W tym tygodniu czekamy na Fed
Poniedziałkową sesję na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy nieznacznie powyżej 1,10 po tym jak piątkowy handel nasilił wyprzedaż euro wobec dolara sprowadzając kurs w okolice najniższego poziomu od połowy sierpnia br. Zeszłotygodniowa deprecjacja eurodolara to głównie wynik reakcji rynku na mocno gołębi ton październikowego posiedzenia EBC. Obecnie nastawienie rady banku to nie wait-and-see, lecz work-and-assess, co zostało zinterpretowane, jako skłonność EBC do poluzowania polityki pieniężnej i to już w najbliższym czasie. Prezes M. Draghi informując podczas konferencji prasowej, że na grudzień planowana jest analiza bieżącego programu luzowania polityki pieniężnej w kontekście jego ewentualnej zmiany dodatkowo wzmocnił oczekiwania, na przedłużenie prowadzonego obecnie programu QE.
W tej sytuacji publikacja wstępnych indeksów PMI dla strefy euro i jej największych gospodarek nie znalazła bezpośredniego odzwierciedlenia w rynkowych notowanych eurodolara. Niemniej, nie najmocniejsze dane, potwierdzając negatywny wpływ spowalniających Chin na gospodarkę strefy euro dodatkowo podtrzymywały negatywny nastrój wobec wspólnej waluty.
Tymczasem, mając na uwadze czwartkowy wydźwięk posiedzenia EBC ciekawie przebiegać może zaplanowane na bieżący tydzień decyzyjne posiedzenie FOMC, po którym jeszcze do niedawana oczekiwało się podwyżki stóp procentowych. Obecnie rynek nie zakłada, że w środę Fed zaostrzy politykę monetarną, co więcej słabną też oczekiwania na ruch w kolejnych miesiącach. W rezultacie po posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego euro może lekko odrobić straty poniesione w reakcji na EBC. Ruch nie powinien być jednak duży, EURUSD ma szansę powrócić w okolice 1,11-1,12.
W kraju podczas piątkowej sesji złoty nadal korzystał z poprawy nastrojów po posiedzeniu EBC. Kurs EURPLN chwilowo spadł poniżej 4,24 po tym jak przed konferencją prezesa M. Draghi’ego testował strefę oporu na 4,29-4,295. Dodatkowym wsparciem dla złotego okazały się publikowane dane z rynku pracy potwierdzające stabilną kondycję polskiej gospodarki. We wrześniu stopa bezrobocia spadła do 9,7% z 9,9% miesiąc wcześniej i 10,0% dwa miesiące wcześniej.
Po niedzielnych wyborach parlamentarnych, w których wg. sondaży wygrało Prawo i Sprawiedliwość (a uzyskany wynik daje temu ugrupowaniu możliwość samodzielnego rządzenia), rynek walutowy będzie teraz bacznie przyglądał się zapowiedziom zmian w gospodarce polskiej, analizując je w kontekście stanu finansów państwa. Wiele z nich wydaje się być już w cenach, stąd działania niezagrażające budżetowi państwa nie powinny mieć silnie negatywnego (z już na pewno długotrwałego) przełożenia na złotego. Po otwarciu poniedziałkowego handlu EURPLN może jednak rosnąć.
Na rynku stopy procentowej w najbliższych dniach rentowności obligacji skarbowych mogą wyhamować spadki. Jeszcze podczas poniedziałkowej sesji inwestorzy zyskają wsparcie ze strony wykupu obligacji DS1015 i wypłaty odsetek (łącznie będzie to kwota 27 mld PLN). Częściowo ten efekt został już jednak zdyskontowany przez inwestorów, niemniej nie wykluczamy, że transfer tak znaczących środków doprowadzi do krótkoterminowego spadku rentowności. W kolejnych dniach jednak inwestorzy będą w większym stopniu koncentrować się na zbliżającym przetargu obligacji skarbowych. Według harmonogramu Ministerstwa Finansów przetarg ma odbyć się w najbliższy czwartek. Niemniej możliwe jest, że ten termin zostanie ostatecznie przesunięty w czasie (na 8 listopada). Jest to o tyle istotne, że gdyby aukcja odbyła się w kolejnym miesiącu, to resort finansów zyskałby możliwość zaoferowania długoterminowych obligacji skargowych. Biorąc pod uwagę planowaną wysoką wartość podaży (5-10 mld PLN) w połączeniu z preferencją dłuższego końca krzywej emisja ciążyłaby rynkowi, prowadząc do stromienia się krzywej dochodowości.
Ze strony rynków bazowych w najbliższych dniach nie spodziewamy się impulsów wzmacniających wyceny obligacji. Rentowności US Treasuries nie powinny spaść przed środowym posiedzeniem Fed. Również po posiedzeniu prawdopodobna zapowiedź podtrzymania oczekiwań na podwyżki stóp w 2015 roku będzie hamować ewentualne spadki cen. Tym bardziej jest to prawdopodobne po piątkowej decyzji bank centralnego Chin o obniżce stóp procentowych, nieznacznie zmniejszających ryzyko spowolnienia gospodarczego.
Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
PKO Bank Polski