UOKiK: ponad 1,65 mln zł kar dla firm pożyczkowych
„Konsument ma prawo do pełnej i rzetelnej informacji już na etapie reklamy. Tymczasem ukarane firmy wprowadzały w błąd co do istotnych szczegółów, które mogły zadecydować o tym, że ktoś skorzysta z ich oferty” – powiedział prezes UOKiK Marek Niechciał, cytowany w komunikacie.
Zakwestionowano m.in. takie praktyki, jak „darmowa” pożyczka. „Net Credit i Incredit zapewniały w reklamach, że nowi klienci dostaną pierwszą pożyczkę do 2000 zł na 30 lub 61 dni „za darmo”. Natomiast w umowach stawiały jednak warunek – terminową spłatę. Jeśli klient się spóźnił, płacił prowizję, czasem także odsetki – np. w Net Credit było to 500 zł przy 2 000 zł pożyczki” – czytamy także.
„W przypadku niedotrzymania terminu spłaty pożyczki rzeczywiście darmowej klient byłby zobowiązany do zapłaty odsetek za każdy dzień opóźnienia. Natomiast w tej sytuacji musiał dodatkowo zapłacić warunkowo zawieszone wynagrodzenie pożyczkodawcy. Opóźnienie w spłacie pożyczki promocyjnej wiązało się zatem z większym kosztem, niż sugerowała to reklama. Mogło to wprowadzać konsumentów w błąd co do ryzyka wiążącego się z zaciągnięciem pożyczki” – powiedział Waldemar Jurasz, dyrektor delegatury UOKiK w Krakowie, która przygotowała decyzję.
Obie firmy zapewniały też w reklamach, że pieniądze znajdą się na koncie klienta w ciągu 15 minut. „Zapomniały dodać, że dotyczy to tylko osób, które mają rachunek w jednym z siedmiu banków. Dodatkowo Incredit nie uściślił w reklamie, że 15 minut liczy nie od chwili złożenia wniosku, tylko jego pozytywnego rozpatrzenia” – czytamy także.
Wysokość rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania była zaniżona
W reklamach obu firm wysokość rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania była zaniżona, w niektórych przypadkach znacznie. „Na przykład Net Credit dla pożyczki 500 zł na 30 dni, gdzie całkowita kwota do zapłaty wynosiła 650 zł, podawał RRSO w wysokości 741,82%, gdy rzeczywiście było to 2333,95%” – czytamy dalej.
UOKiK zwrócił także uwagę, że zgodnie z podpisanymi umowami Incredit powinien pobierać odsetki tylko od niespłaconej części pożyczki. Tymczasem przy kolejnych ratach naliczał je od pierwotnej wysokości zadłużenia. W efekcie klienci ponosili zawyżone koszty kredytu, np. przy pożyczce 2 000 zł na 12 miesięcy (spłacanej w 12 ratach) tracili ponad 90 zł.
„Do marca 2016 r. Net Credit oferował jako pośrednik pożyczki udzielane przez inne firmy. Nie informował o tym w reklamach, przez co klienci mogli być zdezorientowani, kto faktycznie będzie ich wierzycielem” – podał także UOKiK.
Obie firmy odwołały się od decyzji.
Źródło: ISBnews