Ukraina ogranicza apetyt na ryzyko
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy na poziomie lekko powyżej piątkowego zamknięcia, czyli w okolicach 1,385 USD. Za nami generalnie dobry tydzień dla euro, którego aprecjację wspierały topniejące tuż po jego rozpoczęciu oczekiwania, iż EBC w niedługim czasie zdecyduje się na wprowadzenie europejskiego odpowiednika QE Fed-u.
Powodów zmiany postawy inwestorów można doszukiwać się w wypowiedziach czy to prezesa M.Draghiego i innych członków Rady EBC, czy też szefa Bundesbanku J.Weidmann (zarzekającego się, że nie zmienił swojego podejścia do QE, pomimo sugestii rynkowych, jakoby jego stanowisko dotyczące skupu aktywów zostało „zmiękczone”) sumarycznie osłabiających oczekiwania na realizację scenariusza zakładającego szybkie uruchomienie europejskiej wersji QE. Wspólnej walucie nie zagroziły nawet spekulacje prasowe, jakoby EBC był już w trakcie szacowania skutków ekonomicznych skupu wartych bilion euro papierów wartościowych. Choć jeszcze w piątek w oświadczeniu wydanym podczas spotkania IMF M.Draghi powtórzył, że EBC jest gotowy, aby rozpocząć ilościowe luzowanie polityki monetarnej, aby walczyć z niską inflacją, to ponownie złagodził swe stanowisko słowami o dobrze zakotwiczonych i zgodnych z celem oczekiwaniach inflacyjnych. Jak już wskazywaliśmy w jednym z naszych dzienników, niewykluczone jest, że inwestorzy rynku walutowego zaczynają zastanawiać się, czy słowa o rozważanym zastosowaniu niekonwencjonalnych elementów polityki monetarnej, jakie padły podczas marcowego posiedzenia decyzyjnego EBC były tylko „uspokajaczem”, czy chęci są, ale ze względu na złożoną formę (chodzi przede wszystkim o efektywność przedsięwzięcia na tle QE Fed-u) na razie nie ma technicznych możliwości na zastosowanie takich działań. Z najnowszej ankiety Thomson Reuters wynika, że będąc „lekko zawiedzionym” rynek daje 30% szans na wprowadzenie QE przez EBC.
W drugiej części tygodnia sporym wsparciem dla euro okazała się zaś publikacja protokołu z marcowego posiedzenia FOMC, która pokazała, że jastrzębi ton przemówienia prezesowej J.Yellen podczas konferencji prasowej nie ma potwierdzenia w ogólnym stanowisku Fed. Raport pokazał m.in., że wszyscy przedstawiciele Rezerwy Federalnej opowiedzieli się za zniesieniem docelowej stopy bezrobocia i poziomu inflacji jako wytycznych dla pierwszej podwyżki stóp procentowych, jednocześnie wskazując na potrzebę, nowego jakościowego forward guidance z wyraźnym określeniem czasu utrzymywania przyjętego poziom stóp. Zapiski przede wszystkim nie potwierdziły słów prezes Fed o możliwej podwyżce stóp już sześć miesięcy po zakończeniu QE. Co więcej, kilku członów komitetu uznało tempo podwyżek stóp z ostatniej projekcji Fed za zbyt szybkie, a większość przyznała, że prowadzenie luźnej polityki pieniężnej może być niezbędne jeszcze przez kilka kolejnych lat.
Z najnowszej ankiety Reutersa wynika, że Rezerwa Federalna po raz pierwszy podniesie stopy procentowe w I połowie 2015 roku. Ośmiu ankietowanych spodziewa się, że pierwsza podwyżka stóp w USA nastąpi przed końcem czerwca 2015; dziesięciu z 17 ankietowanych prognozuje, że pierwszą podwyżką Fed zmieni wysokość stóp z obecnych 0-0,25% na 0,50%. Pozostali ankietowani prognozują, że Fed zrezygnuje z dolnego ograniczenia przedziału stóp i pozostanie przy poziomie 0,25%; zaś dwunastu z 16 ankietowanych oczekuje, że Fed zakończy politykę reinwestycji (w celu utrzymania wielkości bilansu) przed końcem 2015 roku.
Pomimo wyraźnej aprecjacji euro/dolara złoty praktycznie przez cały ubiegły tydzień tracił na wartości, z wyjątkiem środy, kiedy to po konferencji prasowej prezesa NBP kurs EUR/PLN ustanowił minimum tygodnia na 4,157 (ale bez wsparcia euro/dolara prawdopodobnie nie udałoby mu się to). M.Belka powtórzył deklarację, że „stopy procentowe NBP powinny zostać utrzymane na niezmienionym poziomie w dłuższym okresie, tj., co najmniej do końca trzeciego kwartału 2014 roku”, wskazując jednocześnie na lipiec jako miesiąc, który może przynieść ewentualną modyfikację kwietniowego komunikatu. Mając wyniki nowej projekcji PKB i inflacji, która będzie już pokazywała skalę wpływu zawirowań na Ukrainie i w Rosji na wzrost gospodarczy i inflację w Polsce, będzie to dla Rady dogodny moment na wydłużenie horyzontu stabilnych stóp także na czwarty kwartał. W rezultacie bieżący tydzień na krajowym rynku walutowym rozpoczynamy blisko oporu na 4,19 dla EUR/PLN.
W tym tygodniu mamy pełen kalendarz makroekonomiczny wypełniony będzie po brzegi. Naszą uwagę przede wszystkim powinny zwrócić dane inflacyjne ze strefy euro i USA, indeks ZEW z Niemiec oraz kolejne dane z Chin (dynamika PKB, sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa i inwestycje). Fundamentalnie zapowiada się więc ciekawy tydzień, co może implikować podwyższoną zmienność notowań euro/dolara. Złoty nadal pozostawać będzie pod presją spadkową. Z technicznego punktu widzenia słabe otwarcie tygodnia wskazuje na możliwość pogłębienia tego ruchu. Oczekiwany jest test strefy 4,19-4,20.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski