VAT: sądy muszą chronić przed fiskusem nawet organy władzy

VAT: sądy muszą chronić przed fiskusem nawet organy władzy
Fot. stock.adobe.com/whitelook
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
"Samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej" (art. 16 ust. 2 Konstytucji RP). Jego jednostki organizacyjne, świadcząc odpłatne usługi, stają się podatnikami VAT. Część usług wykonują jednak nieodpłatnie, w ramach realizacji zadań publicznoprawnych. Rozdzieleniu dla potrzeb podatku VAT działalności w ramach tych dwóch sfer służy tzw. prewspółczynnik. Mimo że sama ustawa o VAT daje podatnikom możliwość dostosowania sposobu określenia proporcji, fiskus wymusza stosowanie metod określonych w akcie niższej rangi, jakim jest rozporządzenie.

11 maja 2018 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu (sygn. I SA/Op 350/17) uchylił interpretację indywidualną Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (dalej: DKIS) odmawiającą jednej z gmin prawidłowości określania tzw. prewspółczynnika, dającego podstawę do odliczenia podatku naliczonego od wydatków służących zarówno działalności gospodarczej gminy, jak i niepodlegającej opodatkowaniu działalności niemającej charakteru gospodarczego (sygn. 0112-KDIL4.4012.213.2017.1.AR).

Usługi odpłatne a usługi nieodpłatne

Poprzez zakład oczyszczania i wodociągów gmina realizuje m.in. zadania zaopatrzenia mieszkańców w wodę czy oczyszczania ścieków komunalnych. Zazwyczaj robi to odpłatnie. Osiąga przychody, ale i ponosi koszty związane z utrzymaniem i rozbudową niezbędnej infrastruktury. Nie zawsze jednak wykonuje te zadania za opłatą – w części wykonuje je na potrzeby własne, np. poprzez dostarczanie wody do dwóch świetlic, z których mieszkańcy korzystają bezpłatnie. Ponieważ zaś zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 1 Ustawy o podatku od towarów i usług (Dz.U. 2004 nr 54, poz. 535 ze zm.) podatkiem VAT objęta jest odpłatna dostawa towarów i odpłatne świadczenie usług na terytorium kraju, gmina musi rozdzielić, jaką część wydatków ponoszonych na daną infrastrukturę może zakwalifikować do obniżenia podatku należnego o kwotę podatku naliczonego.

Trudności w rozdzieleniu

Gmina zwróciła uwagę, że nie będzie w stanie rozdzielić wydatków ponoszonych w związku z prowadzeniem infrastruktury wodno-kanalizacyjnej w ramach działalności gospodarczej od tych z nią niezwiązanych. Potrafi jednak określić udział ilości metrów sześciennych fizycznego zużycia wody i odprowadzonych ścieków od odbiorców, od których pobiera płatność w całkowitym zużyciu wody i odprowadzonych ścieków.

W związku z tym, że gmina planowała wykorzystywać tę infrastrukturę na potrzeby własne w marginalnym stopniu, uznała przedstawiony sposób wyliczania proporcji za najbardziej reprezentatywny dla celów kwalifikowania kosztów w związku ze świadczeniem usług w ramach działalności gospodarczej oraz poza nią.

W ocenie organu

Fiskus stwierdził jednak, że taki sposób określenia proporcji jest nieprawidłowy, a sposób interpretacji przepisów zaprezentowany przez gminę prowadziłby do nieczytelności odliczeń podatku naliczonego. Jedynie słuszny w tej sytuacji jest prewspółczynnik ustalany w drodze odesłania art. 86 ust. 22 ustawy o VAT do rozporządzenia z dnia 17 grudnia 2015 r. w sprawie sposobu określania zakresu wykorzystywania nabywanych towarów i usług do celów działalności gospodarczej w przypadku niektórych podatników (Dz.U. z 2015 r. poz. 2193). Jak uznał organ, „(…) argumentacja Wnioskodawcy jest nieprecyzyjna, nie zawiera racjonalnych i obiektywnych powodów, dla których wybrana metoda najbardziej odpowiada specyfice działalności jednostki. Nie jest to argumentacja wystarczająca do uznania tego sposobu określenia proporcji za bardziej reprezentatywny niż ten wskazany w rozporządzeniu”.

