W przemyśle silnego spowolnienia nie będzie
PMI w sektorze przetwórstwa przemysłowego w marcu 2019 r. wyniósł 48,7 pkt. Oznacza to przewagę sentymentów negatywnych nad pozytywnymi, utrzymującą się od pięciu miesięcy. Warto jednak zwrócić uwagę, że to poprawa po tąpnięciu w lutym (47,6 pkt) i wynik wyraźnie przekraczający odczyt styczniowy (48,2 pkt. Wydaje się więc, że wskaźnik zbiega do poziomu neutralnego. Innymi słowy perspektywa ostrego hamowania w polskim przetwórstwie wydaje się oddalać.
Marcowy komunikat dostarcza niejednoznacznych sygnałów. Liczba zamówień spada piąty miesiąc z rzędu – to najdłuższy taki epizod od ponad 5 lat, ale spadek jest zarazem najwolniejszy od listopada 2018. Gorzej wygląda liczba zleceń eksportowych – to ósmy miesiąc spadku, dodatkowo w najwyższym tempie od prawie dekady. Jest to naturalna konsekwencja silnego spowolnienia na europejskich rynkach, a ostatnie fatalne sygnały z niemieckiej gospodarki, naszego głównego partnera handlowego, na pewno nie przyniosą poprawy pozycji polskich eksporterów.
W konsekwencji spadających zamówień obniżce uległ poziom produkcji
W konsekwencji spadających zamówień obniżce uległ poziom produkcji (kontynuacja trendu od listopada), ale ponownie: tempo spadków słabnie. Zapasy wyrobów gotowych rosną od trzech miesięcy, co stanowi rekordową długość, a zaległości produkcyjne spadają (ósmy miesiąc z rzędu).
Słabnący popyt zmniejsza zapotrzebowanie na pracę i materiały
Słabnący popyt zmniejsza zapotrzebowanie zarówno na pracę – zasób zatrudnionych w sektorze uległ skurczeniu w najszybszym tempie od 6 lat – jak i na materiały – poziom zakupów uległ redukcji czwarty miesiąc z kolei. Zmniejszone zapotrzebowanie na produkty przemysłu nie przełożyło się jednak na spadek inflacji kosztów produkcji. Utrzymała się ona na poziomie z lutego, stanowiącego minimum z ostatnich 19 miesięcy. Ceny wyrobów gotowych z kolei odnotowały najwyższy od kwartału wzrost, co można przypisywać m.in. dużym deficytom strukturalnym na rynku pracy, rosnącym cenom energii dla dużych przedsiębiorstw i ograniczonej dostępności surowców (która doprowadziła wręcz do wydłużenia czasu dostaw).
Menedżerowie logistyki wykazują się jednak rosnącym optymizmem, nawet pomimo opisanych trudności. Obserwujemy najlepsze od pół roku nastroje. W świetle komunikatu IHS Markit, 41% firm spodziewa się wzrostu produkcji na przestrzeni roku, przede wszystkim za sprawą rozszerzenia asortymentu i zdobycia nowych rynków zbytu. W obliczu nikłych nadziei na przełamanie słabej koniunktury na zachodzie Europy i perspektywy twardego Brexitu, proaktywna postawa przedsiębiorstw sektora jest bardzo pozytywnym sygnałem w obliczu lepszych danych z innych części świata, np. z Chin. Ucieczka do przodu, jaką jest szukanie nowych rynków zbytu i poszerzanie oferty, pozwala na dywersyfikację działalności oraz wypełnienie polskimi produktami nowych nisz, co powinno przyczyniać się do utrzymywania łagodnego spowolnienia.