Ujawnić prowizje czy nie

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

wykres.rozmowy.01.250x175KNF chce zobowiązać dostawców polis ubezpieczeniowych do ujawniania swoich prowizji. Projekt budzi kontrowersje ze strony przedstawicieli branży. Czy uzasadnione? Wydaje się, że tak.  

Hasło „ujawnijcie swe prowizje” trąci niestety populizmem. Trudno zrozumieć, na jakiej zasadzie ujawnienie zarobków agentów lub banków miałoby stać się panaceum na bolączki branży ubezpieczeniowej. Warto zadać sobie także kilka pytań szczegółowych.

Przede wszystkim – czyje prowizje miałyby zostać ujawnione. Doradcy końcowego, pośrednika u którego pracuje doradca, czy Towarzystwa Ubezpieczeń. W przypadku doradcy końcowego, sprzedającego produkt klientowi, zarobki składają się z podstawy, prowizji i premii. Która z nich powinna być znana klientowi? I czy aż tak trudno będzie obejść ten wymóg przesuwając źródło przychodu z jednego tytułu do drugiego? W przypadku pośrednika u którego pracuje doradca, pojawia się pytanie, czy firma powinna ujawniać swoje – złożone z różnych elementów – wynagrodzenie, a także czy będzie zobowiązana do ujawnienia kosztów pozyskania klienta. Te informacje mają określone znaczenie rynkowe. Również w przypadku Towarzystwa Ubezpieczeń, nie do końca wiadomo, które prowizje powinny zostać ujawnione. Te wypłacane sieciom zewnętrznym, czy sieci własnej. W sieci własnej z założenia prowizje są niższe, ale agenci w zamian za wyłączność cieszą się innymi benefitami takimi jak umowa o pracę, samochód służbowy, biura, telefony etc.

Może okazać się tak, że obligatoryjne ujawnianie prowizji wprowadzi na rynek element dezinformacji. Nie wiadomo czy i na ile przyczyni się do zmniejszenia liczby przypadków misselingu oraz do ochrony klientów. Z pewnością spowoduje natomiast skurczenie się rynku polis inwestycyjnych. Tak jak stało się to w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują już podobne przepisy.

Artur Kuczmowski
członek zarządu Agent Transfer