Organ zarzuca organowi dyskryminację

W skardze do WSA gmina podniosła szereg naruszeń dokonanych interpretacją indywidualną wydaną przez organ podatkowy – nie tylko poprzez błędną wykładnię przepisów ustawy o VAT, ale i naruszenie dyrektyw unijnych, a nawet konstytucyjnych zasad równego traktowania oraz zakazu dyskryminacji (sygn. I SA/Op 350/17). Gmina przypomniała fiskusowi, że na mocy art. 86 ust. 2h ustawy o VAT, jeśli ustalony poprzez zastosowanie przepisów rozporządzenia „sposób określenia proporcji nie będzie najbardziej odpowiadać specyfice wykonywanej przez niego [podatnika] działalności i dokonywanych przez niego nabyć, może zastosować inny bardziej reprezentatywny sposób określenia proporcji”.

Udawanie ślepego, czyli o co chodzi?

WSA w Opolu ostatecznie uchylił skarżoną interpretację podatkową. Nie jest to jednak pierwszy przypadek, gdy fiskus zdaje się ignorować uprawnienie nadane podatnikom w art. 86 ust. 2h (por. wyrok z 9 maja 2017 r., sygn. I SA/Po 1626/16, wyrok z 6 grudnia 2017 r., sygn. I SA/Sz 886/17, wyrok z 16 stycznia 2018 r., sygn. I SA/Rz 747/17, wyrok z 7 marca 2018 r., sygn. I SA/Ol 79/18).

W marcu 2018 r. WSA w Olsztynie rozpatrywał sprawę gminy, która stosując sposób określania proporcji na podstawie rozporządzenia, mogłaby odliczyć VAT jedynie w wysokości 5%, podczas gdy realny zdaniem gminy prewspółczynnik wynosił 98%. Sąd orzekł: „Gmina (…) może zastosować metodę kalkulacji prewspółczynnika na podstawie art. 86 ust. 2h (…) w oparciu o przyjęte zasady obliczania proporcji, które są dla niej bardziej reprezentatywne, gdy uzna że sposób ustalania proporcji zgodny z przepisami wydanymi na podstawie art. 86 ust. 22 ustawy o VAT nie odpowiada specyfice tej działalności” (sygn. I SA/Ol 79/18).

W innej sprawie skład orzekający stwierdził: „Nie ma w przepisach prawnych obowiązujących od 1 stycznia 2016 r. obligatoryjnego sposobu obliczania prewskaźnika, również dla podmiotów wymienionych w rozporządzeniu MF. Zatem podatnicy wymienieni w rozporządzeniu MF mają prawo zastosować inny sposób określenia proporcji, o ile wykażą, że ten inny sposób jest bardziej reprezentatywny do całej działalności gospodarczej, a zaproponowana metoda będzie odpowiadała najbardziej specyfice prowadzonej przez podatnika działalności gospodarczej” (sygn. I SA/Po 1626/16).

To nie jedyne przykłady, gdy sądy wypowiedziały się na korzyść podatników. Świadczy o tym chociażby takie orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie: „Przyznanie, z mocy ustawy podatnikowi prawa wyboru metody określania prewspółczynnika, opiera się na tym, że to przecież podatnik, najlepiej jest zorientowany w specyfice prowadzonej przez siebie działalności, zna jej uwarunkowania, determinujące dobór sposobu określenia proporcji uwzględniającego specyfikę działalności i dokonywanych nabyć. Jeżeli organ w skarżonej interpretacji uważa inaczej, powinien podać racjonalne, rzeczowe powody swojego stanowiska (…)” (sygn. I SA/Rz 747/17).

Pytanie: czy fiskus nie widzi prawa podatników do ustalania autonomicznego, najbardziej oddającego charakter prowadzonej przez nich działalności prewspółczynnika, czy też po prostu nie chce go widzieć?

Źródło: Kancelaria Prawna Skarbiec