UKRAINA | Wojna a Gospodarka | „Od powietrza, głodu, ognia i wojny…”

Standardowo ubezpieczenia mienia czy na życie, zarówno te oferowane na rynku polskim, jak i w pozostałych krajach, mają wyłączoną lub przynajmniej znacząco ograniczoną ochronę w przypadku szkód związanych z trwającą wojną. Stosowne zapisy w tej materii zawarte są w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia dla większości produktów, zarówno majątkowych, komunikacyjnych, jak też na życie lub zdrowie. Oprócz wyłączeń zakresowych stosowane są także terytorialne. Ograniczają one odpowiedzialność ubezpieczyciela tylko do wybranych zdarzeń, które miały miejsce na terytorium konkretnego państwa lub całkowicie wyłączają odpowiedzialność w danym kraju. Terytorium Ukrainy jest dziś przykładem całkowitego wyłączenia odpowiedzialności, stosowanego przez większość towarzystw ubezpieczeniowych działających na polskim rynku.

Pomocna dłoń

Ubezpieczyciele starają się jednak pomagać uchodźcom wojennym. PZU, Ergo Hestia, Allianz i Warta postanowiły, że za darmo obejmą zmotoryzowanych uchodźców granicznym ubezpieczeniem komunikacyjnym OC, uprawniającym do jazdy po polskich drogach. – Niezwłocznie po wybuchu wojny zaczęliśmy wystawiać krótkoterminowe ubezpieczenia OC komunikacyjne wszystkim uchodźcom przybywającym z Ukrainy do Polski. To obowiązkowe ubezpieczenie, chroniące przed odpowiedzialnością osobę kierującą pojazdem, która wyrządzi szkodę osobom trzecim. Ubezpieczenie jest bezpłatne dla osób przyjeżdżających z objętej wojną Ukrainy i będzie obowiązywało 30 dni – poinformował nas Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty.

„To ważne wsparcie, bowiem przejmujemy odpowiedzialność za ewentualne szkody komunikacyjne, których ogromne koszty byłyby zapewne niemożliwe do pokrycia przez uchodźców nieposiadających obowiązkowej polisy OC” – ocenia dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU, w jednym z komunikatów Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).

– Bardzo nam zależy, by ta informacja trafiła do uchodźców z Ukrainy, aby mogli uniknąć ewentualnych konsekwencji. Korzystając z okazji, dziękuję wszystkim zaangażowanym we wdrożenie rozwiązania i późniejszą jego komunikację. Udało nam się stworzyć rozwiązanie, które faktycznie pomaga osobom, znajdującym się w niezwykle trudnej sytuacji – dodaje Piotr Maria Śliwicki, prezes zarządu ERGO Hestii.