Zaległości firm sięgnęły 32,6 mld zł w lutym, poprawa w budownictwie
„Rok 2020 zapowiadał się naprawdę nieźle. Udział firm z problemami we wzajemnych rozliczeniach od grudnia 2019 r. nie zmienił się. Po tym jak w czwartym kwartale spadł z 6,2% do 5,9% dalej utrzymał się na tym poziomie. Z kolei kwota przeterminowanych zobowiązań wzrosła przez styczeń i luty o 310 mln zł, to niemal dwukrotnie mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Przyszłość rodzi jednak obawy. Już widać, że konsekwencje pandemii są dla gospodarki bardzo dotkliwe i przełożą się na płynność finansową wielu firm, powodując, że nie będą one w stanie regulować zobowiązań tak jak wcześniej” – powiedział prezes BIG Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
Transport w bardzo trudnym położeniu
„W bardzo trudnym położeniu znalazł się transport, który już w minionym roku notował znaczące przyrosty zaległości wobec swoich kontrahentów. Nie jest dobrze w obsłudze rynku nieruchomości, której sparaliżowany handel czy firmy mogą nie uregulować czynszu. Jeszcze gorzej aktualnie jest w branży zakwaterowania i gastronomi. Cierpi większość usług skupionych w branży 'pozostałe usługi’ czy też w 'działalności profesjonalnej i naukowej’, które jeszcze w lutym świeciły przykładem, jeśli chodzi o solidność płatniczą. Udział nierzetelnych płatników wynosił tu około 3%” – dodał.
Pierwsze trzy pozycje na liście niesolidnych sektorowych dłużników zajmowały na koniec lutego: handel, którego niespłacone w terminie zobowiązania wyniosły 7,6 mld zł (23% łącznej kwoty opóźnionych zobowiązań), przemysł z 5,61 mld zł (17%) oraz budownictwo z 5,0 mld zł (15%) niespłaconych zobowiązań. Czwarty jest transport z kwotą 2 mld zł i ponad 6-proc. udziałem w sumie zaległości, wymieniono w materiale.
Czytaj także: Koronawirus atakuje MŚP: już 7 na 10 firm obawia się o swoją płynność >>>
W okresie dwóch pierwszych miesięcy tego roku, podobnie jak działo się to w całym zeszłym roku, jedne z najwyższych przyrostów zaległości zaliczył transport (blisko 4%). W efekcie kwota przeterminowanych zobowiązań tego sektora sięgnęła 2 mld zł, a odsetek firm z problemami z 9% wzrósł do 9,1% Z początkiem roku przyspieszył wzrost przeterminowanych płatności firm rolnych (o niemal 9%). Nieznacznie, ale jednak powiększyły się zaległości handlu z 7,52 mld zł do 7,6 mld zł. W nieco mniejszym stopniu przemysłu, z 5,57 do 5,61 mld zł, ale budownictwo obniżyło skalę problemu z 5,13 do 5 mld zł, czytamy dalej.
Konsekwencje kryzysu widoczne będą w maju
„W szerszym wymiarze konsekwencje kryzysu w zaległościach przedsiębiorstw będą widoczne najwcześniej około maja. Zgodnie z warunkami zgłaszania przeterminowanych zobowiązań do Biur Informacji Gospodarczej, by wpisać dług, musi on być opóźniony o min. 30 dni od wyznaczonego na fakturze terminu, a przed wpisem wierzyciel ma też obowiązek wysłać dłużnikowi wezwanie do zapłaty. Od wysłania zobowiązany jest poczekać 30 dni by dać szansę dłużnikowi na spłatę. Wprawdzie wezwanie można przekazać przed upływem 30-dniowego terminu przeterminowania wymaganego do zgłoszenia dłużnika do rejestru, ale nawet w takiej sytuacji informacje o braku płatności w marcu pojawią się w rejestrze dłużników najwcześniej w maju. Dlatego zaległości, które zostały zgłoszone do rejestru BIG w marcu, a w większości również tych z kwietnia nie sposób przypisywać problemom wywołanym pandemii” – podał BIG.
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o pandemii koronawirusa >>>
„Szybciej kłopoty wynikające z pojawienia się koronawirusa będą dostrzegalne w opóźnieniach kredytów notowanych w BIK. Biorąc pod uwagę, że w prezentowanym zestawieniu zaległości przedsiębiorstw, uwzględniamy opóźnienia w spłacie rat kredytów na kwotę min. na 500 zł, przeterminowanych o co najmniej 30 dni, problemy, które z regulowaniem rat pojawiły się w drugiej połowie marca z powodu paraliżu gospodarki będą widoczne w kwietniu. Z uwagi na dynamikę sytuacji, danymi na temat zaległości sektorów, które dotychczas były publikowane raz na kwartał, teraz będziemy się dzielić z państwem co miesiąc” – czytamy dalej.