Z miłości do … oszczędzania

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Walentynki, czyli światowe święto miłości, to świetna okazja żeby pokochać... oszczędzanie. All you need is love - warto zgodzić się ze słowami Beatlesów, ale z pewnością odrobina pieniędzy również się przyda na drodze do szczęścia. Warto więc pomyśleć o ich odkładaniu, bo to najprostszy sposób na zgromadzenie większej sumy, która pozwoli spełnić nasze potrzeby i marzenia. Oczywiście miłość ma różne oblicza, i tak samo jest ze stosunkiem do pieniędzy. Oszczędzanie przypomina dojrzałe uczucie, które nie wypala się zbyt szybko, ale trwa latami i zapewnia szczęście oraz dostatek. Przyjrzyjmy się powodom, dla których warto pokochać oszczędzanie.

Bogactwo. – Dziwne, jak wszyscy ukrywamy, że jednym z głównych motorów naszego życia są pieniądze  – zauważył Lew Tołstoj. Oprócz życia pełnego miłości to właśnie obfitość pieniędzy jest tym, o czym marzy większość przedstawicieli naszego gatunku.  A bogactwo tworzą dwie rzeczy: czas i pieniądze. Jeśli nie wygramy w totolotka, to potrzebujemy czasu, by nasze inwestycje zaczęły przynosić upragnione efekty. Oszczędzanie liczone w latach, czy nawet w dekadach daje szansę by swoją moc pokazał procent składany. Odsetki od wcześniej zarobionych odsetek stają się siłą napędową naszego oszczędzania, a suma zgromadzonego kapitału z roku na rok rośnie coraz szybciej. To najprostsza droga do bogactwa.

130213.oszczedzanie.01.550x

Mamy 50 tys. zł. To pokaźna kwota, ale czy można ją już nazwać bogactwem? Wyobraźmy sobie, że lokujemy ją na 5 proc. rocznie, dla uproszczenia pominiemy wpływ inflacji i podatku od zysków. Po 20 latach mamy ponad 132 tys. zł, ale po 50 już grubo powyżej pół miliona złotych. Jeszcze 12 lat więcej i na naszym rachunku widnieje okrągły milion.

Marzenia. – Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy. Te słowa padły z ust aktorki Marilyn Monroe i doskonale oddają możliwości jakie niesie ze sobą oszczędzanie. Regularne odkładanie pieniędzy to prosta droga do zdobycia sumy, która pozwoli zrealizować najróżniejsze marzenia, począwszy od torebki od znanego projektanta po podróż dookoła świata. Wystarczy uświadomić sobie ten cel, wyliczyć jakie kwoty i przez jaki okres muszę odkładać, a potem już tylko pamiętać o systematyczności. Psychologowie podkreślają zresztą, że takie oszczędzanie na konkretny cel jest dużo łatwiejsze do zrealizowania. Oczywiście marzenia można łatwo i szybko spełnić za pomocą kredytu, ale warto pamiętać, że to oznacza dodatkowe koszty obsługi pożyczki. Jeśli na wymarzone wakacje potrzeba nam 5 tys. zł, to przez dwa lata musimy na nie odkładać co miesiąc 200 zł na koncie z oprocentowaniem 5 proc. Jeśli jednak zdecydujemy się na dwuletnią pożyczkę oprocentowaną na 18 proc. i z prowizją na poziomie 5 proc. to nasze miesięczne obciążenia będą dużo większe, bo wyniosą 262,10 zł.

Bezpieczeństwo. Zdaniem Woodego Allena: posiadanie pieniędzy jest lepsze niż nędza. Z powodów czysto finansowych. Słynny reżyser ma racje przede wszystkim dlatego, że posiadanie oszczędności oznacza bezpieczeństwo. Jeśli mamy środki odpowiednie oszczędności, to nie musimy się obawiać utraty pracy, czy ciężkiej choroby.  I okazuje się, że Polacy najczęściej odkładają właśnie na czarną godzinę. W książce Dominiki Maison „Polak w świecie finansów” znajdziemy wyniki badań, które mówią, że wśród osób posiadających oszczędności, aż 41 proc. mówi, że odkłada na wszelki wypadek. Kolejna pozycja to zabezpieczenie przyszłości dzieci, czy wnuków, ale do tego przyznało się już zaledwie 20 proc. badanych.  Pamiętajmy, że oszczędzanie na czarną godzinę jest szczególnie ważne dla tych, którzy posiadają duże zobowiązania kredytowe. Po kilku miesiącach niespłacania hipotecznego długu do naszych drzwi może zapukać komornik. Posiadanie finansowej poduszki bezpieczeństwa pozwala więc spać spokojnie.

Pomoc innym. Oczywiście wJak wiadomo, w przypadku pomagania ogromne znaczenie mają intencje, ale z drugiej strony dużo łatwiej jest zadbać o innych, kiedy zabezpieczyliśmy już swoją egzystencję swoją i swoich najbliższych. Poza tym im więcej mamy własnych środków, tym więcej możemy przeznaczyć na cele charytatywne, i tym większa może być skala pomocy. Dobrym przykładem są działania najbogatszych Polaków, którzy przekazują różnego rodzaju organizacjom i fundacjom kwoty idące w miliony złotych. Rekordzistą jest Andrzej Czernecki, założyciel firmy HTL Strefa. Zapisał on w spadku niemal cały swój majątek, czyli ok. 400 mln zł, które po jego śmierci trafiły do fundacji edukującej dzieci z ubogich rodzin wiejskich. Oszczędności mogą się więc przydać nie tylko nam samym, a przede wszystkim mogą przydać się naprawdę potrzebującym. Jako pointa niech posłuży nam jeszcze jeden cytat, tym razem autorstwa Margaret Thatcher: „Nikt nie pamiętałby Dobrego Samarytanina gdyby miał tylko dobre intencje, on miał również pieniądze.”

Michał Banach
ekspert banku BGŻOptima