Wakacje: dużo gotówki i trochę plastiku
W najbardziej popularne kierunki wakacyjnych podróży Polaków najlepiej zabrać karty kredytowe, gotówkę i sakiewki z drobnymi na napiwki.
– Polacy zdecydowanie najchętniej wybierają się na wakacje do Egiptu. Druga pod względem popularności jest Turcja, kolejne kraje w turystycznym rankingu to Tunezja i Grecja. Na dalszych miejscach jest Hiszpania i Włochy oraz Chorwacja – wymienia Anetta Frąc-Jadczyk z biura podróży Atol Travel. – Ulubiona opcja to wyjazdu typu all inclusive czyli wszystko wliczone w cenę – dodaje przedstawicielka biura podróży. Ale nie każdego stać na to rozwiązanie i nie wszędzie jest dostępne, a nawet gdy wydaje się, że za wszystko udało się już zapłacić w kraju, lepiej przygotować się na różne ewentualności.
Gotówka potrzebna już na wizy
Na pewno osoby lecące do Egiptu i Turcji już na lotnisku powinny mieć przygotowane pieniądze na wizy. Dorosły czy dziecko zapłaci w Egipcie 15 dolarów, a w Turcji 15 euro lub 20 dolarów. I nie wchodzi tu w grę płatność kartą.
Jeśli ktoś zamierza na miejscu kupować wycieczki od touroperatora warto wcześniej dowiedzieć się w jakiej walucie je rozlicza i do tego też dostosować zakupy waluty, czy też kartę płatniczą.
Do Egiptu na napiwki i zakupy najlepiej zabrać dolary, choć euro oczywiście również jest honorowane. Niewielką kwotę dobrze jest też wymienić na lokalną walutę, bo przy zakupach na bazarach, czy w sklepikach jeśli już można będzie zapłacić dolarami czy euro, trzeba się liczyć z tym, że ceny będą zaokrąglane w górę.
Małopopularne waluty lepiej kupić na miejscu
Zakupu egzotycznych walut jak funt egipski, czy turecka lira, ale nawet chorwacka kuna najlepiej jednak dokonać już na miejscu w kraju docelowym, bo ich kursy w Polsce są na tyle niekorzystne, że lepiej pojechać tam z euro lub dolarami.
Jednak kupując dolary z myślą o podróży do Egiptu, trzeba również zwrócić uwagę, aby banknoty nie były starsze niż z 1990 r. jeszcze z tzw. „małymi główkami”, bo może pojawić się problem z ich honorowaniem.
Przyda się karta płaska i wypukła z ubezpieczeniem w podróży
Ograniczona grubość pliku banknotów może jednak nie wystarczyć, dlatego, aby czuć się bardziej komfortowo należy zabrać ze sobą również karty płatnicze – kartę debetową do wypłat gotówki z bankomatów i niektórych płatności oraz co najmniej jedną kartę kredytową (wypukłą), najlepiej z pełnym limitem kredytowym.
Choć nie każdy o tym pamięta, to karta kredytowa może być również polisą ubezpieczeniową w podróży. W przypadku kart prestiżowych jest to przeważnie standard, a dla kart z niższej półki warunkiem może być zakup takiego pakietu wcześniej. Aby ubezpieczenie podróżne obowiązywało w zależności od banku trzeba np. dana kartą zapłacić za wyjazd, za bilet, za zatankowane paliwo za granicą, lub dokonać drobnych zakupów potwierdzających obecność poza krajem, tak aby wystartowało ubezpieczenie w podróży.
Na liczne płatności lepsze dwie kredytówki niż jedna
Jeśli wyjazd w znacznym stopniu uzależniony jest od naszych płatności i wydatki w podróży będą zdarzały się często i mogą być spore, to warto nie zdawać się wyłącznie na jedną kartę, lecz wziąć ze sobą karty dwóch systemów płatniczych np.: Visy i MasterCarda. Na wypadek gdyby jeden z systemów nie był honorowany, albo wyczerpałby się limit kredytowy jednej z kart.
