UKRAINA | Wojna a Gospodarka | Dramatyzm obecnej sytuacji nie wyklucza nowych szans dla polskiej gospodarki w przyszłości
Czy w obecnej sytuacji można się pokusić o weryfikację prognoz dla polskiej gospodarki, formułowanych jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainę? Jeśli tak, to jakie czynniki powinna ona uwzględniać, a gdzie pojawia się największy obszar niepewności?
– Można powiedzieć, że od 2020 r. przeżywamy czas intensywnych, ciągłych szoków i wzrostu niepewności w gospodarce, i tym samym prognozy sytuacji gospodarczej Polski, Europy i świata są obarczone dużym marginesem błędu. Kiedy wydawało się, że po pandemii wychodzimy na prostą, doszło do napaści jednego naszego sąsiada na drugiego. To zaś oznacza konieczność rewizji dotychczasowych prognoz. Pytaniem pozostaje, jakiego tempa wzrostu gospodarczego możemy się spodziewać. Zarówno po stronie popytowej, jak i podażowej w gospodarce zmieniło się tyle czynników, iż mamy do czynienia z zupełnie nową jakością i za wcześnie na jakiekolwiek wiarygodne prognozy.
Z jednej strony to niekontrolowany wzrost inflacji, z którym zmaga się Polska, Europejski Obszar Gospodarczy, a także Stany Zjednoczone. Wcześniej pytanie brzmiało, czy inflacja wyniesie 2 czy 3%, a nagle okazało się, może sięgnąć ponad trzy razy tyle. Oczywiście duże znaczenie miały czynniki makroekonomiczne, związane z poluzowaniem, w następstwie pandemii, polityki monetarnej. Teraz doszły jeszcze szoki podażowe – zarówno jeżeli chodzi o rynek surowców będących w Polsce zasadniczym źródłem energii, jak i ceny żywności, które mają kluczowy wpływ na koszyk konsumpcyjny. Na to nakłada się impuls związany ze zmianami kursu i ewidentnym osłabieniem złotego. Szczęśliwie udało się ten proces zahamować, ale nie wiadomo na jak długo i czy na trwałe. Od wielu lat duzi inwestorzy międzynarodowi postrzegają Polskę jako kraj będący integralną częścią całego regionu, zatem cokolwiek dzieje się w naszej części Europy, godzi w stabilność naszej waluty.
Z chwilą wybuchu wojny pojawiło się znacznie więcej źródeł proinflacyjnych. Kluczowym jest kwestia produkcji roślinnej, bezpośrednio zależna od ilości nawozów, a ich cena wzrosła w sposób niespotykany. Nawet jeśli produkcja roślinna obniży się o ok. 10%, to już będzie to odczuwalne dla rynku. W tym dla specjalności polskiej gospodarki, czyli produkcji mięsa. Na szczęście jesteśmy eksporterem netto żywności, przy czym można się spodziewać, że większe niż dotąd zainteresowanie kupowaniem polskiej żywności przełoży się na wzrost cen także na rynku krajowym.
Mocno niepewna będzie sytuacja na rynku pracy. Bezpośrednim następstwem rosyjskiej agresji był nagły odpływ pracowników z dwóch istotnych gospodarczo sektorów – budownictwa i transportu. Wskaźniki za III kw. 2021 r. wskazywały, że bezrobocie ekonomiczne, mierzone wskaźnikiem BAEL wynosiło około 3%, zaś stopa bezrobocia rejestrowanego – około 5%. Jest to istotne wyzwanie dla pracodawców. Co więcej taki niski poziom bezrobocia obserwujemy mimo tego, iż w ciągu kilku lat z kraju emigracji staliśmy się krajem imigracji ekonomicznej. To zaś w bardzo istotny sposób wspiera wzrost gospodarczy i rozwój państwa przyjmującego, oczywiście przy wszelkich wyzwaniach i problemach, które się z tym wiążą. Wydaje się jednak, że per saldo jest to zjawisko korzystne. Jesteśmy krajem na takim etapie rozwoju ekonomicznego, ale także procesów demograficznych, że bez tych migracji ewidentnie doświadczalibyśmy spadku liczby ludności i gospodarczych tego następstw. Teraz jednak możemy spodziewać się pewnych napięć na rynku pracy, niedoborów w wybranych branżach, a tym samym presji na wzrost wynagrodzeń, co dodatkowo generuje impuls inflacyjny.
Nie wiadomo też, co będzie z nowymi inwestycjami. Dwie rzeczy mają tu kluczowe znaczenie – z jednej strony, spodziewane korzyści z realizacji projektów inwestycyjnych, które w dużym stopniu zależą od prognoz gospodarczych i oczekiwań. Z drugiej – niepewność, która działa blokująco. Moim zdaniem, wszelkie decyzje inwestycyjne, przynajmniej w tym momencie, zostaną wstrzymane.
Wzorem krajów wysoko rozwiniętych, potrzebujemy świadomej polityki migracyjnej. Za jakiś czas może się okazać, że dzisiejsze wyzwania staną się szansą dynamicznego rozwoju i wzrostu konkurencyjności naszej gospodarki. Nie bez znaczenia w warunkach starzejącego się społeczeństwa, jakim jesteśmy, pozostaje bowiem aspekt demograficzny.
Zawsze warto jednak szukać dobrych stron, choć jest to trudne w sytuacji, w której znalazła się nasza część Europy. W aspekcie stricte gospodarczym warto obecne wyzwania postrzegać jako impuls do zmian w gospodarce, które w dalszej perspektywie i tak ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI