Wskaźnik PMI dla Polski w lutym wzrósł do najwyższego poziomu od 32 miesięcy

Wskaźnik PMI dla Polski w lutym wzrósł do najwyższego poziomu od 32 miesięcy
Fot. stock.adobe.com/denisismagilov
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Indeks Menadżerów Zakupów Markit PMI polskiego sektora przemysłowego wzrósł do 53,4 pkt w lutym 2021 r. z 51,9 pkt zanotowanych przed miesiącem, poinformowała firma Markit, specjalistyczny dostawca badań gospodarczych. Odbicie produkcji i wzrost popytu wyniosły PMI do najwyższego poziomu od 32 miesięcy.

Konsensus rynkowy wynosił 52,7 pkt.

„W lutym PMI wzrósł ze styczniowego poziomu 51,9 do 53,4, sygnalizując trzeci wzrost z rzędu oraz najbardziej znaczącą poprawę warunków gospodarczych w polskim sektorze wytwórczym od czerwca 2018. Wzrost głównego indeksu opierał się na wynikach odnotowanych przez cztery z pięciu komponentów (wyjątek stanowiły zapasy pozycji zakupionych). Obecny trend zwyżkowy utrzymuje się w sektorze od ośmiu miesięcy” – czytamy w komunikacie.

Czytaj także: Przemysł przyspiesza, PMI najwyższy od ponad 2 lat >>>

Wzrost kosztów produkcji

Wzrost kosztów produkcji przyczynia się do najszybszej od maja 2004 inflacji cen wyrobów gotowych, podał Markit.

Nasilenie popytu sprawiło, że poziom nowych zamówień podniósł się w najszybszym tempie od lipca (druga najwyższa wartość od dwóch i pół roku).

„Wzmożony napływ nowych zleceń opierał się na eksporcie, który wzrósł w największym stopniu od września 2017 ” – wskazano w komunikacie.

Zaległości zwiększyły się w najszybszym tempie od stycznia 2007 r.

Pomimo wzrostu produkcji zaległości zwiększyły się w najszybszym tempie od stycznia 2007 roku, podał Markit.

Kondycja polskiego sektora przemysłowego od początku tego roku nieustanie ulega poprawie.

„W lutym Wskaźnik Produkcji dołączył do Wskaźnika Nowych Zamówień, rejestrując wartość powyżej neutralnego progu 50. Coraz szybszy wzrost poziomu zatrudnienia oraz znaczne wydłużenie czasu dostaw wywindowały odczyt Wskaźnika PMI do poziomu, którego nie osiągnął od pierwszej połowy 2018. Jedynym subindeksem, który miał negatywny wpływ na główny wskaźnik były zapasy pozycji zakupionych, aczkolwiek był on niewielki, ponieważ indeks ma najmniejszą wagę ze wszystkich komponentów (10%). Z pozostałych wyników badań można wyciągnąć dwa kluczowe wnioski. Po pierwsze zaległości produkcyjne wzrosły w największym stopniu od stycznia 2007, co współgrało z ograniczeniami podaży i osłabionym popytem. Drugą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę to rosnąca presja inflacyjna. Zarówno tempo wzrostu kosztów produkcji, jak i cen wyrobów gotowych znalazły się wśród najwyższych wyników w historii badań. W szczególności tempo wzrostu stawek producentów, które było najszybsze od niemal 17 lat” – skomentował wyniki badań ekonomista IHS Markit Trevor Balchin, cytowany w komunikacie.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.

Ekonomiści: w najbliższych miesiącach presja kosztowa produkcji w Polsce może pozostawać na podwyższonym poziomie

Lutowy odczyt wskaźnika PMI pokazał, że w polskim przetwórstwie kontynuowane jest dynamiczne ożywienie, dla którego barierę stanowią kwestie podażowe. W takich warunkach, w najbliższych miesiącach presja kosztowa produkcji może pozostawać na podwyższonym poziomie – oceniają ekonomiści. W dłuższym horyzoncie powinna ona jednak być łagodzona przez oczekiwaną, stopniową normalizację warunków gospodarczych.

„Lutowy raport IHS Markit zwraca uwagę na rosnącą presję cenową. Silna presja na łańcuchy dostaw spowodowała najszybszy od dekady wzrost średnich kosztów produkcji. Przetwórcy wskazywali, że odpowiadają za to niedobory materiałów na światowych rynkach, problemy logistyczne na granicach oraz osłabienie PLN. W warunkach wzrostu popytu przedsiębiorcy przenoszą wyższe koszty na ceny swoich wyrobów gotowych. Managerowie logistyki raportowali w lutym drugi najwyższy w historii badań wzrost cen wyrobów gotowych” – napisał w komentarzu starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak.

„Reasumując, w polskim przetwórstwie kontynuowane jest dynamiczne ożywienie, dla którego barierą są obecnie kwestie podażowe (niedobory materiałów), a nie brak wystarczającego popytu. W takim otoczeniu należy się spodziewać przejściowej presji na wzrost cen przemysłowych. Ostatnie odczyty indeksu cen produkcji sprzedanej przemysłu wskazują na odwrócenie się trendu deflacyjnego i rosnącą presję na wzrost PPI” – dodał.

Ekonomiści Banku Millennium oceniają, że mimo iż w krótkim terminie presja kosztowa produkcji może pozostawać na podwyższonym poziomie, w dłuższym horyzoncie wyhamuje.

„Presja kosztowa produkcji najpewniej będzie pozostawała podwyższona w najbliższych miesiącach, aczkolwiek w dłuższym horyzoncie powinna być łagodzona przez oczekiwaną stopniową normalizację warunków gospodarczych. Z tego względu nie spodziewamy się, aby informacje o cenach producenta, jeśli zostaną potwierdzone przez inflację PPI, wywarły wrażenie na członkach Rady Polityki Pieniężnej. Nawet jeśli ceny produkcji napędzą inflację dóbr w koszyku konsumpcyjnym to inflacja powinna utrzymać się w celu banku centralnego” – napisali ekonomiści.

Źródło: ISBnews