Wraca temat Syrii i Włoch, OFE spada na drugi plan
Pierwszy tydzień września był przeładowany danymi i wydarzeniami makro. Ten jest znacznie uboższy. Nie oznacza to jednak, że nic nie będzie się działo. Uwaga rynków tym razem ponownie może skupić się na Syrii. W centrum uwagi mogą też znaleźć się Włochy.
Opublikowane w piątek miesięczne dane nt. zatrudnienia w amerykańskim sektorze pozarolniczym okazały się gorsze od rynkowych prognoz, a ich negatywną wymowę dodatkowo zwiększyła pokaźna rewizja w dół odczytu z poprzedniego miesiąca. To Wystarczyło, żeby tracący przed danymi eurodolar zdecydowanie ruszył do góry. Na wykresie dziennym EUR/USD została wyrysowana, mogąca zwiastować odwrócenie tendencji spadkowej, świecowa formacja przenikania.
To jednak będzie wymagać sporej determinacji popytu. Na gruncie fundamentów piątkowe dane, jakkolwiek gorsze od prognoz, niewiele zmieniają. Przy wrześniowym cięciu wartości miesięcznych zakupów aktywów przez Fed być może został postawiony jakiś znak zapytania, ale jest on niewielki. My w dalszym ciągu prognozujemy, że Fed ograniczy zakupy aktywów do 70 mld USD miesięcznie, dając jednocześnie cos rynkom na osłodę.
Perspektywa mocniejszej zwyżki EUR/USD wygląda tym bardziej mgliście, że tak jak wspomnieliśmy na początku, w tym tygodniu ponownie pojawi się temat Syrii i Włoch. Dziś do pracy wraca Kongres USA, który w najbliższych dniach może głosować ws. zgody na interwencję w Syrii. Prezydent Obama, który wystąpił z pytaniem do Kongresu w tej sprawie, rozpoczął medialny lobbing. Dziś sześć dużych stacji telewizyjnych wyemituje wywiady z prezydentem, a jutro wystąpi on z orędziem do narodu.
Innym ważnym tematem dla rynku walutowego będą Włochy. W dniu dzisiejszym senacka komisja zajmie się sprawą wygaszenia mandatu senatorskiego byłego premiera Silvio Berlusconiego. Jego stronnicy ostrzegli, że będzie to oznaczało wycofanie poparcia dla rządu Enrico Letty, a w konsekwencji jego upadek.
Wzrost ryzyka geopolitycznego związanego z Syrią i politycznego związanego z Włochami będzie wspierał dolara i osłabiał euro. Dolara dodatkowo może wspierać czekanie na wrześniowe posiedzenie Fed.
W weekend w Australii zostały przeprowadzone wybory parlamentarne. Zgodnie z oczekiwaniami wygrali je konserwatyści, odsuwając po 6 latach socjaldemokratów od władzy. Inwestorzy z umiarkowanym optymizmem przyjęli wyniki wyborów. Australijska giełda lekko wzrosła. Podobnie zareagowały notowania tamtejszego dolar do amerykańskiej waluty. Reakcja na rynku AUD/USD z pewnością byłaby większa gdyby nie to, ze para ta dotarła do ważnej strefy podaży skupionej wokół poziomu 0,92. To hamuje popyt. Jeżeli jednak uda się pokonać tę barierę to wyrysowana wówczas formacja podwójnego dna może dać AUD/USD dużego kopa. Jest jednak jedno ale. Na ponad tydzień przed posiedzeniem Fed, podczas którego najprawdopodobniej dojdzie do cięcia wartości programu QE3, trudno na gruncie czynników fundamentalnych wyobrazić sobie wyraźne osłabienie amerykańskiego dolara.
W tym tygodniu powoli powinny być wygaszane emocje wokół reformy emerytalnej w Polsce. W pierwszej kolejności będzie to dotyczyć rynku walutowego, którego w sposób bezpośredni ta reforma nie dotyka. Dlatego dużo większy wpływ na złotego niż zamieszanie wokół Otwartych Funduszy Emerytalnych będą miały nastroje na rynkach globalnych, obawy o konsekwencje oczekiwanego ograniczenia QE3, czy też dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki. W tym tygodniu poznamy dane nt. bilansu płatniczego Polski, inflacji CPI i podaży pieniądza.
O godzinie 09:53 kurs EUR/PLN testował poziom 4,28 zł, a USD/PLN 3,2485 zł. Do przyszłotygodniowego posiedzenia Fed złoty, podobnie jak i inne waluty rynków wschodzących, może znajdować się pod presją sprzedających. Dlatego też inwestorzy będą ignorować wszystkie pozytywne impulsy.
Marcin Kiepas,
Admiral Markets Polska