W 2021 roku szansa na mocne ożywienie gospodarcze? Szczepionkowy wyścig z czasem trwa
Rok 2021 przyniesie odbudowę wzrostu gospodarczego, choć jego ścieżka wciąż obarczona jest podwyższoną niepewnością ze względu na utrzymującą się pandemię.
„Rozpoczęcie procesu szczepień część tej niepewności zniesie i zapewne pozwoli uniknąć twardych lockdownów, jednak część obostrzeń, szczególnie dla sektora usług, może utrzymać się przez dłuższy czas. Wyraźnego przyspieszenia wzrostu oczekujemy od II kw. 2021, a gospodarkę wspierać będą konsumpcja prywatna i eksport. Dynamika PKB w poszczególnych kwartałach podlegać będzie jednak dużym wahaniom, ze względu m.in. na efekt bazy statystycznej” – oceniają ekonomiści Banku Millennium.
„Biorąc pod uwagę oczekiwania sprzed wybuchu pandemii, ścieżka wzrostu polskiej gospodarki pozostaje wyraźnie niższa i odrobienie potencjału gospodarczego utraconego w czasie pandemii zajmie dłuższy czas. Lato pokazało, że po zniesieniu ograniczeń gospodarka szybko może powrócić na ścieżkę wzrostu, jednak wywołane przez pandemię zmiany strukturalne, m.in. zmiana nawyków konsumpcyjnych, będą odczuwalne w dłuższym terminie. Biorąc pod uwagę otoczenie epidemiczne i możliwe opóźnienia w wykorzystaniu środków europejskich, ryzyka dla wzrostu gospodarczego w 2021 roku skierowane są w dół” – dodają.
Odbicie aktywności gospodarczej po pandemii
Ekonomiści z Citi Handlowego zaznaczają, że odbicie aktywności gospodarczej po pandemii będzie prawdopodobnie bardzo silne, przekraczające zazwyczaj obserwowany wzrost po „zwykłych”, cyklicznych recesjach.
„Nasz scenariusz zakłada stopniowe, wyraźne przyspieszenie aktywności gospodarczej.”
Chociaż wzrost PKB Polski w 2021 r. prawdopodobnie będzie już względnie wysoki (3,7 proc.), skumulowany efekt opóźnionego popytu konsumpcyjnego i zwiększone nakłady inwestycyjne będą znacznie bardziej widoczne w 2022 r.
„Spodziewamy się, że w 2022 r. dynamika PKB sięgnie 5,3 proc., a ryzyka dla tej prognozy skierowane są w górę. Odbicie po pandemii będzie prawdopodobnie bardzo silne, przekraczające obserwowany zwykle wzrost po „zwykłych”, cyklicznych recesjach” – napisano w raporcie.
Zmienne prognozy gospodarcze
Od początku pandemii COVID-19 w Europie prognozy gospodarcze mocno fluktuowały – jeszcze na przełomie lutego i marca ekonomiści oczekiwali wzrostu gospodarczego w Polsce w 2020 r. na poziomie ok. 3 proc. W kolejnych tygodniach – wraz z rozprzestrzenieniem się epidemii koronawirusa i coraz większą liczbą potwierdzonych zachorowań w Polsce – ekonomiści dokonywali rewizji prognoz w dół. Początek II kw. przyniósł tąpnięcie aktywności gospodarczej i pociągnął za sobą kolejne obniżki oczekiwań.
W kolejnych miesiącach, dane spływające z gospodarki realnej z II i III kw. stopniowo zaskakiwały in plus. Jednocześnie druga, groźniejsza fala epidemii jesienią obniżyła szacunki wzrostu na IV kw. i 2021 rok, odsuwając w czasie oczekiwane, postpandemiczne odbicie aktywności gospodarczej.
Czytaj także: Co czeka polską gospodarkę i złotego w 2021 roku?
Z ostatniego konsensusu PAP Biznes – przeprowadzonego w dniach 1-3 grudnia – wynika, że prognozy dla dynamiki PKB w 2021 r. wahały się pomiędzy wzrostem na poziomie 2,0 proc. a 4,6 proc., z medianą na poziomie 3,7 proc. Z prognoz wynika, że wyższe tempo wzrostu krajowa gospodarka powinna osiągnąć w 2022 roku.
Zmiany prognoz w ostatnich 13 miesiącach dla dynamiki PKB Polski w latach 2020-2022 obrazuje poniższa tabela, która zwiera dane gromadzone w ramach konsensusów PAP Biznes. Liczby w tabeli obrazują medianę szacunków zbieranych każdego miesiąca wśród ośrodków analitycznych.
PKB w 2020 PKB w 2021 PKB w 2022
Konsensus z*:
gru-20 -3,2 3,7 4,2
lis-20 -3,1 3,8 3,8
paź-20 -3,0 4,4 3,7
wrz-20 -3,2 4,0 3,3
sie-20 -3,8 4,1 3,5
lip-20 -3,8 4,1 3,1
cze-20 -3,8 3,9 3,2
maj-20 -3,5 3,5 3,1
kwi-20 -2,7 3,5 3,0
mar-20 3,0 3,3 3,3
lut-20 3,3 3,3 –
sty-20 3,4 3,3 –
gru-19 3,5 3,1 –
*prognozy zbierane w pierwszej połowie każdego miesiąca
Pod koniec roku, na fali optymizmu wywołanego pojawieniem się skutecznej szczepionki i większą od oczekiwań odpornością polskiej gospodarki na kryzys, część ośrodków analitycznych podniosła swoje szacunki dla PKB Polski w kolejnych latach. Najnowszy konsensus PAP Biznes, zawierający zaktualizowne prognozy dla PKB w kolejnych kwartałach i latach, zostanie opublikowany na początku stycznia.
W przyszłym roku możliwe odbicie gospodarcze na piątkę
Część ekonomistów jest zdania, że ożywienie polskiej gospodarki po największym od ponad 30 lat kryzysie będzie bardzo dynamiczne – ich zdaniem dynamika PKB w 2021 r. może przekroczyć 5 proc.
„Prognozujemy, że związane z wygasaniem pandemii ożywienie światowej gospodarki, skuteczna ochrona potencjału wzrostowego krajowej gospodarki (zdrowe bilanse firm i konsumentów) i mocno stymulacyjne krajowe policy-mix (w szczególności silny impuls fiskalny) przyniosą wzrost PKB w 2021 r. o ponad 5 proc.” – oceniają ekonomiści PKO BP.
Ożywienie nabierze impetu w II kw. 2021 r., gdzie oprócz poprawy trendu za sprawą fundamentalnych czynników roczna dynamika PKB będzie też odzwierciedlać silny efekt ekstremalnie niskiej bazy.
„Fundamentalnymi czynnikami, które będą wspierać wynik gospodarki w 2021 będą: skala bezprecedensowego poluzowania fiskalnego (efekty wydatkowe transferów fiskalnych z 2020, m.in. w ramach tarcz, będą się dopiero ujawniać), opóźnione efekty poluzowania monetarnego w 2020 r., silne odbicie globalnych obrotów handlowych i ożywienie popytu zagranicznego, redukcja „administracyjnie” podwyższonej stopy oszczędności gospodarstw domowych” – dodają.
Również zdaniem Mikołaja Raczyńskiego, dyrektora działu zarządzania funduszami w Noble Funds TFI, odbicie PKB w przyszłym roku może przekroczyć 5 proc.
Najlepszym podsumowaniem mojego view jest „dwa razy pięć”, czyli wzrost gospodarczy w Polsce na poziomie 5 proc. w 2021 r. i 5 proc. w 2022 r.
„Jest szansa, że w przyszłym roku odbicie może być nawet nieco większe, choć wolę horyzont dwuletni – czyli po pięć procent w następnych dwóch latach” – powiedział Raczyński.
Podobnie jak ekonomiści PKO BP, Raczyński podkreśla, że za mocnym odbiciem w przyszłym roku przemawia m. in. skala poluzowania polityki fiskalnej i monetarnej w 2020 roku, czego efekty „rozleją się” na kolejne lata.
„Za takim scenariuszem przemawia po pierwsze fakt, że gospodarki zostały w pewien sposób przestymulowane. W 2020 roku zostały wykorzystane praktycznie wszystkie możliwości monetarne i fiskalne. W pierwszej fazie wydawało się, że kryzys jest na tyle duży, że gospodarka potrzebuje tak silnego wsparcia. Potem okazało się, że nie wszystko wygląda tak strasznie, jak się spodziewano. Natura gospodarcza pokazała, że był to raczej kryzys „stop-start”, gospodarka się zatrzymała na miesiąc, a jak wciśnięto „start”, zaczęła funkcjonować praktycznie tak samo, jak przed koronawirusem. Oczywiście, następowały zmiany wewnątrz sektorów – np. turystyka, gastronomia nie wróciły do poziomów sprzed kryzysu, ale gospodarka jako całość, zachowywała się całkiem mocno” – powiedział PAP Biznes zarządzający.
„Jednocześnie cały czas stymulus był dosypywany, kolejne tarcze, niskie stopy procentowe. Sądzę, że ta nadmierna stymulacja rozleje się na lata 2021-2022. Dziś ona nie może się „rozlać” – dosypujemy pieniądze, obniżamy stopy i nic się nie dzieje, bo gospodarki są zamknięte. Kiedy ponownie gospodarka zostanie odblokowana, popyt gwałtownie wzrośnie. Ten argument dotyczy wszystkich krajów, ale Polski chyba nawet bardziej niż innych – u nas stymulacja zarówno fiskalna, jak monetarna, była wyjątkowo silna – NBP bardzo mocno obniżył stopy, tarcze bezpośrednio transferowały pieniądze do firm” – dodał.
Raczyński podkreśla, że za mocną odbudową aktywności gospodarczej w 2021 roku będzie stać też uruchomienie europejskiego Funduszu Odbudowy, który – mimo, iż bezpośrednio zacznie działać na przełomie 2021/2022 – pośrednio będzie wpływał na nastroje uczestników życia gospodarczego.
Jego zdaniem, czynnikiem wspierającym ożywienie w światowej gospodarce w 2021 roku będzie też postępująca zmiana modelu gospodarczego w Chinach – ze wzrostu opartego na eksporcie i taniej sile roboczej na wzrost oparty na konsumpcji wewnętrznej, co może zwiększyć import ze strony Chin, zwiększając w konsekwencji popyt w reszcie świata.
Około 5-proc. odbicia polskiej gospodarki w 2021 r. spodziewają się również ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego.
„Kolejne kwartały, wraz z efektami niskiej bazy, będą przynosić imponujące wyniki. Oczekujemy, że cały 2021 rok Polska gospodarka zakończy na wysokim, prawie 5-procentowym plusie” – napisali w kwartalnym raporcie.
W 2021 roku konsumpcja głównym motorem wzrostu
Odbudowa gospodarki po kryzysie będzie napędzana głównie przez konsumpcję prywatną, którą wspierać będą: odłożony w czasie pandemii popyt, wzrost dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych i poprawa nastrojów.
W 2021 roku konsumpcja prywatna pozostanie jednym z głównych filarów gospodarki.
„Zakładając mniejsze ryzyko wprowadzenia kolejnych ścisłych lockdownów, ograniczających mobilność społeczeństwa, a przez to możliwości dokonywania wydatków, możliwości konsumpcji rysują się umiarkowanie optymistycznie. Sprzyjać temu będzie odbudowa nastrojów konsumentów, szczególnie w aspekcie skłonności do dokonywania ważnych zakupów. Tym bardziej, że rok 2021 powinien przynieść wzrost dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych. Zakładamy przy tym, że kolejne fale pandemii będą miały słabnący wpływ na konsumpcję, o ile wprowadzane w 2021 ograniczenia nie będą miały formy twardego lockdownu” – oceniają ekonomiści Banku Millennium.
„W strukturze wzrostu PKB (w 2021 r. – przyp. red.) wyróżniać się będzie konsumpcja prywatna, rosnąc o 5,5 proc., za sprawą wykorzystania „przymusowych” oszczędności z okresu pandemii, dodatkowych transferów socjalnych (14. emerytura) i wzrostu dynamiki dochodów z pracy” – napisali w raporcie ekonomiści PKO BP.
Jednocześnie, mimo znaczącej poprawy aktywności gospodarczej w 2021 roku, przedłużająca się niepewność dotycząca pandemii nie będzie sprzyjała inwestycjom przedsiębiorstw.
„Perspektywy inwestycji w środki trwałe na rok 2021 nie prezentują się optymistycznie. W naszej ocenie dynamika inwestycji powróci w 2021 roku do poziomów dodatnich, jednak aktywność inwestycyjna firm pozostanie obniżona. Wskaźnik nowych inwestycji spadł do poziomu najniższego w historii badania NBP. Wpływ na to będzie miała wciąż utrzymująca się na wysokim poziomie niepewność, co do perspektyw gospodarki. Rozpoczęcie procesu szczepień zapewne część tej niepewności zredukuje, niemniej do czasu uzyskania zbiorowej odporności na koronawirusa, co zajmie co najmniej kilka kwartałów, ryzyko utrzymania przynajmniej części obostrzeń będzie utrzymywać się” – oceniają ekonomiści Millennium.
„Spodziewamy się, że w 2021 roku nakłady brutto na środki trwale pozostaną na niskim poziomie, ponieważ niepewność co do perspektyw gospodarczych raczej szybko nie zmaleje, co może zniechęcić przedsiębiorstwa do rozpoczynania nowych projektów. Ponadto proces przejścia do nowej perspektywy finansowej UE, a także niepewność co do terminu pierwszych wypłat z unijnego funduszu odbudowy sugerują, że rządowe inwestycje infrastrukturalne również mogą być relatywnie słabe” – zaznaczają ekonomiści BNP Paribas.
Największym ryzykiem rozwój pandemii
Ekonomiści są zgodni w ocenie, że głównym czynnikiem niepewności dla sytuacji gospodarczej w Polsce w przyszłym roku jest rozwój pandemii i przebieg procesu szczepień. Po zatwierdzeniu przez Europejską Agencję Leków pierwszego preparatu, opracowanego przez firmy Pfizer i BioNTech, kampania szczepień w Polsce wystartowała 27 grudnia.
Największym ryzykiem wciąż pozostaje kwestia wirusa i szczepionki.
„Jedno ryzyko to to, że nastąpi kolejna mutacja wirusa, na którą np. szczepionka nie będzie działała. Drugie ryzyko to ewentualny brak podaży szczepionek. Żeby w całym 2021 r. odpowiednia ilość osób otrzymała szczepionki, to to, co na razie dostaje Europa od Pfizera i Moderny to za mało. Potrzebne jest zaakceptowanie kolejnych szczepionek i rozpoczęcie ich produkcji. Ryzkiem jest to, że być może zbadanie, przygotowanie i wdrożenie kolejnych szczepionek się przedłuży, proces logistyczny się skomplikuje i cały proces wyszczepiania się opóźni” – powiedział PAP Biznes Mikołaj Raczyński z Noble Funds TFI.
Również ekonomiści BNP Paribas i Santander Bank Polska zaznaczają, że ożywienie koniunktury w 2021 r. będzie uzależnione od sprawności procesu szczepień.
„Szybsze i skuteczniejsze wdrożenie szczepień może prowadzić do poprawy nastrojów i mocniejszego ożywienia, natomiast trudności w tym procesie mogą skutkować wolniejszą dynamiką PKB niż prognozujemy” – ocenia BNP Paribas.
„Główne ryzyka dotyczą szybkości i zasięgu szczepień. Jeśli odporności zbiorowej nie uda się osiągnąć do jesieni, to możemy zapętlić się w kolejną rundę pandemicznych restrykcji” – napisano w raporcie Santander BP.
PKO BP wśród głównych ryzyk niepewności dla swoich prognoz – obok przebiegu pandemii – wymienia też skalę i tempo wykorzystania środków unijnych, kształt brexitu, stan systemu finansowego oraz skalę zmiany skłonności do oszczędzania gospodarstw domowych i firm.
Raczyński z Noble Funds TFI podkreśla, że dla scenariuszy makroekonomicznych na 2021 r. kluczowa będzie szybkość wdrażania szczepień.
„To swego rodzaju wyścig z czasem – żeby nie było kolejnych lockdownów potrzeba dość szybko zaszczepić znaczną część społeczeństwa. Może się okazać, że przez opóźnienia w tym zakresie stracimy trochę czasu i wtedy odbudowa koniunktury będzie wolniejsza” – ocenia zarządzający.