Na wyjazdach bywa różnie: wydatki mogą wymknąć się spod kontroli, trzeba pokryć nieprzewidziane koszty naprawy samochodu, albo leczenia, bo mimo polisy, ubezpieczyciel nie kwapi się do bezgotówkowego załatwienia sprawy. Limit kredytowy na karcie może też mocno ucierpieć po wypożyczeniu samochodu czy rezerwacji hotelu. W obu przypadkach blokowane na karcie kwoty na opłatę mogą przewyższać cenę usługi. Jeśli np. ktoś planuje wynajęcie samochodu nawet w Polsce za około 500 zł, musi brać pod uwagę, że firma zablokuje na karcie o co najmniej 200-300 zł więcej, choćby tylko na wypadek gdyby klient oddał niezatankowany samochód.
Lepiej mieć karty dwie niż jedną na wypadek kradzieży. Ze względów bezpieczeństwa dobrze jest trzymać karty oddzielnie, aby nie zgubić, czy też nie dać sobie ukraść od razu obu naraz. Gdyby doszło do nieprzyjemnych sytuacji, koniecznie należy powiadomić bank i zastrzec kartę oczywiście zarówno kredytową jaki debetową. Trzeba, więc mieć pod ręką numer telefonu do banku. Warto jednocześnie pamiętać, że obciążenie klienta na wypadek użycia karty po jej zagubieniu czy kradzieży sięga do kwoty stanowiącej równowartość 150 euro, powyżej tej sumy wydatki pokrywa bank, chyba, że transakcje będą efektem rażącego zaniedbania właściciela karty, który np. na karcie będzie miał zapisany PIN.
Bankomaty zagranicą też są za darmo, ale nie dla każdego
Jeśli ktoś zamierza częściej wypłacać pieniądze z bankomatu niż płacić kartą dobrze jest wcześniej zorientować się jakie są prowizje za wypłaty gotówki. W Pekao wypłata z obcych bankomatów wiąże się z prowizją wynoszącą 4,5 proc. min. 6 zł, w BZ WBK 3 proc. min. 10 zł, ale z kontem Wydajesz Zarabiasz tylko 5 zł. Lepiej więc znać wyjątki obowiązujące w naszym banku. Np. dla klientów Pekao, darmowe wypłaty poza granicami dostępne są w maszynach innych banków Grupy UniCredit, podobnie jest w Citi Handlowym, tu zresztą za wypłaty za granicą posiadacze kont z wyższej półki nie płacą wcale. Podobną zasadą kieruje się DB PBC, gdzie klienci mają za darmo wypłaty w bankomatach Grupy DB, a na terenie USA w maszynach Bank of America, ale także m.in. w bankomatach BNP Paribas we Francji czy Scotiabank m.in. w Chile i Meksyku. Generalnie w czterech na siedem kont nie ma w DB PBC opłat za tego typu operację. W PKO BP wypłaty za darmo mają np. posiadacze Pierwszego Konta i Konta bez Granic, generalnie standardem jest prowizja 3 proc. min. 10 zł. Przed wyjazdem warto zadzwonić na infolinię banku, lub po prostu zajrzeć na stronę internetową do tabeli opłat i prowizji, aby mieć orientację z jakimi kosztami się liczyć lub jak ich uniknąć.
Nawet gdy wydaje się, że wypłata z bankomatu będzie za darmo, należy również brać pod uwagę możliwe prowizje dla operatora bankomatu. Przed wypłatą, maszyna powinna wyświetlić komunikat na ten temat na monitorze.
Podobnie jak w kraju, zdecydowanie należy unikać wypłaty gotówki z karty kredytowej, bo to nie tylko wiąże się z prowizjami, ale natychmiastowym rozpoczęciem naliczania odsetek od wypłaconej kwoty.
Czy polska karta rozliczana jest w euro, dolarze czy funcie?
