W tym tygodniu krajowy rynek długu pozostawać będzie pod wpływem RPP i danych inflacyjnych
Pod koniec sesji jedynie na rynkach bazowych pojawiła się lekka presja na wzrost rentowności Bundów i Treasuries (jednym z czynników determinujących ruch stawek w górę była publikacja lepszych od oczekiwań rynkowych danych nt. amerykańskiego rynku pracy). Sytuacja wyraźnie zmieniła się podczas handlu w USA, po tym jak nasiliły się obawy, że europejski plan stymulowania gospodarki może okazać się niewystarczający. Bloomberg doniósł bowiem, że podczas spotkania we Frankfurcie przedstawiano różne opcje dotyczące tzw. ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE), w tym zakup jedynie długu o ratingu AAA lub obligacji o ratingu co najmniej BBB-.
Otrzymany przez EBC model obejmował zakup do 500 mld EUR aktywów inwestycyjnych, co w ocenie analityków Bloomberga oznaczałoby dla EBC możliwość osiągnięcie co najwyżej połowy z deklarowanego poziomu bilansu, mającego zapobiec powstaniu w Eurolandzie spirali deflacyjnej. Wzrost obaw o kondycję gospodarki strefy euro doprowadził nie tylko do zniesienia piątkowej przeceny niemieckiego i amerykańskiego długu, ale wręcz wzmógł silny popyt na te aktywa. 10Y Bund powrócił w okolice 0,48%, zaś 10Y Treasuries do 1,95%.
Najbliższe dni będą miały istotne znaczenie z punktu widzenia perspektyw polskiego rynku stopy procentowej. W środę decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych podejmować będzie RPP, a w drugiej części tygodnia zaprezentowany zostanie raport GUS nt. grudniowej inflacji. Z ankiet publikowanych przez agencje informacyjne wynika, że ekonomiści zakładają brak zmian stóp procentowych na styczniowym posiedzeniu. Dla porównania na rynku FRA wyceniana jest ich obniżka o 25 pb w styczniu lub w lutym (w całym 2015 r. o łącznie 75 pb).
W naszej ocenie istnieje wysokie prawdopodobieństwo scenariusza, w którym Rada zaskoczy inwestorów obniżając stopy o 25-50 pb już w styczniu. Zwracamy w tym kontekście uwagę na fakt, że podczas listopadowego posiedzenia głosowana była m.in. obniżka stóp procentowych o 50 pb, którą poparło czterech członków RPP (M. Belka, A. Bratkowski, J. Osiatyński i A. Zielińska-Głębocka). Biorąc pod uwagę, że w grupie głosujących za obniżką był prezes banku centralnego to do przegłosowania decyzji potrzebny będzie tylko jeden dodatkowy głos. Z wypowiedzi członków RPP nie wynika, aby grono zwolenników poluzowania polityki pieniężnej miało się w styczniu poszerzyć, jednakże za obniżką przemawiają trendy globalne. Od ostatnich posiedzeń RPP obserwujemy wyraźne nasilenie się presji deflacyjnej w Europie i w polskiej gospodarce (inflacja roczna w grudniu w strefie euro wyniosła minus 0,2% r/r, a w Polsce spadek rocznej inflacji może wynieść nawet 1,0%), czemu sprzyjają spadki cen ropy naftowej, a w Europie wciąż utrzymują się słabe perspektywy dla wzrostu gospodarczego. W efekcie rośnie prawdopodobieństwo wdrożenia programu luzowania ilościowego w strefie euro już w I kw. 2015 r. Psychologicznie też ważnym czynnikiem może być ostatnie lekkie umocnienie złotego, tym bardziej, że naszym zdaniem ten trend może być kontynuowany w dalszej części miesiąca.
Gdyby RPP zaskoczyła i obniżyła stopy, wówczas naszym zdaniem doszłoby do dalszych spadków krzywej, szczególnie na krótkim końcu. Jeśli zaskoczenia nie będzie, rynek przyjmie decyzję neutralnie. Jednak nawet przy braku obniżki spodziewamy się „gołębiego” komunikatu, który będzie utwierdzał go w przekonaniu o nieuchronności poluzowania monetarnego w dalszej części roku.
Mirosław Budzicki
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski