Wielkanoc nie tak lubiana jak Boże Narodzenie, mimo że kosztuje nas mniej
Święta Zmartwychwstania Pańskiego obchodzi w Polsce 92 proc. osób, a lubi 62 proc., podczas gdy Boże Narodzenie o 14 proc. osób więcej. Wielkanoc jest obojętna co piątemu respondentowi, podczas gdy Wigilia nie wywołuje żadnych emocji wśród 12 proc. badanych. Odpowiedzi: „Nie lubię” w przypadku Wielkanocy udzieliło 18 proc. zapytanych, grudniowych świąt nie lubi 12 proc. ankietowanych.
Stosunek do Świąt Wielkanocnych
Odpowiedzi mogą zaskakiwać biorąc pod uwagę, że przygotowania Bożego Narodzenia m.in. ze względu na prezenty, czy drzewko, wymagają większego wysiłku i wydatków. Gdy Polacy przeciętnie deklarują przeznaczyć na zorganizowanie Wielkanocy ok. 500 zł, to na Boże Narodzenie jest to 1000 zł i więcej. W rezultacie co piąty badany twierdzi, że czego by nie robił i tak z powodu grudniowych świąt wpadnie w kłopoty finansowe.
Po Bożym Narodzeniu przybywa dłużników
– Od lat zauważamy, że spore koszty celebrowania Bożego Narodzenia powodują, że niektórzy zapewniają sobie finansowanie nie płacąc przypadających na grudzień rachunków, czynszu czy też rat kredytów lub pożyczek. W konsekwencji na początku roku, do BIG InfoMonitor zawsze trafia więcej dłużników niż przeciętnie. Część osób zmaga się ze spiętrzonymi rachunkami nawet do końca kwietnia, do czego przyczynia się też Wielkanoc. Wiosenne święta nie są jednak aż tak uciążliwe finansowo jak Boże Narodzenie – mówi Halina Kochalska, rzecznik BIG InfoMonitor.
Tymczasem w tym roku Wielkanoc nadeszła bardzo szybko po Bożym Narodzeniu i może to stanowić problem finansowy dla osób, które z trudem wiążą koniec z końcem, albo nie uporały się jeszcze po Gwiazdce z poprzesuwanymi w czasie płatnościami. – Aby uniknąć kłopotów finansowych ważna jest dyscyplina i planowanie wydatków. Warto też trzymać się zasady niedokładania do posiadanych kredytów czy pożyczek kolejnych, zanim nie spłaci się wcześniejszego zadłużenia – radzi Halina Kochalska.
Opóźnienia w spłacie zobowiązań to realne ryzyko trafienia do Rejestru Dłużników BIG. Od listopada zeszłego roku firma czekająca na pieniądze może już po 30 dniach zwłoki wpisać dłużnika do BIG. Nie ma jednak obaw, że zrobi to bez jego wiedzy, ponieważ na 30 dni przed wpisem zobowiązana jest przesłać list polecony z taką informacją. Jeśli więc firma, z której usług korzysta klient dysponuje jego aktualnym adresem, klient z pewnością dowie się o takim zamiarze. Obecności w rejestrze BIG nie można bagatelizować. Utrudni ona zakup usług z odroczonym terminem płatności czy też zaciągnięcie pożyczki i kredytu.
Obecnie w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK znajduje się ponad 2,68 mln dłużników konsumentów. Ich łączne zaległości z tytułu kredytów, pożyczek, rachunków, alimentów i długów wobec sądów sięgają 67,2 mld zł.