TFI PZU ma ponad 18 tys. umów w ramach II i III etapu PPK
Podpisaliśmy około 18 tys. umów o zarządzanie łącznie w ramach II i III etapu.
„Schemat zachowań się nie zmienił, firmy głównie odkładały to na ostatnią chwilę. Pewnie można to tłumaczyć okresem wakacyjnym i pandemią, jednak na dobrą sprawę przyspieszenie nastąpiło dopiero na przełomie września i października, a znaczny wzrost zainteresowania było widać dopiero w ostatnich tygodniach” – powiedział wiceprezes TFI PZU Marcin Żółtek.
Umów o prowadzenie, podpisanych w fazach 50+ i 20+, jest jeszcze niewiele, ale na to przedsiębiorcy mają czas do 10 listopada.
TFI PZU zawarło prawie 6.300 umów o zarządzanie PPK z pracodawcami zatrudniającymi od 50 do 249 osób i prawie 12 tysięcy umów z tymi, którzy mają od 20 do 49 pracowników. Dla jednych i drugich ostateczny termin na podpisywanie umów upłynął 27 października, choć pierwotnie dla firm 50+ miał się zakończyć 24 kwietnia. Termin został wydłużony do jesieni ze względu na pandemię koronawirusa. W pierwszym etapie umowy o zarządzanie PPK podpisało z PZU ponad 1.000 największych pracodawców.
Czytaj także: PPK: TFI PZU ma model biznesowy dla banków spółdzielczych >>>
Przed rokiem PFR podawał, że w ramach II i III etapu PPK do wdrożenia programu zobowiązanych jest około 20 tys. firm zatrudniających powyżej 50 pracowników i 58 tys. przedsiębiorstw 20+, łącznie zatrudniających około 3,7 mln pracowników. Wdrożony I etap obejmował około 3,9 tys. firm zatrudniających 3 mln pracowników.
W ubiegłym tygodniu wiceprezes PFR Bartosz Marczuk informował na łamach Parkietu, że wraz z ZUS PFR zaktualizował listę firm. Podał, że II i III etapem objętych jest 60-65 tys. firm.
Według danych na koniec września, obejmujących głównie firmy z pierwszego etapu, największy udział w aktywach ma PKO BP (34,3 proc.), na drugim miejscu jest TFI PZU (13,8 proc.), a na trzecim NN PTE (13,4 proc.).
Udział PZU w rynku
„Udział PZU w rynku, mierzony liczbą podpisanych umów na pewno będzie jeszcze większy niż po pierwszej fazie. To, jak będzie kształtował się udział poszczególnych podmiotów w rynku, pod względem liczby uczestników czy wielkości aktywów, będzie dopiero znany, gdy zaczną napływać składki, czyli na początku 2021 r.” – powiedział Marcin Żółtek.
„Doszło do dramatycznej zmiany na rynku pracy. W momencie wchodzenia w życie pierwszego etapu PPK, mieliśmy tzw. rynek pracownika. Pracodawca starał się zatrzymać pracownika w firmie oferując kolejne benefity. W tej chwili pandemia spowodowała, że ta sytuacja się zmieniła. Wiele osób obawia się o swoje miejsce pracy. PPK jako benefit pracowniczy, zeszły na dalszy plan. Pozytywne dla programu może być to, że pandemia powinna wzbudzić w pracownikach potrzebę i chęć rozpoczęcia oszczędzania – bo jeżeli nie w takich okolicznościach, to kiedy?” – ocenił.
Poziom uczestnictwa odbudował się po styczniowym spadku
Zauważył, że w trakcie pandemii w ramach I fali programu więcej osób przystępowało niż się wypisywało, dzięki czemu poziom uczestnictwa odbudował się po styczniowym spadku.
„Nadzieje daje także to, że nawet w trakcie pandemii widzieliśmy wyraźnie, że więcej osób z I fali przystępowało do programu, niż się wypisywało. Dlatego na program PPK można patrzeć z optymizmem. Nawet jeśli na początku partycypacja nie będzie na takim poziomie, na jakim byśmy chcieli, stopniowo będzie rosnąć. Spore znaczenie dla programu będzie też miał automatyczny zapis, który odbywać się będzie co 4 lata” – powiedział.
„Przed nami są jeszcze sektor finansów publicznych i najmniejsze firmy. Pierwsza z tych grup ma szanse wpłynąć na wzrost partycypacji” – dodał.
Jak zaznaczają przedstawiciele rynku, ze względu na charakter raportowania danych, w miarę dokładne informacje o poziomie partycypacji ma publikować PFR. Z kolei najbardziej dokładne dane o udziale poszczególnych podmiotów w rynku, powinny zostać przedstawione przy okazji określania, które z nich przekroczyły 15 proc. udziału w aktywach.
Marcin Żółtek przypomniał, że według ustawy o PPK instytucje będą mogły pobierać opłaty za zarządzanie od tej części aktywów pod swoim zarządzaniem, która nie przekracza 15 proc. całości rynku. Przepisy te wchodzą jednak w życie dopiero w 2022 r.
Dodał, że limit ten nie zniechęca największych graczy do pozyskiwania nowych klientów. Powoduje to, że im wyższy mają udział w rynku, tym efektywne opłaty za zarządzanie pobierane od uczestników będą niższe, co jest korzystne dla oszczędzających.