Zagranica: Przegląd wydarzeń

Zagranica: Przegląd wydarzeń
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
213 miliardów euro wyrzuconych w błoto? Tak przynajmniej twierdzi mający siedzibę w Holandii think tank TNI, powiązany z waszyngtońskim Instytutem Studiów Politycznych (IPS). Jego eksperci przyjrzeli się programom ratowania banków, stosowanym przez kraje Unii Europejskiej od kryzysu finansowego w 2008 r. Według nich właśnie 213 mld euro z kieszeni unijnych podatników zniknęło bezpowrotnie, zmarnotrawione na pokrycie strat wynikających z podejrzanych transakcji finansowych dokonywanych przez banki bądź na wynagrodzenia dla firm doradczych. Autorzy raportu "Biznes naprawczy", stworzonego pod auspicjami TNI, stawiają poważne zarzuty firmom audytorskim z tak zwanej wielkiej czwórki oraz sieci małych firm doradztwa finansowego. Twierdzą, że czerpały ogromne profity z tworzenia "programów ratunkowych" dla europejskich banków, nie zawsze trafionych. Rekordowa wypłata dla jednej z firm doradztwa finansowego to 3 mln euro za 3 dni pracy...

Europejczycy pod brzemieniem długów… Bilion, a może nawet bilion 300 miliardów euro. Tak eksperci szacują ogólną kwotę złych kredytów, które obciążają bilanse europejskich banków. W Portugalii niespłacalne bądź zagrożone niespłacalnością kredyty to aż 20% wszystkich, we Włoszech – 16,4%, w Słowenii – 14,4%, w Bułgarii – 13,2%, na Węgrzech – 12,8%. Najbezpieczniejsze są banki niemieckie – mają jedynie 2,6% złych kredytów. Nic zatem dziwnego, że pochodzący z kraju wicelidera rankingu szef europejskiego nadzoru bankowego Andrea Enria, zaproponował utworzenie jednego europejskiego „złego banku”, do którego trafią wszystkie niespłacalne kredyty. Ma on oferować ich wykup na międzynarodowych rynkach finansowych za ułamek wartości. A uwolnione od obciążeń banki będą miały możliwość „startu od nowa”. Pomysł podchwyciły: Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny. Bardzo niechętny jest jednak rząd Angeli Merkel, no i Bundesbank. W ich opinii „złego banku” potrzebują kraje południa Europy, a koszty całego przedsięwzięcia poniesie w znacznej mierze europejski podatnik. Najdobitniej wyraziła to Elke Koenig, szefująca europejskiemu gremium mającemu nadzorować ewentualną kontrolowaną upadłość banków. W jej opinii ogólnoeuropejski „zły bank” nie ma po prostu sensu. Głównie dlatego, że kredyt kredytowi nierówny. W Niemczech jest ich najwięcej w sektorze transportu morskiego, a zatem dość pobocznym. W Hiszpanii dominują złe kredyty hipoteczne, a zatem w kluczowym sektorze gospodarki.

Żadnych kombinacji w funkcjonowaniu na unijnym rynku! Takie oficjalne ostrzeżenie wystosował Europejski Bank Centralny wobec banków brytyjskich w kontekście brexitu. Jeśli chcą one uzyskać „europejski paszport” po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, muszą część swojej działalności przenieść na kontynent. Żadne tricki w stylu „wirtualne przedstawicielstwo” jedynie z numerem skrytki pocztowej nie wchodzą w grę. Na obszarze Wspólnego Rynku prowadzi działalność 40 brytyjskich banków. Największe już ogłaszają częściową ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI