W outsourcingu zarobki nawet powyżej 10 tysięcy złotych
Robert Lidke, aleBank.pl: Polska jest potęgą, jeśli chodzi o firmy outsourcingowe. Czy powinniśmy być z tego powodu dumni, czy raczej się wstydzić? Czy to jest, jak niektórzy mówią, montowania samochodów, gdzie wykonuje się najprostsze czynności, a tak naprawdę lukratywna działalność jest za granicą?
Wiktor Doktór, Fundacja Pro Progressio: Polska jest bardzo silna w dwóch aspektach. Pierwszy jest taki, że jesteśmy silnym krajem dla instytucji zagranicznych, które przychodzą do Polski i tu otwierają swoje centra operacyjne. W tym aspekcie nie jesteśmy wybierani, dlatego, że jesteśmy tani. Jeżeli ktoś z globalnych graczy chce szukać tanich usług outsourcingowych, to wybiera sobie destynacje takie jak: Indie, Chiny, czy nawet Ukraina, która jest naszym sąsiadem. Polska jest wybierana ze względu na jakość świadczonych usług i bardzo szybkie dostosowywanie się do zmian na rynku oraz dlatego, że w Polsce jest dostęp do praktycznie każdej grupy językowej. To jest to, o czym musimy pamiętać – outsourcing poszedł w kierunku bardzo globalnym. Nie obsługujemy krajów tylko anglojęzycznych, ale kraje praktycznie z każdą gamą językową.
Zobacz i posłuchaj rozmowy na naszym kanale aleBankTV na YouTube albo na końcu artykułu |
Druga kwestia to outsourcing lokalny. U nas w Polsce jest bardzo dużo własnych, domorosłych dostawców usług, którzy specjalizują się w usługach informatycznych, finansowo księgowych, callcentrowych. Część usług jest prosta, ale część jest bardzo skomplikowana i z każdym rokiem coraz bardziej rozwijana.
Uważam, że to nie jest wstyd, abyśmy pokazywali na świecie, że jesteśmy europejskim centrum usług outsourcingowych. Jak popatrzymy na mapę Europy Polska ma najmocniejszą w tej chwili pozycję w tym zakresie. Nasi sąsiedzi – Czechy, Rumunia, Litwa – też chwalą się, że są ośrodkami tzw. nowoczesnych usług dla biznesu. W tej chwili do hasła „outsourcing” jest przyczepione hasło „nowoczesne usługi dla biznesu” – z takim przesłaniem idziemy w Świat i powinniśmy być z tego dumni.
Czy ta nowoczesność, innowacyjność, powstaje w Polsce, w firmach outsourcingowych działających w naszym kraju, czy jest przynoszona z zewnątrz przez właścicieli tych firm?
Model jest podwójny, ale bardzo dużo rozwiązań rodzi się u nas na miejscu. Jest wiele przykładów na to, że to polscy menadżerowie, którzy byli zatrudniani do prowadzenia danych centrów operacyjnych, nie pracują już w Polsce tylko zostali ściągnięci do central w Londynie, czy Nowym Jorku i tam kontynuują swoją karierę. Jesteśmy w tej dziedzinie hubem innowacyjności, jeśli mówimy o różnego typu usługach z zakresu finansów i księgowości – 80 procent wszystkich outsourcowanych czy centralizowanych usług dotyczy procesów finansowo-księgowych, w drugiej mierze usług informatycznych.
Kto pracuje w tej branży i jakie są zarobki?
Branża jest otwarta na kilka różnych grup pracowników. Głównie są to absolwenci studiów ekonomicznych, informatycznych i filologicznych – z różnymi specjalizacjami. Te trzy grupy stanowią silny trzon centrów outsourcingowych.
Drugą grupą są ludzie, którzy już od 20 lat pracują w tej branży, więc siłą rzeczy przechodzą z jednego centrum operacyjnego do drugiego. Jeśli chodzi o wynagrodzenia wszystko zależy od tego, o jakich procesach mówimy. Jeśli mówimy o procesach prostych to wynagrodzenia kształtują się w okolicach 2,5 – 3 tys. zł na rękę, natomiast bardzo się zwiększają w momencie, gdy ktoś ma doświadczenie i wchodzi na kolejny pułap – tu górnej granicy nie ma. Sam znam osoby, które nie są prezesami, a zajmują kluczowe analityczne stanowiska i zarabiają powyżej 10-15 tys. złotych.
Fakt, że mamy w Polsce firmy outsourcingowe, które są w tak świetnym stanie jest powodem tego, że emigracja młodych ludzi z naszego kraju jest mniejsza?
Gdy popatrzymy w ogóle na emigrację ludzi to już w tej chwili przeszła w proces wolniejszy. Widzimy też, że wiele ludzi wraca do Polski. Nie chciałbym jednak o tym mówić jak o trendzie, który będzie się utrzymywał. Sektor nowoczesnych usług dla biznesu jest atrakcyjnym miejscem pracy, daje szansę na start w rozwoju kariery zawodowej – nie tylko w dużych miastach. Jeśli popatrzymy na rozłożenie centrów operacyjnych to już nie są tylko największe miasta, są też miasta średnie, a nawet mniejsze – np. Siedlce, Kielce, Białystok – tam są centra operacyjne, które świadczą usługi dla klientów polskich, jak i zagranicznych.
Czy brakuje ludzi do pracy? Zatrudniacie Ukraińców?
Ludzi do pracy brakuje – podobnie jak w innych branżach. Pracownicy z Ukrainy są bardzo dobrymi pracownikami i stanowią spory odsetek pracowników nie tylko w tym sektorze, ale w wielu innych. Pracownicy są poszukiwani, głównie do outsourcingu usług informatycznych, finansowo-księgowych, analitycznych. Szacuje się, że w Polsce brakuje w tej chwili około 30 tys. informatyków.