VIG/C-QUADRAT TFI o okazjach na polskim rynku finansowym w czasie wysokiej inflacji i recesji
Eskalacja konfliktu przez Rosję nie sprzyja podejmowaniu nadmiernego ryzyka. Sentyment rynkowy jest zły do tego stopnia, że jak się wydaje, jesteśmy w fazie wyprzedania rynków.
Uwaga na okazje na rynku akcji
Sytuacja na krajowym rynku akcji niezmiennie pozostaje pod wpływem sytuacji geopolitycznej w regionie. Cena i dostępność gazu ziemnego, ropy czy węgla to kluczowe kwestie.
Co dalej? Po rekordowych spadkach w 2022 roku możemy stwierdzić, że sentyment do rynku akcji jest zły, krótkoterminowe perspektywy biznesowe trudne, a wyceny rekordowo niskie.
Jednakże pomimo trudnego otoczenia wydaje nam się, że stopniowe zwiększenie alokacji w akcje przy tak niskich wycenach jest racjonalne w średnim horyzoncie inwestycyjnym.
Czytaj także: GUS skorygował dane o PKB w 2021 roku, o ile urosła polska gospodarka?
Obligacje korporacyjne – marazm na rynku pierwotnym i okazje na rynku wtórnym
Wrzesień nie przyniósł ożywienia na rynku obligacji korporacyjnych. Ceny długu przedsiębiorstw na Catalyst oscylowały wokół sierpniowych dołków, co przy notowaniach z dyskontem i zbliżających się terminach wykupu przekłada się na wzrost rentowności.
Obligacje wyemitowane przez najlepszej jakości emitentów z branży finansowej oferują rentowność w okolicach 10 proc. rocznie. Nieco niższą rentowność zaoferował Bank Gospodarstwa Krajowego na aukcji z 21 września, podczas której inwestorzy mogli nabyć 10-letnie obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa z oczekiwaną rentownością 9,3 proc. rocznie.
Przy bardzo wysokich rentownościach oferowanych przez BGK oraz dobrej jakości emitentów z branży finansowej trudno o duży ruch na rynku pierwotnym, zwłaszcza że w ostatnim czasie inwestorzy instytucjonalni musieli się zmierzyć z falą umorzeń.
We wrześniu pojawiło się kilka emisji obligacji, które były skierowane do inwestorów indywidualnych albo dedykowane konkretnym instytucjom. Jednak ich wolumen nie był imponujący.
Podsumowując, rynek jest w momencie, gdy koszty finansowania są bardzo wysokie, a nabywcy mogą dowolnie przebierać na rynku wtórnym. Dlatego eksperci VIG/C-QUADRAT TFI spodziewają się dalszego marazmu na rynku pierwotnym i okazji na rynku wtórnym.
Czytaj także: Bank Światowy obniżył prognozę wzrostu gospodarczego Polski w 2023 roku
Obligacje skarbowe – duże wahania
Ostatnie trzy miesiące doskonale obrazują sytuację na rynku długu skarbowego o stałym oprocentowaniu.
W czerwcu polskie obligacje 10-letnie osiągnęły pułap 8,16%, aby już na początku sierpnia powrócić na poziom 5,36% (spadek rentowności o 2,8 punku procentowego!). Skutkowało to oczywiście dynamicznymi zwyżkami funduszy dłużnych (część produktów doświadczyła dwucyfrowych pozytywnych stóp zwrotu tym okresie).
Jednak już od połowy sierpnia sytuacja uległa odwróceniu i dochodowości instrumentów skarbowych ponownie kierują się na północ, a zwyżki tylko przyspieszyły we wrześniu (obecny poziom 10Y – 7,32%).
Podsumowując – sytuacja na rynku obligacji zmienia się jak w kalejdoskopie. W ocenie ekspertów VIG/C-QUADRAT TFI miniony kwartał prawdopodobnie dobrze obrazuje to, co czeka nas w kolejnych miesiącach na krajowym rynku długu. Zmienności na pewno nam nie zabraknie.
Co napędza tą wysoką zmienność? Rynki dłużne znajdują się cały czas w okresie wysokiej niepewności co do przyszłej ścieżki inflacji oraz wzrostu gospodarczego. Stagflacja zbliża się do Polski wielkimi krokami. Oznacza to okres wysokiej inflacji, któremu towarzyszy niski wzrost gospodarczy.
W przypadku spowolnienia nie mamy już niepewności. Ostatnie odczyty wskaźników wyprzedzających (PMI, zamówienia w przemyśle) oraz dynamiki PKB za II kwartał (-2,1% kw/kw) wskazują na wyraźne hamowanie polskiej gospodarki.
Z dużym prawdopodobieństwem już na początku przyszłego roku dynamika PKB rok do roku zbliży się do poziomu zerowego lub zanotuje nawet ujemne odczyty. Na pierwszy rzut oka taki scenariusz powinien silnie wspierać rynek obligacji skarbowych.
Jednak mamy także drugą stronę medalu. Inflacja nie tylko nie chce spadać, ale jak na razie nie widać nawet sygnałów jej stabilizacji na wyższym poziomie (ostatni odczyt CPI – 17,2% – zaskoczył analityków negatywnie).
Dopóki inwestorzy nie utwierdzą się w przekonaniu, że wskaźnik CPI trwale się obniża, trudno będzie o silną i trwałą hossę na rynku długu skarbowego.
Perspektywy dla inflacji niestety nie wyglądają dobrze. Przed nami okres zimowy, który niesie ze sobą dużo ryzyk dla wyższej inflacji (dostępność gazu i energii), a także dużymi krokami wkraczamy w okres przedwyborczy, który w warunkach polskich charakteryzuje się zwiększonymi transferami socjalnymi, co nie będzie wspierało szybkiej ścieżki spadku wskaźnika CPI.
Dodatkowo główne banki centralne (amerykański Fed) oraz Europejski Bank Centralny) zmieniły narrację na bardziej jastrzębią, co wywołało przecenę obligacji na rynkach bazowych.
W konsekwencji wyższe rentowności na rynku papierów amerykańskich i niemieckich sprawiają, że atrakcyjność krajowych instrumentów się obniżyła.
Mamy również „łyżkę miodu w tej beczce dziegciu”. Rentowności polskich obligacji zbliżają się ponownie do poziomów z czerwca, co przy komunikacji ze strony RPP o zbliżającym się końcu cyklu podnoszenia stóp procentowych powinno silnie wspierać stabilizację na krajowym rynku papierów skarbowych.
Także śledząc ostatnie tzw. „kropki Fed” (oczekiwania członków Fed co do docelowego poziomu stóp procentowych) wydaje się, że globalne rynki dłużne zdyskontowały już w większości cykl podwyżek stóp procentowych przez największy bank centralny, co również powinno zdjąć presję z lokalnego rynku obligacji.
Ponadto sytuacja z ostatniego kwartału pokazuje jednoznacznie, że rynki finansowe są tak dynamiczne, że czekając na okazję…. możemy nie zdążyć się na nią załapać.
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji aleBank.pl
Czytaj także: S&P Global Ratings obniża prognozę wzrostu PKB Polski, podnosi inflacji