Ubezpieczenie chroni moją firmę przed kradzieżą
Wybita szyba, wyłamany zamek w drzwiach, brak towaru lub sprzętu - to może zastać każdy właściciel firmy przychodząc do pracy. Kradzieże i włamania to niestety częsty problem w Polsce. Jak zabezpieczyć majątek firmy, by szybko wznowiła działalność, nawet kiedy powstałe straty są bardzo duże?
Coraz więcej firm ubezpiecza swój majątek przed zalaniem, pożarem i kradzieżą. Ubezpieczenie od kradzieży może obejmować m.in. maszyny, urządzenia i wyposażenie, środki obrotowe, wartości pieniężne oraz nakłady inwestycyjne, które są wykorzystywane podczas prowadzenia działalności.
– Pojęcie kradzieży w rozumieniu przepisów karnych i umowy ubezpieczenia jest różne. Typowe ubezpieczenie od kradzieży z włamaniem w firmach nie obejmuje np. przywłaszczenia mienia dokonanego przez pracowników firmy – mówi Jacek Chojnacki, menadżer produktów dla Podmiotów Gospodarczych Concordia Ubezpieczenia. – Podstawą do wypłacenia odszkodowania w przypadku kradzieży jest naruszenie zabezpieczeń technicznych: zamków, alarmu, sforsowanie drzwi czy wybicie szyby.
Posiadanie takich zabezpieczeń, podobnie jak monitoring i dozór agencji ochrony mienia może wpłynąć na zmniejszenie ryzyka włamania, ale całkowicie go nie wyklucza. Dojazd patrolu agencji ochrony zajmuje kilka, kilkanaście minut, w tym czasie przestępcy są w stanie wynieść mienie o znacznej wartości np. gotówkę lub towary. Potencjalne straty mogą wynieść tysiące złotych.
Posiadając ubezpieczenie mienia od kradzieży z włamaniem, możemy być pewni otrzymania odszkodowania nie tylko za skradziony towar, czy sprzęt, ale także za zdewastowane mienie. Zwykle podczas kradzieży uszkadzane są zamki, drzwi, szyby i inne zabezpieczenia. Często zdarza się też, że szukając konkretnych przedmiotów złodzieje niszczą lub uszkadzają w pośpiechu mniej cenne, z ich punktu widzenia, mienie. Ochrona ubezpieczeniowa obejmuje również pokrycie kosztów związanych z naprawą istniejących zabezpieczeń np. drzwi antywłamaniowych, zamka, alarmu, czy wybitej szyby.
Jednym z przykładów, kiedy ubezpieczenie pomogło właścicielowi firmy, może być włamanie do sklepu spożywczego działającego na wsi. Sklep wyposażony był w monitoring i pod dozorem agencji ochrony. Nad ranem dokonano włamania. Na nagraniu monitoringu widać, jak złodzieje wybijają szybę i wchodzą do środka. Wynoszą regał z papierosami, skrzynki piwa i kartony z alkoholem. Agencja ochrony przyjechała po 15 minutach. Sprawców nie ujęto, mimo prowadzonego przez policję postępowania. Dzięki nagraniu wszystko było udokumentowane, nie było więc wątpliwości co do okoliczności zdarzenia. Odszkodowanie zostało wypłacone w ciągu kilkunastu dni, w wysokości rzeczywiście poniesionych strat. Właściciel mógł naprawić zabezpieczenia, odtworzyć skradziony towar i prowadzić dalszą działalność bez przeszkód.
– Posiadanie zabezpieczeń, ani umowy ubezpieczenia, tak naprawdę nie chroni przed włamaniem i kradzieżą – mówi Jacek Chojnacki. – Zabezpieczenia techniczne, które utrudniają wejście na teren lub do siedziby firmy są zawsze potrzebne. Według policyjnych statystyk, złodziej zniechęca się, kiedy w ciągu 3 minut nie udaje mu się sforsować zabezpieczeń. Dozór agencji ochrony może odstraszać potencjalnych włamywaczy, ale podstawą w działalności firmy powinno być solidne ubezpieczenie mienia. Tylko otrzymane odszkodowanie jest realną pomocą po szkodzie i pozwala na możliwie szybkie odtworzenie majątku i dalsze prowadzenie działalności bez uszczerbku.
Źródło: Concordia Ubezpieczenia