WIBOR, mniej znaków zapytania
W ostatnich dniach do Sejmu trafił projekt ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom, czyli dokument, który do tej pory funkcjonował jako projekt ustawy o tzw. „crowdfundingu”.
Zaledwie dwa tygodnie temu dopisano do niego jednak propozycję przepisów o ochronie kredytobiorców, zapowiadanych już przez premiera Mateusza Morawieckiego podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
W odróżnieniu od wcześniejszych sugestii i zapowiedzi przedstawicieli obozu rządzącego, ta konkretna propozycja wydaje się być już osadzona w realiach Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne, czyli tzw. rozporządzenia BMR.
Rozporządzenie BMR jest kompleksowym aktem prawnym, który w sposób wyczerpujący reguluje kwestie wskaźników referencyjnych i ich zastępowania.
Jest ono także stosowane bezpośrednio (tj. bez wymogu implementacji) we wszystkich krajach UE. Co więcej, wedle orzecznictwa trybunałów europejskich, zgodnie z zasadą pierwszeństwa prawa wspólnotowego, bezpośrednio obowiązujące akty prawne wydane przez instytucje wspólnotowe, po ich wejściu w życie, automatycznie wyłączają stosowanie sprzecznych z nimi aktów prawa krajowego.
Wykluczają również przyjęcie przez parlament państwa członkowskiego nowych ustaw, które byłyby niezgodne z przepisami prawa wspólnotowego.
Czytaj także: Czy da się zlikwidować WIBOR bez ryzyka? >>>
Czego już nie ma w projekcie ustawy?
W finalnych projektach przepisów nie ma już mowy o tym, że zamiennik stawki WIBOR miałby obowiązywać wyłącznie w kredytach hipotecznych udzielonych na cele mieszkaniowe, zaś WIBOR lub jakiś inny wskaźnik miałby obowiązywać w pozostałych umowach kredytowych (również tych zawieranych z przedsiębiorcami).
Takie rozwiązania stanowiłyby oczywistą sprzeczność z rozporządzeniem BMR, zgodnie z którym nowy wskaźnik zastępuje z mocy prawa wszelkie odwołania do zastępowanego wskaźnika we wszystkich rodzajach umów
i instrumentów wskazanych w rozporządzeniu.
Nie ma zatem możliwości wskazania, że zastąpienie dotyczy tylko niektórych rodzajów umów.
Co ciekawe, pomysł wprowadzenia różnych stawek dla mieszkaniowych kredytów hipotecznych oraz dla pozostałych kredytów nie zniknął w całości. Powrócił on bowiem w poniedziałkowej wypowiedzi wiceministra finansów, w formie propozycji dobrowolnego zobowiązania się sektora bankowego do zaoferowania „kredytobiorcom mieszkaniowym” alternatywnej, korzystniejszej stawki.
Nie jest jednak jasne, czy takie dobrowolne zobowiązanie wszystkich banków, mających w portfelu tego typu kredyty, spowodowałoby, że formalne, narzucone przepisami zastępowanie WIBOR-u byłoby z perspektywy rządzących nadal konieczne. Zabieg ten docelowo miał być przecież ulgą dla posiadaczy właśnie takich kredytów.
Wygaszanie WIBOR
Kolejnym interesującym zagadnieniem z punktu widzenia zgodności proponowanych przez rząd rozwiązań z rozporządzeniem BMR jest pomysł tzw. „wygaszania” wskaźnika WIBOR. Oznaczałoby to, że przez pewien czas i tylko w niektórych kategoriach umów wskaźnik ten wciąż by obowiązywał.
Takie rozwiązanie wydaje się trudne do pogodzenia z przepisami rozporządzenia BMR nie tylko ze wskazanych już wyżej powodów, ale także dlatego, że obligatoryjnie wiąże ono zastąpienie kluczowego wskaźnika referencyjnego innym wskaźnikiem z całkowitym zaprzestaniem obliczania zastępowanego wskaźnika, a więc w tym wypadku WIBOR-u.
Na szczęście pomysł „wygaszania” WIBOR-u nie został wprost ujęty w projekcie ustawy. Znajduje się w nim jednak pozostawiona otwarta furtka, która może umożliwić wprowadzenie takiego rozwiązania na dalszym etapie.
Zgodnie z wypowiedzią wiceministra finansów, otwarta furtka ma polegać na zastąpieniu słowa „datę” na „datę lub daty” w kluczowym przepisie projektu ustawy. Pozwoli to na podjęcie decyzji w przyszłości, czy pomysł wygaszania WIBOR-u wprowadzić w życie i czy takie rozwiązanie jest zgodne z prawem unijnym.
Swoją drogą trudno oprzeć się wrażeniu, iż nie najlepiej świadczy o autorach ustawy, że jeszcze przed skierowaniem projektu do Sejmu, nie byli oni w stanie ocenić kwestii zgodności rozważanego pomysłu z unijnym prawem (a więc, w tym wypadku,z rozporządzeniem BMR).
Pozwy wiborowe
Zupełnie innym aspektem proponowanych zmian jest ich potencjalny wpływ na pojawiające się już w sądach tzw. pozwy „wiborowe”.
Kredytobiorcy kwestionują w nich legalność stosowania przez banki stawki WIBOR, jako wskaźnika referencyjnego, który służy do obliczania oprocentowania kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe.
Co oczywiste, trudno sobie wyobrazić możliwość skutecznego kwestionowania wskaźnika referencyjnego, który w ramach ochrony kredytobiorców zostałby wprowadzony przez rząd zamiast WIBOR-u. Natomiast ich roszczenia mogą niewątpliwie dotyczyć okresu, kiedy wskaźnik WIBOR był wykorzystywany do naliczania odsetek od ich kredytów. Czy jednak roszczenia te będą zasługiwały na uwzględnienie przez sądy?
Świetny argument przeciwko ich zasadności podsunął bankom sam wiceminister finansów. Wskazał on, że różnica pomiędzy stawką WIBOR a innymi wskaźnikami uległa znaczącemu zwiększeniu dopiero w ostatnich miesiącach, zaś wcześniej nie była istotna.
Jak przekonuje wiceminister, dzięki temu zastosowany na podstawie rozporządzenia BMR, tzw. spread korygujący, którego wysokość zostanie ustalona przez Ministra Finansów i którego celem będzie zapewnienie porównywalności WIBOR-u z nowym wskaźnikiem, nie będzie wysoki, a więc w niewielkim stopniu skoryguje on w górę wysokość nowego wskaźnika.
Będzie tak dlatego, że spread zostanie ustalony w oparciu o porównanie wysokości WIBOR-u oraz jego zamiennika na przestrzeni ostatnich chociażby pięciu lat, a nie kilku miesięcy – a w tej perspektywie czasowej oba wskaźniki zachowywały się porównywalnie.
Skoro jednak wprowadzony przez rząd i KNF nowy, „sprawiedliwy” wskaźnik na przestrzeni ostatnich kilku lat nie będzie wykazywał istotnych różnic w porównaniu z „niesprawiedliwym” WIBOR-em, to kredytobiorcom może być trudno uzasadnić, że w dłuższej perspektywie czasowej WIBOR był znacząco zawyżany.
Omawiany tu projekt przepisów o wsparciu kredytobiorców jest na razie na wczesnym etapie prac legislacyjnych. Warto zatem przyglądać się jego dalszym losom, szczególnie w aspekcie podniesionych powyżej kwestii.
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji aleBank.pl