Technicznie poziom 1,35 wciąż w zasięgu ręki. Czy dojdzie do jego szybkiego testu?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.01.150xSesję poniedziałkową rozpoczynamy jeszcze z wysokim  euro, kurs EUR/USD oscyluje w okolicach 1,24. Nastroje wobec wspólnej waluty poprawiła przede wszystkim niezapowiedziana (a po części oczekiwana) informacja  o kontynuacji luzowania polityki monetarnej EBC.

Ale nie tylko, powraca zaufanie do słabych krajów strefy euro (Irlandia bez większych przeszkód wchodzi na rynek, zaś Hiszpania i Włochy sprzedają papiery po coraz wyższych cenach). Dowodem poprawy sytuacji jest wartość europejskiego  indeksu Sentix za styczeń (poziom -7 pkt, wobec prognoz na poziomie -15 pkt), który ostatni raz tak wysoko znajdował się w sierpniu 2011 r. Kurs EUR/USD stoi zatem przed szansą na test 1,35. Czy ją wykorzysta? Szanse maleją. W tym tygodniu poznamy bowiem szereg danych z USA które, jeśli tylko pozytywnie zaskoczą, mogą pomóc dolarowi. I tak, poniedziałek wolny jest od publikacji zza oceany, we wtorek poznamy już inflację PPI, sprzedaż detaliczną i indeks NY Empire State. Dzień później podana zostanie m.in. dynamika inflacji CPI, produkcji przemysłowej, indeks cen nieruchomości oraz raport dot. kondycji amerykańskiej gospodarki, czyli Beżowa Księga Fed.

Czwartek będzie dniem danych z rynku pracy (jak co tydzień opublikowany zostanie raport tygodniowy) i z rynku nieruchomości (poznamy liczbę wydanych pozwoleń na budowę domów i rozpoczętych inwestycji budowlanych). Tego dnia poznamy też indeks Fed z Filadelfii. Tydzień zakończy zaś publikacja indeksu Uniwersytetu Michigan. Teoretycznie poprawa koniunktury w USA może nasilić kolejne spekulacje na temat strategii wyjścia z programów luzowania ilościowego (QE) przez Fed, co może przyczynić się do osłabienia wspólnej waluty.

Na wartości wciąż traci natomiast japoński jen. Kurs USD/JPY zbliża się do 89,7 – poziomu najwyższego od końca czerwca 2010 roku. Na walucie kraju kwitnącej Wiśni nadal ciąży bowiem luźna polityka monetarna jaką nowe władze zapowiadały jeszcze przed objęciem rządów, a teraz konsekwentnie ją realizują.  W zeszłym tygodniu rząd Japonii przyjął wart około 117 mld USD pakiet wsparcia gospodarki, największy tego typu plan od czasu globalnego kryzysu finansowego. Premier.S.Abe poinformował także, że Bank Japonii rozważy rozszerzenie swego mandatu o dbałość o poziom zatrudnienia. Obecnie obejmuje on stabilność cen. Ostatnio, do osłabienia jena przyczyniły się także dane wskazujące, że deficyt na rachunku obrotów bieżących Japonii był w listopadzie znacznie wyższy od prognoz. Do dalszej deprecjacji jena z pewnością przyczynią się dalsze zapowiedzi premiera S.Abe, który wezwał państwowy fundusz emerytalny do inwestycji w akcje japońskich spółek oraz do kupna zagranicznych aktywów (do tej pory ponad 60% jego aktywów jest ulokowane na rodzimym rynku długu). Tempo działań jak i wynikająca z niego aprecjacja kursu USD/JPY silnie zaskakuje rynek, co powoduje, że największe banki inwestycyjne podnoszą swoje dotychczasowe prognozy kursu. W ocenie Morgan Stanley do końca bieżącego kwartału kurs dolara może się zbliżyć do 95 JPY.

W kraju, złoty rozpoczyna bieżący tydzień powyżej 4,11 wobec euro pomimo wysokiego kursu EUR/USD i mniej gołębiego komunikatu RPP po zeszło środowym posiedzeniu podczas którego koszt pieniądza w NBP spadł o kolejne 25pb. Złoty traci, bo tracą polskie papiery, które w zeszłym tygodniu w rentownościach wzrosły średnio o 12 pb, a licząc od końca 2012 r. aż o 32 pb.

Niewykluczone, że negatywny wpływ na naszą walutę wywiera też sytuacja w regionie, gdzie waluta węgierska i czeska notują obecnie najniższe poziomy wobec euro od odpowiednio: czerwca i lipca 2012 roku. Kurs EUR/CZK zbliża się do poziomu 26,0  zaś EUR/HUF oscyluje przy 296. Na Węgrzech waluta pozostaje pod presją niepewności co do dalszego kształtu polityki pieniężnej po zbliżającej się zmianie szefa banku centralnego. Z kolei w Czechach na przecenę rodzimej waluty wpływ mają kolejne słabe dane.

Dzisiaj, od  publikacji informacji o podaży pieniądza M3 w grudniu rozpoczyna się publikacja serii danych dotyczących polskiej gospodarki. W kolejnych dniach  poznamy dane o inflacji konsumenckiej, producenckiej i bazowej oraz produkcji przemysłowej, bilansie płatniczym, wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Spore ryzyko negatywnej niespodzianki jest  w przypadku produkcji co mogłoby ponownie wesprzeć oczekiwania na cięcia stóp w Polsce. To zaś byłoby okazją do dalszej przeceny złotego. Dla kursu EUR/PLN silny opór wyznacza strefa 4,15-4,17 wsparcie zaś to okolice 4,07 – minimum ubiegłego tygodnia wyznaczone w reakcji na komentarz RPP dotyczący przyszłego kształtu polityki pieniężnej.

Tymczasem, nawet wzrost do 4,20 kursu EUR/PLN (z czym też należy się liczyć, w przypadku powrotu silniejszej awersji do ryzyka na rynki bazowe) nie jest w stanie pomoc polskim eksporterom. W opinii ministra gospodarki J.Piechocińskiego złoty jest wciąż za mocny i dopiero poziomy 4,30-4,38 PLN za euro zagwarantowałyby opłacalność sprzedaży zagranicznej, zwiększając międzynarodową siłę polskich firm. Z podobnym w tonie komentarzem mieliśmy do czynienia na początku stycznia. Wówczas to Ministerstwo Finansów (W.Kowalczyk) również przestrzegało przed silną aprecjacją naszej waluty i jej negatywnym wpływem na gospodarkę polską. W dzisiejszym wywiadzie dla PAP zapowiedział on m.in., iż podobnie, jak to miało miejsce w ub. roku (z racji utrzymującego się trendu aprecjacyjnego PLN), również w 2013r. rząd może wymieniać środki z UE w banku centralnym, a nie na rynku. W rezultacie jedynie NBP nie wydaje być zaniepokojony o poziom złotego. Na początku grudnia prezes M.Belka poinformował, że bank jest zadowolonym ze stabilności kursu złotego, ponieważ w przypadku wahań kursowych musiałby pojawiać się na rynku. Od sierpnia ub.r. kurs EUR/PLN porusza się trendem bocznym ograniczonym poziomami 4,05 od dołu i 4,20 od góry.

130114.ryn.walut.01.330x

 

130114.ryn.walut.02.330x

 

130114.ryn.walut.03.550x

Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski