Inwestujemy: W co inwestowac w drugiej połowie 2009 roku

Kinga Stachowiak-Nogacka, Robert Nogacki

Jeszcze kilka tygodni temu, w czasie apogeum zamieszania i niepewności najbardziej oczywistą i narzucającą się odpowiedzią dla inwestora o umiarkowanym poziomie awersji do ryzyka były dwuletnie detaliczne obligacje skarbowe: instrument uchodzący za raczej bezpieczny i pozwalający w razie dostrzeżenia okazji na rynku szybko zamienić je na gotówkę. Choć instrumenty te wciąż są atrakcyjne, zwłaszcza w kontekście oczekiwanej realnej stopy zwrotu, to ich nominalne oprocentowanie będzie spadać w rytm dalszych obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.

Obecnie, gdy sytuacja w gospodarce światowej, choć przy zachowaniu ponurych perspektyw, stała się nieco bardziej stabilna, warto, szczególnie z początkiem roku, zastanowić się, jakie są perspektywy na najbliższe dwanaście miesięcy dla poszczególnych głównych kategorii inwestycji. Przyjrzyjmy się im bliżej, pamiętając o tym, że żyjemy w świecie gdzie przewidywanie czegokolwiek stało się bardzo trudne.

Na wstępie należy przyznać, że klasyczny koszyk inwestycji został ostatnimi czasy dla typowych, niezajmujących się tym zawodowo inwestorów znacznie ograniczony.

Nieruchomości – raczej nie

Kupno mieszkania w celach inwestycyjnych lub z zamiarem jego wynajęcia to obecnie zajęcie dla pasjonatów dysponujących zarówno czasem, jak i gotówką. Wymaga konkurencji z deweloperami i tymi, którzy wcześniej spróbowali tej ścieżki i teraz chcą odzyskać zainwestowany kapitał, często w wysokości mniejszej niż poniesione koszty. W horyzoncie najbliższego roku z uwagi na perspektywy cenowe i niską płynność ten obszar powinniśmy raczej omijać.

Oczywiście kupno w celu wynajęcia będzie bardziej opłacalne niż czekanie na wzrost cen. Czynsze ostatnio co prawda spadają, ale z powodzeniem powinny zrekompensować wydatki związane z obsługą ewentualnego długu hipotecznego. Wynajem pozwoli także ochronić zainwestowany kapitał. Tym bardziej że prawdziwa ...