Wielka trójka i kilka par, czyli RM Auctions Arizona 2015
RM Auctions już przygotowuje się do rozpoczęcia sezonu aukcyjnego. Na licytację, która odbędzie się w styczniu w Arizonie, firma przygotowała trzy supersamochody z przełomu lat 80 i 90 ubiegłego wieku, czyli Ferrari F40, Porsche 959 oraz Bugatti EB110. Ale prawdziwą nowością jest pomysł RM Auctions, aby zaoferować kolekcjonerom po dwa samochody z tego samego modelu, choć różniące się od siebie rocznikami albo wyposażeniem.
Rok 2014 rozpoczął się dla RM Auctions od bardzo udanej aukcji w Arizonie. Przez dwa styczniowe dni firmie udało się sprzedać 108 spośród 126 samochodów, a wpływy sięgnęły 45,6 milionów dolarów. Gwiazdą aukcji było Ferrari 250 GT California Long Wheel Base, które zostało wylicytowane za 8,8 milionów dolarów.
Nic dziwnego, że rok 2015 RM Auctions też chce rozpocząć od mocnego uderzenia. Już wiadomo, że szesnasta aukcja RM Arizona będzie bardzo interesującym wydarzeniem. Przede wszystkim na sprzedaż zostaną wystawione trzy słynne supersamochody z lat 80- i 90-tych XX wieku. Poza tym RM Auctions zdecydowało się na wprowadzenie do oferty aut w parach – kolekcjonerzy będą mogli wybierać pomiędzy autami należącymi do tego samego modelu, choć różniącymi się od siebie rocznikiem czy wyposażeniem.
Trzech superrywali
Dom RM Auctions chce zachęcić do przyjazdu do Arizony dzięki wprowadzeniu na licytację trzech supersamochodów z tej samej epoki. Każde, powstało między 1988 i 1993 rokiem.
Porsche 959 było pierwszym superautem, zbudowanym przez fabrykę w Zuffenhausen. Podwójnie turbodoładowany silnik o mocy 444 koni mechanicznych i napęd na cztery koła sprawiały, że w 1986 roku to auto nie miało konkurencji. Zaprezentowany na aukcji egzemplarz w wersji Komfort jest jednym z 337 wyprodukowanych 959 i pochodzi z 1988 roku. Jest to samochód z bardzo niskim przebiegiem, co oczywiście wpływa na jego wartość. Dom RM Auctions wycenił ten egzemplarz 959 na 900 tysięcy do 1,1 miliona dolarów. To będzie już drugi rok z rzędu, kiedy ten dom aukcyjny wystawi w Arizonie ten model Porsche.
Drugim supersamochodem będzie włoskie Ferrari F40 z 1990 roku, w wersji na rynek amerykański. F40 zostało wyposażone w ośmiocylindrowy silnik w układzie V z dwoma turbosprężarkami, które dawały mu moc 478 koni mechanicznych przy pojemności wynoszącej tylko 2,9 litrów. Połączenie tego bardzo wydajnego silnika z karoserią z kompozytów przy wadze całkowitej 1100 kilogramów dawało niespotykane do tej pory osiągi: aby rozpędzić się do 100 kilometrów na godzinę F40 potrzebowało 3,8 sekund, a do 200 przyspieszało w mniej niż 10 sekund. Między 1987 a 1992 rokiem wyprodukowano 1315 egzemplarzy tego auta. Dla Ferrari model F40 pozostaje jednym z największych osiągnięć, w końcu ten samochód to ikona sportowej motoryzacji. Egzemplarz, jaki zostanie zaprezentowany w Arizonie przez RM Auctions, przejechał tylko 5000 mil, zaś jego wycena wynosi 1 300 000 dolarów.
Ostatnim superautem z trójki będzie Bugatti EB110 w błękitnym kolorze Bleu de France, które zostało wyprodukowane w 1993 roku. Za sprawą pasji włoskiego przedsiębiorcy Romano Artioliego powstał ambitny projekt supersportowego samochodu Bugatti. Założenia tego auta były ambitne – pojazdy konkurencji posiadały cztery zawory na cylinder, więc dla nowego Bugatti zaplanowano ich pięć plus cztery turbosprężarki. Dodajmy do tego jeszcze sześciobiegową skrzynię zamiast pięciobiegowej, wtedy jeszcze popularnej wśród aut GT, i napęd na cztery koła zamiast wyłącznie na tył. Seryjna produkcja tego modelu ruszyła w 1993 roku. W tamtym czasie EB110 GT było uznawane za najbardziej zaawansowany technicznie supersamochód dostępny na rynku. Egzemplarz, który licytujący będą mogli kupić na aukcji w Arizonie jest szóstym ze 139 wyprodukowanych Bugatti EB 110 i było własnością kolekcjonera z Japonii. Dom aukcyjny RM spodziewa się ceny pomiędzy 575 a 775 tysięcy dolarów.
Kolekcjonerskie samochody w parach
Nie jest rzadkością, że podczas tygodni aukcyjnych w Arizonie czy w Monterey albo na salonach samochodów klasycznych takich jak Retromobile w Paryżu kilka takich samych modeli aut wystawianych jest przez kilka domów aukcyjnych. Ale sytuacja, kiedy te same modele są wystawiane na jednej aukcji, jest rzadkością. RM Auctions chyba jednak zamierza to zmienić, bo na swojej licytacji otwierającej przyszłoroczny sezon zamierza zaoferować właśnie kilka par aut – model będzie ten sam, ale oba egzemplarze będą się znacznie różnić od siebie. Tak będzie w przypadku Ferrari Dino 246. Pierwszy egzemplarz, jaki pojawi się na aukcji, to wczesna wersja L, z 1970 roku, zaś drugi ma nadwozie typu Targa, powstał w 1974 roku, i jest już wyposażony w elementy bezpieczeństwa takie jak lampy obrysowe, które stały się wymagane dla samochodów sprzedawanych na terytorium USA. Inne pary to dwa Lamborghini Countach, w wersjach 5000 QV oraz LP400S, dwa Mercedesy 190SL z 1956 i 1961 roku, dwa Mercedesy typu Pagoda 280SL z tego samego rocznika, choć jeden został wyprodukowany z myślą o rynku amerykańskim, oraz dwa rzadkie Mercedesy 300SL roadster. Jeden z nich, w kolorze niebieskim, został świeżo odrestaurowany przez jednego ze specjalistów tego modelu, co sprawia, że górny próg jego wyceny jest o 800 000 dolarów wyższy od egzemplarza czerwonego, starszego o pięć lat, lecz w gorszym stanie. Wartość tego drugiego auta rzeczoznawcy RM Auctions oszacowali na maksymalnie 1 200 000 dolarów.
Michał Wróbel
Lion’s Bank