Temat numeru: Życie bez długów – nowy mikrotrend?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kf.2009.d3.foto.35.a.100xO mikrotrendzie mówimy w sytuacji, gdy obejmuje on co najmniej 1 proc. społeczeństwa kraju, a jego oddziaływanie ma poważne skutki na wiele innych sfer życia. Definicję tę z powodzeniem można zastosować do osób niezaciągających kredytów.

Wojciech Głąbiński

Czy w dzisiejszych czasach możliwe jest życie bez kredytów? Jeśli spojrzeć uważnie na dane statystyczne, okaże się, że ponad połowa Polaków nie posiada żadnego kredytu. Nie ulegli presji konsumpcyjnego stylu życia? Nie potrzebują dodatkowej gotówki na zakupy? A może nie mogą dostać kredytu, mimo że usilnie się o niego starają? Grupa społeczeństwa, o której traktuje ten artykuł, stale ulega zmniejszeniu, gdyż kredyt staje się coraz bardziej dostępny i liczba kredytobiorców rośnie z roku na rok. Mimo to bez kredytu pozostają nadal miliony naszych współobywateli, którzy żyją obok nas, niczym specjalnym nie różniąc się od typowego kredytobiorcy. Tylko pozornie. Warto im się więc bliżej przyjrzeć, życie bez ani jednego kredytu wydaje się przecież dla jednych praktycznie niemożliwe, dla innych to motto życia.

Życie bez kredytów możemy nazwać mikrotrendem społecznym, korzystając z definicji wprowadzonej przez Marka Penna. Jego zdaniem o mikrotrendzie mówimy w sytuacji, gdy obejmuje on co najmniej 1 proc. społeczeństwa danego kraju, a jego oddziaływanie ma poważne skutki na wiele innych sfer życia. Analizując ten mikrotrend w Polsce, miałem na uwadze przede wszystkim osoby celowo rezygnujące z kredytu jako formy finansowania swoich potrzeb konsumpcyjnych i bytowych. W artykule mowa więc zarówno o osobach, które nie zamierzają się zadłużać (bezkredytowcy), jak i o tych, które spłacają obecnie kredyty, ale nie planują zaciągać kolejnych (oddłużeniowcy). W obrębie tego zachowania społecznego wyodrębnić też można grupę osób nieposiadających zdolności kredytowej (wykluczeni kredytowo) oraz tych, którzy kredytu jeszcze nie mają, ale rozważają jego zaciągnięcie (przedkredytowcy).

W sferze finansów osobistych mikrotrendów stale przybywa, wraz z pojawianiem się coraz bardziej skomplikowanych instrumentów finansowych. Były kredyty hipoteczne w złotówkach i wszystko było w porządku. Pojawiły się kredyty walutowe, głównie we frankach, i zaczęły się kłopoty. W efekcie społeczność kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty we frankach, w obliczu niejasnych zachowań ze strony niektórych banków związanych z renegocjacją umów i zasadami obniżania oprocentowania, stworzyła wspólny front działania i mocno zaznaczyła w mediach swe istnienie. Mamy też BIK-owców, osoby z negatywną historią kredytową, co uniemożliwia im w zasadzie zaciąganie kolejnych kredytów. To spora grupa osób, której jakość życia uległa znacznemu pogorszeniu. Jednak samo pojawienie się tych nowych miniwarstw społecznych zaowocowało pojawieniem się nowych usług: serwisów internetowych zrzeszających kredytobiorców zadłużonych we frankach (np. kupfranki.pl) w przypadku pierwszej grupy i kredytów bez BIK-u w przypadku drugiej. Okazuje się więc, że poszczególne mikrotrendy otwierają drogę nowym inicjatywom, co dowodzi tezie, że życie społeczne nie znosi próżni – pomysłowość Polaków nie zna granic, także w dziedzinie wprowadzania nowych usług lub adaptowania pomysłów z zagranicy na polski grunt. Jest więc bardzo prawdopodobne, że nisza, jaką jest grupa społeczeństwa żyjąca bez kredytów, doczeka się prędzej czy później, podobnie jak kilka lat temu single, usług dostosowanych do ich specyficznej sytuacji.

Wykluczeni kredytowo – osoby bez szans na kredyt

To wszystkie osoby, które:

  • nie posiadają zdolności kredytowej;
  • nigdy nie otrzymały kredytu lub pożyczki od żadnej instytucji finansowej,
  • twierdzą, że brak możliwości zaciągnięcia kredytu stawia ich w gorszej sytuacji niż osoby korzystające na co dzień z kredytów;
  • zapożyczają się poza oficjalnym systemem bankowym, często na bardzo niekorzystnych warunkach.

Brak możliwości zaciągnięcia kredytu postrzegana jest przez instytucje monitorujące rynek kredytowy jako przejaw wykluczenia społecznego. Trudno nie zgodzić się z takim stanowiskiem, biorąc pod uwagę niewątpliwe korzyści płynące z posiadania kredytów. Kredyt, o ile jest mądrze zaciągnięty, umożliwia wykorzystanie dźwigni finansowej, gdzie za ułamek wartości kupujemy dany przedmiot, a spłata całego zobowiązania wobec banku rozłożona jest na wiele miesięcy.

Kim w takim razie są osoby wykluczone kredytowo? Bezrobotni, renciści, emeryci, mieszkańcy wsi, niemający stałego meldunku, przedstawiciele szarej strefy, drobni przedsiębiorcy o niewielkich dochodach, studenci i wiele innych grup. Według raportu Konfederacji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, w 2007 roku 37 proc. gospodarstw domowych było wykluczonych z uczestnictwa w rynku kredytowym, wobec 61 proc. w roku 2000. Jak widać, rosnąca dostępność do kredytów z każdym rokiem zawęża grono osób, które nie mają szans na kredyt. Jednak niedosyt pozostaje, i to z obu stron. Kredytodawcy chętnie pożyczą każdemu, kto posiada regularne i sensowne dochody, natomiast niedoszli kredytobiorcy widzą w kredycie wybawienie z ich trudnej sytuacji finansowej.

Niestety, oba podejścia skażone są pewną wadą. W zeszłym roku wszyscy uczestnicy rynku kredytowego przekonali się, czym kończy się pożyczanie pieniędzy osobom, których nie stać na spłatę zobowiązań – kryzys wywołany kredytami subprime w USA dotarł niczym fala tsunami do wielu krajów inwestujących w niepewne instrumenty finansowe. Z kolei marzenia o kredycie niczym wygrana w lotto jawią się pewnej grupie jako spełnienie marzeń – gotówka z banku umożliwia w końcu remont domu, wyjazd za granicę, zakup samochodu. Jednak kredyt, o czym nie każdy wie, choćby z powodu niskiego poziomu edukacji finansowej w Polsce, to niezwykle ryzykowny sposób finansowania zakupów i innych potrzeb. Dla wielu ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI