Zamiast kieszonkowego bezpieczniej podarować dziecku kartę przedpłaconą
Robert Lidke: W jaki sposób można włączyć dzieci do obrotu bezgotówkowego i płatności bezgotówkowych? Czy są tu jakieś bariery, problemy?
Sylwia Bilska: Barierą są na pewno nasze regulacje prawne, ze względu na to, że dzieci w Polsce, ale też w innych krajach nie mają pełnych możliwości korzystania z obrotu bezgotówkowego.
Gotówka niestety stwarza bardzo dużo niebezpiecznych sytuacji. Gotówka przekazywana przez rodziców, to są ogromne pieniądze, które rodzice w formie kieszonkowego, przekazują dzieciom.
To są pieniądze, które mogą być wydawane na rzeczy, na które ani rodzice, ani nikt inny nie chciałby, by dzieci wydawały. To np. dopalacze, papierosy, alkohol, różnego rodzaju inne produkty.
Obrót bezgotówkowy ogranicza dostęp dzieci do tego typu produktów.
Czytaj także: Bank Pekao: aplikacja PeoPay KIDS już dostępna w Huawei AppGallery
W Polsce dopiero od pewnego wieku dziecko może mieć kartę płatniczą?
‒ Obecnie od 12. roku życia dziecka banki oferują subkonto do konta rodzicielskiego. Niemniej jest to związane z tym, że dostęp do tego konta ma w pełni rodzic, aplikacje mobilne nie są z tym powiązane.
To, co my oferujemy jako Edenred, to karty przedpłacone, które są kartami anonimowymi, w związku z czym nawet dziecko może z nich korzystać.
I np. współpracujemy z domami dziecka, a tam dzieci też mają swoich opiekunów, którzy także przekazują kieszonkowe. Domy dziecka, jako ośrodki wychowawcze, nie chcą, aby te pieniądze z kieszonkowego trafiały na nieodpowiednie cele. W związku z tym, my wspomagamy domy dziecka, aby mogły w sposób bezgotówkowy przekazywać swoim podopiecznym pieniądze.
Jeżeli chodzi o kartę przedpłaconą, to nie ma granicy wieku?
‒ Nie ma granicy wieku, ze względu na to, że to są karty anonimowe, w związku z tym są ograniczenia co do kwoty, którą można zasilić taką kartę, nie może ona być znaczna.
Zgodnie z uregulowaniami dyrektyw UE, AML IV wprowadza 250 euro, a AML V – 150 euro maksymalnego balansu na takich kartach. Czyli to ogranicza wykorzystywanie kart w celach „niecnych” i prania brudnych pieniędzy.
Dlatego te karty są najlepszym środkiem, żeby zacząć przyzwyczajać dzieci do używania różnego rodzaju form płatności bezgotówkowych.
Wydaje mi się, że dzieci zamiast karty, raczej chętniej używałyby telefonu do płatności bezgotówkowych.
‒ Absolutnie tak. Ale karta równa się u nas telefon. Ze względu na to, że karty Edenred można dołączyć do tzw. portmonetek, czyli e-walletów Apple Pay, Google Pay. Czyli posiadając kartę można łatwo ją dorzucić do smartfona. I płacić w sposób bezdotykowy smartfonem. To jest najlepsze rozwiązanie dla dzieci.
Czytaj także: Bank Pekao rusza z kampanią zachęcającą rodziców do edukacji finansowej dzieci
Czy karty przedpłacone są anonimowe czy przypisane do konkretnego użytkownika? Czy kartę można komuś przekazać?
‒ To się już dzieje obecnie, z innymi kartami, rodzice przekazują np. swoje karty dzieciom, w sposób nieformalny.
Ale to jest nielegalne i w razie jakiegoś fraudu, bank nie odpowiada za szkody.
‒ Absolutnie. Ale wiemy, że jest taka praktyka. Zwłaszcza, jeżeli one są dołączone do e-walletów, to trudno zidentyfikować ‒ czy sprzedawcy, czy komuś, kto obsługuje terminal ‒ kto jest właścicielem karty.
To jest praktyka, za którą nie nadąża regulacja. W związku z tym musimy się zastanowić, w jaki sposób to umożliwić.
Czyli w przypadku kart przedpłaconych, można przekazywać je komuś innemu i nie żadnych formalnych ograniczeń?
‒ Nie ma formalnych ograniczeń. I ze względu na to, np. pracodawcy przygotowują dla dzieci pracowników prezenty w formie kart przedpłaconych, choćby na Mikołajki. To są środki, za które w wyznaczonej sieci sklepów dziecko czy rodzic mogą zakupić różnego rodzaju produkty.
Czytaj także: Rodzinna aplikacja Revolut Junior dostępny dla klientów Standard w Polsce