Więcej kobiet-prezesów? Szokujące, ale prawdopodobne
Prawdopodobnie była to ta druga prognoza, ponieważ szaleństwo kryptowalut wymyka się spod kontroli w związku z pojawianiem się na rynku nie tylko kolejnych pierwotnych ofert tokenów (ICO), ale także kryptozwierzątek (na wypadek, gdybyście przeoczyli ten fenomen – Cryptokitties to pierwsza na świecie gra oparta na technologii blockchain, w której każdy kotek wart jest około 100 000 USD, każdy jest inny i można je kolekcjonować).
Czas, by kobiety przejęły stery
Prognoza, która zwróciła moją szczególną uwagę (i która moim zdaniem nie jest wcale szokująca!) dotyczyła kobiet na stanowiskach kierowniczych w największych światowych spółkach. To prawda, że w mojej krótkiej, acz urozmaiconej karierze w sektorze finansów napotkałam więcej mężczyzn, niż kobiet – jednak większość kobiet, z którymi miałam do czynienia, była przedsiębiorcza, inteligentna i w wielu przypadkach bardziej przebojowa niż mężczyźni. A jednak, jeżeli wybierzecie się w 2018 r. na któreś z pól golfowych preferowanych przez prezesów spółek – jak myślicie, ile kobiet tam spotkacie?
Jak już wspomnieli moi koledzy, na amerykańskich uniwersytetach dyplom licencjata uzyskuje niemal o 50% więcej kobiet niż mężczyzn, a w krajach rozwiniętych w wyborach powszechnych głosuje zwykle o 7-10% więcej kobiet niż mężczyzn; kobiety mają zatem często decydujący głos.
Gdybyśmy wdrożyli najlepsze praktyki w zakresie równouprawnienia, przełożyłyby się one na wzrost światowego PKB o 10% w ciągu zaledwie dekady. Wiadomo również, że kobiety postrzegają wiele spraw w odmienny sposób, niż mężczyźni, co mogłoby oznaczać więcej efektywnych strategii w branży korporacyjnej, a tym samym zyski dla akcjonariuszy.
Spółka za spółką
Aby nieco szerzej omówić kwestie zarysowane w dziesiątej szokującej prognozie Saxo, sprawdziłam, które ze spółek z listy Fortune 500 mają prezesa płci żeńskiej, licząc na znalezienie jakichś interesujących okazji. Bardziej konserwatywni inwestorzy powinni zwrócić uwagę na Oracle, PepsiCo i General Motors, które wydają się oferować większe korzyści, niż obligacje skarbowe, biorąc pod uwagę dochód z obligacji o ratingu inwestycyjnym (IG).
PepsiCo (A1/A+) i Oracle (A1/AA-) oferują dłużne papiery wartościowe o różnych terminach zapadalności, które w perspektywie średnioterminowej zapewniają skromny wzrost (o 35 punktów bazowych) powyżej dochodu papierów skarbowych, a w przypadku obligacji dziesięcioletnich – wzrost nawet o 65 punktów bazowych, co oznacza, że w przypadku obligacji dziesięcioletnich spółka o dobrym ratingu może wygenerować zysk na poziomie około 3%.
Pozostając w segmencie obligacji o ratingu inwestycyjnym, General Motors (Baa3/BBB) oferuje większe wypłaty dla inwestorów. Obligacje tej spółki mają kupon na poziomie 4,875% i termin zapadalności w 2023 r., oferując wzrost o niemal 100 punktów bazowych powyżej obligacji skarbowych, co oznacza dochód przekraczający 3% w przypadku obligacji de facto pięcioletnich.
Dłuższe terminy zapadalności, takie jak w przypadku obligacji o kuponie na poziomie 4,2% z terminem zapadalności w 2027 r., zapewniają wzrost o 145 punktów bazowych powyżej obligacji skarbowych, co odpowiada orientacyjnemu dochodowi w wysokości 3,8%.
Od kiedy w 2014 r. prezesem największej amerykańskiej spółki motoryzacyjnej została Mary Barra, podjęła szereg odważnych decyzji, które przełożyły się na rekordowe zyski w 2017 r. Przede wszystkim zadecydowała, że GM nie będzie już sprzedawać samochodów w Indiach i RPA, odchodząc tym samym od najszybciej rosnącego rynku wschodzącego, na którym inwestuje obecnie większość firm motoryzacyjnych.
Mimo iż decyzja ta może wydawać się dziwna, sytuacja branży motoryzacyjnej na rynkach wschodzących jest dość złożona, ponieważ spółki te muszą inwestować znaczne środki w produkcję małych, tanich samochodów, które przez lata będą obniżać ich zyski.
Barra zadecydowała również o sprzedaży Opla na rzecz Peugeota, ponieważ marka ta od 1999 r. przyniosła straty w wysokości 1 mld USD. Mimo iż decyzje te są kontrowersyjne, strategia polegająca na koncentracji na głównych rynkach ostatecznie okazała się korzystna.
Niestety, nie można powiedzieć, że wszystkie spółki, w których prezesem jest kobieta, są lepiej zarządzane. Przykładem może być Avon, firma kosmetyczna z ratingiem B3/B. Spółka oferuje obligacje z kuponem na poziomie 5% i terminem zapadalności w 2023 r. przy znacznym dyskoncie, generując dochód w wysokości 11%.
Kiedy w 2012 r. stanowisko prezesa objęła Sheri McCoy, firma ta była już zarządzana przez kobietę – Andreę Jung i toczyło się wobec niej śledztwo w sprawie wręczania korzyści majątkowych zagranicznym urzędnikom, co ostatecznie kosztowało Avon 500 mln USD. Inwestorzy liczyli, że McCoy wpłynie na poprawę sytuacji.
Jednak po pięciu latach spółka nadal wykazuje słabe wyniki bilansowe w efekcie szeregu błędnych decyzji. Zbyt późno (dopiero w 2014 r.) zainteresowała się segmentem handlu elektronicznego i nie zorientowała się, że mimo iż głównym rynkiem były dla niej Stany Zjednoczone, powinna była inwestować również na większych, rosnących rynkach, takich jak kraje Ameryki Łacińskiej czy Europy Wschodniej.
Obiektywnie rzecz biorąc, kobiety nie mają specjalnych supermocy – podobnie jak mężczyźni, należą do kategorii „ludzie”. Bardzo często są jednak niedoceniane jako zasoby ludzkie, które można wykorzystać, aby zmienić otaczający nas świat.
Coroczna lista „szokujących prognoz” Saxo ma na celu zmusić nas do myślenia, natomiast prawda jest taka, że kobiety u władzy nie powinny nas w ogóle szokować. Przed nami jest jednak jeszcze sporo pracy; miejmy nadzieję, że w ciągu najbliższych lat ta prognoza nie będzie już postrzegana jako „szokująca”.
Althea Spinozzi
Saxo Bank