kwartale odnotował nawet wzrost produkcji.

Aż 73% gospodarstw domowych zostało dotkniętych skutkami pandemii

Negatywne skutki pandemii i niepewność przyszłości jest jeszcze mocniej widoczna w wynikach badań pracowników, którzy poważnie odczuli skutki ograniczeń w gospodarce w 2020 roku – aż 57% pracowników bezpośrednio dotkniętych zostało ograniczeniami.

Ponad 16% badanych straciło zatrudnienie, a 35% zostało dotkniętych obniżeniem wynagrodzenia.

W sumie z badań wynika, że aż 73% gospodarstw domowych zostało dotkniętych skutkami pandemii, a w przypadku 27% skutki redukcji zatrudnienia lub płac dotknęły więcej niż 1 członka gospodarstwa domowego. Ograniczenia wynagrodzeń oznaczały na ogół redukcję o 10 – 30%.

Młodzi znów chcą emigrować

Mimo, że pracownicy deklarują oczekiwania powrotu wzrostu wynagrodzeń, zwłaszcza w formie premii, to z drugiej strony, aż 35% obawia się utraty pracy.

Negatywne skutki oddziaływania pandemii częściej dotykały młodszych pracowników – do 45 roku życia, zatrudnionych na umowy terminowe lub umowy cywilnoprawne.

Duża grupa pracowników deklarująca brak stabilności  zatrudnienia i pogorszenie zarobków myśli o zmianie pracy (34%), a ponad 2/3 liczy się ze zmianą zawodu w celu znalezienia stabilniejszej i lepiej płatnej pracy.

Drugim, charakterystycznym trendem jest niestety wzrost zainteresowania, zwłaszcza młodych, migracją zarobkową, zwłaszcza do Niemiec i Holandii, powraca wzrost zainteresowania migracją do USA.

Firmy nie chcą zwalniać

Wyniki Barometru potwierdzają, że firmy,  mimo wskazywanych zagrożeń i trudności, w perspektywie 2021 roku w zasadzie nie planują redukcji zatrudnienia (tylko 4% składa takie deklaracje), a 20% myśli o zmianach w zatrudnieniu, kolejne 21% planuje utrzymanie dotychczasowego poziomu zatrudnienia.

W sumie rekrutację planuje ponad 1/3 firm, w zdecydowanej większości dużych i średnich, zwłaszcza w przemyśle. 

Co ciekawe firmy najczęściej chcą poszukiwać nowych pracowników w urzędach pracy (41%), przez własne strony www lub poprzez dedykowane aplikacje i najczęściej mają to być pracownicy niższego szczebla. Ten zwrot firm w kierunku pracowników niższego szczebla, poszukiwanych głównie w urzędach pracy warto odnotować, bo to spora szansa na strukturalne i instytucjonalne zmiany na rynku pracy.

Wzrost zatrudnienia pracowników niższego szczebla, częściej dotychczas zagrożonych bezrobociem jest szansą na poprawę sytuacji tej grupy. Z kolei zwrot firm w kierunku usług urzędów pracy to ważna informacja dla decydentów, że  może to być najlepszy moment na reformę urzędów pracy, które stać się wreszcie powinny sprawnie działającymi centrami zatrudnienia, a nie urzędami obciążonymi biurokracją.

Zmiany w kierunku wzmocnienia instytucji rynku pracy wynikają także z wyraźnej potrzeby zwiększania publicznych inwestycji w kapitał ludzki i kształcenie ustawiczne.

Firmy, co prawda deklarują chęć zatrudniania, ale podnoszą problem braku pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami. Wciąż ważnym elementem zwiększania podaży pracy są migracje zarobkowe do Polski.

Ważnym źródłem zaspokojenia krajowego popytu na pracę pozostaną agencje pracy tymczasowej, które zapewniają, zwłaszcza w warunkach rosnącej niepewności na rynku pracy elastyczny dostęp do kapitału ludzkiego. 

Nadchodzi automatyzacja i cyfryzacja

Badanie zaskakuje nowymi trendami jakie pojawiają się na polskim rynku pracy, podkreśla prof. Jacek Męcina.

Ważnym i zupełnie nowym kierunkiem rozwoju polskiego rynku pracy w najbliższych latach stanie się automatyzacja i cyfryzacja – procesami tymi zainteresowana jest ponad 2/3 firm, a ponad 1/3 już wdraża nowe rozwiązania.

Jeśli deklaracje te się potwierdzą, rynek pracy w Polsce czeka poważne przewartościowanie. Wpływ na rynek pracy wywierać też będzie powszechnie już stosowana praca zdalna.

Jednak w krótkiej perspektywie 2021 roku, firmy myślą o odrabianiu strat, o podnoszeniu wynagrodzeń, raczej  tylko w przypadku problemów z utrzymaniem zatrudnienia lub pozyskaniem nowych, niezbędnych pracowników.

Jeśli szybko poradzimy sobie z zarządzaniem skutkami pandemii i planem powrotu na ścieżkę rozwoju, jest szansa na odbudowę rynku pracy, której powinny towarzyszyć instrumenty państwowej polityki zatrudnienia ułatwiające firmom inwestycje w jakość wynagrodzeń i szkolenia pracowników.

Spora grupa blisko 10 % przedsiębiorstw wskazuje na niepewność rozwoju sytuacji w gospodarce i na rynku pracy i deklaruje brak strategii zatrudnienia z perspektywy firmy.

– Przedstawione wyniki pokazują rzeczywisty obraz polskiego rynku pracy po roku walki z pandemią. Mimo, że wciąż unikamy pesymistycznego scenariusza zapaści gospodarczej i znacznego wzrostu bezrobocia, sytuacja na rynku pracy oczami badanych firm i pracowników jest trudna, a przede wszystkim wciąż niestabilna.

Pracownicy odczuwają skutki spadku zatrudnienia i pogorszenia się jakości wynagrodzeń, a firmy znajdując się w większości w trudnej sytuacji gospodarczej, nie mają strategii powrotu do normalności.

Czynnik zdrowotny związany z Covid-19 wciąż wprowadza niepewność w gospodarce i na rynku pracy, a nieprzejrzysta strategia ograniczeń w prowadzeniu działalności, stosowanych bez przejrzystych reguł wsparcia pomocą firm lub jednoznacznego wskazania daty zakończenia wprowadzanego lockdownu,  może oznaczać lawinę upadłości i wzrost bezrobocia – dodaje  prof. Jacek Męcina.

– Jeśli szybko poradzimy sobie z zarządzaniem skutkami pandemii i planem powrotu na ścieżkę rozwoju, jest szansa na odbudowę rynku pracy, której powinny towarzyszyć instrumenty państwowej polityki zatrudnienia ułatwiające firmom inwestycje w jakość wynagrodzeń i szkolenia pracowników. 

Decydenci zapowiadają Nowy Ład i Nową Politykę Przemysłową, przedsiębiorcy i pracownicy wyczekują też środków UE – oby biznes i pracownicy doczekali tych programów przed wystąpieniem  symptomów recesji, a nowe programy oznaczały pomoc w odbudowie, a nie nowe obciążenia podatkowe i kolejne ograniczenia – komentuje prof. Jacek Męcina. 

Źródło: Konfederacja Lewiatan