Tarcza pomoże obniżyć inflację
Propozycje rządu, które wstępnie miały się ograniczać do specjalnego bonu do wykorzystania na zakup produktów, których ceny bardzo mocno uderzają po kieszeni obywateli, obecnie nabrały całkiem nowego kształtu i wymiaru.
Rząd zdecydował się na systemowe – podatkowe – rozwiązania i należy to uznać za krok w dobrym kierunku. Ciekawe, że rząd bohatersko ogłosił zawieszenie stosowania podatku od sprzedaży detalicznej, który wprowadził 11 miesięcy temu. Wielokrotnie przestrzegaliśmy, że przyczyni się on do wzrostu cen benzyny i oleju napędowego na stacjach benzynowych.
Zaproponowana tarcza nie dzieli Polek i Polaków na lepszych i gorszych, ponieważ wzrost cen dotyka każdego.
Po drugie, działania te będą skutecznie obniżały inflację w nadchodzących miesiącach, przy czym wydłużymy okres, kiedy inflacja będzie i tak relatywnie wysoka. W połowie roku, po zakończeniu obowiązywania tarczy antyinflacyjnej ponownie będziemy obserwować ponadprzeciętne wzrosty cen w skali miesiąca, choć już nie tak wysokie jak obecnie.
W pakiecie rozwiązań antyinflacyjnych brakuje pomysłów dotyczących wprost obniżki cen produktów spożywczych. Zaproponowane działanie osłonowe, w naszej ocenie nie obniży cen produktów spożywczych. Może jednak wywołać dodatkową presję inflacyjną w przyszłości. Wydaje się jednak, że pośrednio na ceny produktów spożywczych będą oddziaływać niższe ceny paliw, w związku ze zmniejszonym kosztem transportu.
Czytaj także: PKO BP: tarcza antyinflacyjna ogranicza ryzyko wymknięcia się CPI spod kontroli >>>
Pamiętajmy jednak, że efekt obniżki podatku będzie widoczny z pewnym opóźnieniem w stosunku do innych działań antyinflacyjnych. Oznacza to, że ceny żywności w najbliższych dwóch miesiącach nadal pozostaną wysokie. Ta kategoria produktów to około 25% całego koszyka inflacyjnego.
Premier myli się twierdząc, że za wysoką inflację odpowiadają głównie czynniki zewnętrzne. Tarcza antyinflacyjna w takiej skali byłaby niepotrzebna, gdyby NBP wcześniej i zdecydowanie zareagował na szybki wzrost cen.