Płacąc kartą kredytową czy debetową za granicą podstawową walutą rozliczeniową kart jest przeważnie euro lub dolar amerykański, zdarza się też funt brytyjski. Jeśli więc ktoś wybiera się do Stanów Zjednoczonych powinien wziąć kartę rozliczaną w dolarach. Ogranicza się w ten sposób liczbę przewalutowań dokonywanych transakcji. Transakcje rozliczane są np. po kursie organizacji płatniczej karty np. Visy czy MaserCarda, od której kilkuprocentową pobiera bank wydawca karty. Jeśli jednak kartą płaci się w kraju, gdzie obowiązuje inna waluta niż waluta rozliczeniowa karty transakcja przechodzi przez dwa przewalutowania np. w Turcji najpierw z tureckiej liry na euro, a później z euro na złotego.
Coraz częściej na terminalach płatniczych pojawia się pytanie czy klient, chce zapłacić w swojej rodzimej walucie. Jest to możliwość, którą wdrażają agenci rozliczeniowi obsługujący terminale. Można sprawdzić jaką kwotę agent proponuje i po przeliczeniu zdecydować, czy taki kurs nam odpowiada. Jeśli nie, można anulować transakcję, zapłacić w walucie danego kraju i zdać się na rozliczenia banku. Nie ma wówczas pewności jaka to ostatecznie będzie kwota w złotych. Dobrze jest podobnie jak w Polsce w trakcie płatności nie tracić karty z pola widzenia, aby nie narażać jej na sklonowanie poprzez zeskanowanie paska magnetycznego. Uważać też trzeba przy bankomacie i sprawdzać, czy nie ma nakładki na wlocie karty, który również narażałby ją na skimming.
Ze względu na skomplikowane przeliczenia walut przy transakcjach bezgotówkowych, ale też i niepewny kurs przy wypłacie z bankomatu, dobrym pomysłem jest założenie konta walutowego z kartą. Nie jest to niestety usługa szczególnie popularna w polskich bankach, ale kilka z nich ma taką ofertę. Zakres walut ogranicza się jednak do euro, dolara i funta brytyjskiego. No i trzeba pamiętać, że z taką kartą nie wynajmie się samochodu, nie zapłaci za przelot, i nie zawsze zarezerwuje się hotel, bo wówczas nieodzowna jest karta kredytowa.
Na wszelki wypadek bankowość mobilna lub przekaz pieniężny
Opcją, którą można mieć też w zanadrzu to bankowość mobilna. Część banków proponuje specjalne aplikacje na telefony do mobilnego bankowania lub ewentualnie umożliwiają logowanie się za pomocą telefonu do uproszczonej wersji bankowości internetowej. Dobrze jest sprawdzić przed wyjazdem czy posiadany smartfon pozwala na korzystanie z mobilnego bankowania. Z bankiem w telefonie można będzie w razie potrzeby spłacić część wydatków z karty i tym samym zwiększyć jej limit.
Na wypadek sytuacji awaryjnych warto pod uwagę również wziąć przekaz pieniężny i wcześniej w kraju umówić się z kimś na taką przysługę. Firmy przesyłające pieniądze potrafią dotrzeć do wielu egzotycznych miejsc. Choć nie jest to usługa tania. W jednej z popularnych firm koszt przesłania od 300 do 1000 USD m.in. do Chorwacji wynosi ok. 32 dolary.
Bez ważnego paszportu z podróży nici
Zanim jednak spakowane zostaną bagaże i karty do portfela warto sprawdzić ważność paszportu swojego i dzieci. – Ulubione przez Polaków kraje arabskie wymagają, aby dokument był ważny jeszcze minimum pół roku od daty planowanego powrotu. Jeśli tak nie jest można zakończyć wyjazd przed wejściem do samolotu – zwraca uwagę Anetta Frąc-Jadczak.
Osoby, które mają jeszcze dzieci wpisane do paszportu powinny wziąć pod uwagę, że 26 czerwca tego roku wygasa ważność tych wpisów. Dziecko, aby się wybrać za granicę musi mieć swój własny paszport. Ważności nie tracą jednak paszporty rodziców, w których widniały wpisy dzieci.
Halina Kochalska