Zagranica: Kto w Rosji kontroluje finanse?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.2013.02.foto.064.200xCzy Centralny Bank FR stanie się swoistym megaregulatorem, gdy kończy się epoka Ignatiewa? W iele zależy od tego, kto zajmie jego miejsce, ale problemy pozostaną te same: ucieczka miliardów dolarów za granicę, problemy z niską płynnością oraz rosnącą bańka kredytowa. Jak przygotować plan ratunkowy na wypadek kryzysu światowego - to zagadnienie, jakim dziś parają się rosyjscy finansiści.

Monika Rotulska

Rosyjscy bankierzy przygotowują się na drugą falę kryzysu światowego – przynajmniej w teorii, bo w praktyce liczą, że jeśli w ogóle nastąpi i tak uratuje ich bank centralny, który tak jak dotychczas kupi każdą ilość papierów dłużnych, i to obniżając stopę referencyjną. Błogostan i inercja, bo jakże się tu martwić, gdy Bank Rosji dysponuje rezerwami w wysokości 527 mld dolarów. W dodatku wysokie wymagania dotyczące wdrożenia Bazylei III zostały również odroczone do 2019 r., a wejście w życie standardów Bazylei II rozłożono w czasie. Co prawda ci bardziej ambitni mówią, że to osłabi konkurencyjność rosyjskich banków na arenie międzynarodowej, zwłaszcza teraz, gdy Rosja wreszcie stała się członkiem WTO, ale to tylko pojedyncze głosy

WTO, czyli wiele po staremu

Osiemnaście lat negocjacji wejścia do Światowej Organizacji Handlu zakończyło się dla rosyjskiej gospodarki ustanowieniem w wielu dziedzinach gospodarki etapów przejściowych (2- i 3-letnich), a w sprawach najbardziej kluczowych nawet 5- i 7-letnich (np. przemysł lekki, samochodowy rolnictwo i technika rolnicza). W odniesieniu do sektora bankowego, wydaje się, że akces nie ma wielkiego znaczenia, przynajmniej w perspektywie najbliższych 5 lat. Wynika to z kilku czynników.

Po pierwsze dlatego, że nadal w Rosji banki zagraniczne mogą funkcjonować wyłącznie za pośrednictwem swoich spółek zależnych, a nie w formie typowych oddziałów. Po drugie, udział banków zagranicznych w aktywach rosyjskiego systemu bankowego nie przekracza 12-13 proc. W dodatku ten wskaźnik nie uległ zmianie nawet w czasie globalnego kryzysu z roku 2008. Dlatego Rosjanie uważają, że uzyskanie 50 proc. udziału zagranicznych banków jest praktycznie nieosiągalne! Ale dostrzegają ryzyko systemowe w postaci agresywnych banków z krajów takich, jak Indie czy Chiny. Panuje jednak powszechna opinia, że rosyjskie banki niewiele zyskały w związku z akcesem FR do WTO, bowiem szanse na wejście na rynki państw trzecich są wciąż minimalne. Problem stanowi fakt, że sektor bankowy Rosji jest jeszcze w powijakach, pomiędzy gospodarką planową i wolnorynkową. Wyjątek od tej reguły to bankowość Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP).

Kolia czy kamień u szyi – kredyt konsumencki

Rosjanie coraz lepiej zarabiają, średnio dochody ich wzrastają o niemal 15 proc. rok do roku. Dlatego rośnie zapotrzebowanie na kredyt konsumpcyjny, najczęściej pożyczane kwoty to 50-100 tys. rubli. Bańka tego typu kredytów konsumpcyjnych od jesieni ubiegłego roku rosła niepowstrzymanie. W wielu przypadkach sytuacja była wręcz niebezpieczna, bowiem portfel kredytów był zbyt duży w stosunku do bankowych aktywów. Z drugiej strony trudno się dziwić bankowcom, jeśli w październiku 2012 r. (m.in. dzięki kredytowi konsumpcyjnemu) najwyższą rentowność uzyskał Ruskij Standard (w wysokości 53,8 proc.), a tuż po nim Krajowa Izba Rozliczeniowa „Centrum” (45,1 proc.) oraz SKB-Bank (44,8 proc.).

Wśród potentatów zajmujących się rynkiem konsumenckim od lat niepodzielnie króluje Sbierbank (40 proc. udziału w rynku), który odnotował zwrot w kapitale na dzień 1 października 2012 r. w wysokości 43 proc., a plasujący się przed nim VTB24: 45 proc. O dynamice szybkiego wzrostu kredytów konsumpcyjnych świadczy chociażby fakt, że jeszcze w 2010 r. całkowity portfel kredytów wynosił 1,08 bln rubli, a w 2012 r. wzrósł do 4,19 bln rubli.

Statystyki pokazują, że w skali roku banki zwiększyły swoje portfele kredytów detalicznych o 42,1 proc. Wolumen wydanych niezabezpieczonych kredytów wzrósł do 60 proc. W tym samym czasie wielkość kredytów dla przedsiębiorstw wzrosła jedynie o 17 proc. Świadczy to niezbicie o wzroście ryzykownych operacji, co za 2-3 lata może zaowocować realnym kryzysem systemu bankowego.

W tej sytuacji trudno zrozumieć postępowanie banku centralnego, który w odpowiedzi na list pięciu z 2 listopada 2012 r. (podpisany przez: HCF-Bank, OTP Bank, TCS Bank, Ruskij Standard i Credit Renaissance) odłożył do 1 marca 2013 r., wejście w życie normy o podwyższeniu stawek rezerwowych ze względu na brak zabezpieczenia. Do 1 lipca tego roku wstrzymał wprowadzenie wysokich czynników ryzyka dla kredytów konsumenckich i zmniejszył je z poziomu 2,5 do 2 proc.

Analitycy zarzucają, nie bez racji, brak konsekwencji regulatorowi, który najpierw mówi o przegrzaniu rynku kredytów konsumenckich, a potem pauzuje. Zachowanie banku centralnego obrazują słynną anegdotą o mięsie i kocie. Pani domu, sprawdzając spiżarnię, zauważyła brak dwóch kilogramów mięsa. Pyta więc służącą: gdzie mięso? A służąca odpowiada: zjadł ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI