Vortex Energy chce wejść na GPW, by pozyskać środki na rozwój projektów OZE

Vortex Energy chce wejść na GPW, by pozyskać środki na rozwój projektów OZE
Maciej Pepliński Fot. PAP Biznes
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Vortex Energy, działający na rynku energii odnawialnej w Polsce, chce wejść na warszawską giełdę, by pozyskać środki na rozwój projektów OZE - poinformował PAP Biznes prezes Maciej Pepliński. Do 2025 roku spółka planuje rozpocząć budowę ok. 660 MW w projektach wiatrowych i ok. 1,1 GW w projektach fotowoltaicznych.

Podjęliśmy decyzję o wejściu na giełdę, aby pozyskać środki na rozwój projektów oraz zwiększenie skali i tempa rozwijanego przez nas portfela projektów.

„Naszym celem jest uzyskanie etapu gotowości do budowy dla jak największej liczby realizowanych przez nas projektów. Chcemy skalować wyniki poprzez stałe powiększanie naszego portfela inwestycji. Chcemy być o krok lub dwa przed resztą rynku” – powiedział prezes Maciej Pepliński.

Pytany o możliwy termin wejścia na GPW, odpowiedział: „Prospekt w KNF złożyliśmy w sierpniu. Termin debiutu zależeć będzie od daty zatwierdzenia prospektu”.

Projekty OZE Vortex Energy

Vortex Energy jest jednym z pionierów rynku OZE w Polsce i jednym z najbardziej doświadczonych podmiotów w zakresie energetyki wiatrowej na lądzie i energetyki solarnej. Spółka powstała w 2004 roku, a w 2006 roku rozpoczęła działalność w Polsce.

Spółka jest deweloperem elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych w standardzie pod klucz. Projektuje – po doprowadzeniu do etapu gotowości do budowy – sprzedaje na rzecz inwestorów, a potem buduje w formule generalnego wykonawstwa. Po zakończeniu budowy świadczy pełną obsługę w zakresie m.in. technicznym, komercyjnym, prawnym, podatkowym, korporacyjnym.

„Łącznie nasze portfolio projektów na różnym etapie rozwoju to ok. 8 GW mocy, z czego do 2025 roku planujemy rozpocząć budowę ok. 660 MW w projektach wiatrowych i ok. 1,1 GW w projektach fotowoltaicznych” – powiedział prezes Pepliński.

Czytaj także: Rządowe propozycje zahamują rozwój OZE w Polsce?

Jak poinformował, łączny wolumen projektów zrealizowanych przez spółkę w Polsce i Niemczech wynosi ponad 425 MW, z czego większość przypada na farmy wiatrowe.

„Jednocześnie jesteśmy aktywni również na rynku projektów fotowoltaicznych – wybudowaliśmy kilkanaście farm fotowoltaicznych, a pakiet kolejnych kilkudziesięciu projektów czeka na budowę z początkiem przyszłego roku” – powiedział prezes.

„Posiadamy portfolio projektów PV o łącznej mocy ok. 6,6 GW na różnych etapach rozwoju. W skład tego portfela wchodzą projekty o różnej wielkości, nawet do kilkuset MW” – dodał.

Strategia spółki

Jak poinformował, strategia spółki zakłada dalszy rozwój portfolio projektów farm wiatrowych i fotowoltaicznych, nie tylko rozwijanych obecnie przez spółkę, ale również zakupionych z rynku – według jej preferencji na jak najwcześniejszym etapie rozwoju. Ponadto, spółka planuje budowę nowej gałęzi działalności, czyli pozostawienie części budowanych projektów w aktywach grupy.

„Pierwsze cele w tym zakresie chcemy osiągnąć do 2025 roku” – powiedział Pepliński.

Prezes poinformował, że portfel projektów spółki gotowych do budowy lub których budowa trwa to ok. 100 MW w wietrze i ok. 35 MW w fotowoltaice.

Pepliński wskazał, że spółka jest jednym z niewielu podmiotów na rynku, który przetrwał wprowadzenie, tzw. ustawy odległościowej z zasadą 10H i któremu udało się dostosować do jej wymogów bez rezygnacji z rozwoju parków wiatrowych onshore.

„W 2016 roku zidentyfikowaliśmy potencjał i przystąpiliśmy do rozwijania projektów farm wiatrowych, które odpowiadają niezwykle restrykcyjnym wymogom ustawy 10H – według raportu Instrat wyeliminowano bowiem ok. 99,7 proc. terytorium naszego kraju. W efekcie posiadamy projekty farm wiatrowych o łącznej mocy ok. 440 MW, dla których dalszego rozwoju obowiązywanie obecnych rozwiązań ustawowych nie będzie stanowiło problemu. W przyszłym roku rozpoczniemy budowę pierwszych farm wiatrowych rozwiniętych po 2016 roku, w warunkach obowiązywania ograniczeń wynikających z ustawy 10H” – powiedział prezes Vortex Energy.

Jak poinformował, w fazie gotowości do budowy spółka ma dwa projekty zgodne z założeniami ustawy 10H.

„Oba projekty, położone w województwie wielkopolskim, mają zabezpieczone wsparcie w systemie aukcyjnym. Co ważne, jeden z nich wygrał aukcję w czerwcu 2021 roku z najwyższą ceną” – powiedział.

„Niezależnie od tego, czy ustawa zostanie zmieniona, chcemy być deweloperem, który jako pierwszy posiada pakiet nowych projektów farm wiatrowych opartych o nowoczesną technologię” – dodał.

Pepliński wskazał, że Polska jest uzależniona w największym stopniu w Europie od wytwarzania energii elektrycznej w oparciu o paliwa kopalne, a jednocześnie od stopniowego wygaszania tych źródeł nie ma odwrotu.

„Stoimy u progu zielonej rewolucji. Biorąc pod uwagę fakt, że w 2030 roku będziemy mieć potężną lukę pomiędzy rosnącym zapotrzebowaniem na energię elektryczną a spadającymi możliwościami wytwórczymi aktywów opartych o paliwa konwencjonalne, jedyną możliwą drogą jest równomierny rozwój wszystkich technologii OZE” – ocenił prezes.

Projekty spółki posiadają zapewnione wsparcie w systemie aukcyjnym

Jak poinformował, projekty spółki posiadają zapewnione wsparcie w systemie aukcyjnym.

„Historycznie wszystkie nasze projekty, z którymi startowaliśmy w aukcjach, uzyskały wsparcie średnio o 35 proc. powyżej ceny minimalnej, którą przydzielano niektórym innym ofertom. Rok do roku uzyskiwaliśmy cenę o ok. 8 proc. powyżej średniej ceny uzyskiwanej w aukcjach przez całą branżę. W tym roku jeden z naszych projektów wiatrowych uzyskał najwyższą cenę oferowaną podczas aukcji URE” – powiedział Pepliński.

Jak dodał, spółka odnotowuje coraz większe zainteresowanie umowami typu PPA.

„Widzimy olbrzymie zainteresowanie realizowanymi przez nas projektami ze strony potencjalnych partnerów. Otrzymujemy szereg zaproszeń do współpracy, w których inwestorzy deklarują coraz większe zainteresowanie kontraktami typu PPA. Pojawia się coraz więcej dużych graczy, dla których kwestie związane z finansowaniem nie mają znaczenia, bo finansują projekty w całości z własnych środków” – powiedział prezes Vortex Energy.

Źródło: Anna Pełka, PAP BIZNES