Taniejąca ropa ciąży rynkowym nastrojom
Złotemu wciąż nie udaje się nadrobić strat z ostatnich dni, pozostając słabszym w relacji do euro. Od grudniowego posiedzenia EBC kurs EURPLN notowany jest powyżej 4,30. Para USDPLN konsoliduje się zaś lekko poniżej 4,00. Pomimo luzowania polityki monetarnej w strefie euro walucie naszej ciążą obawy o kondycję gospodarki Chin, nie pomaga też nerwowa sytuacja na krajowej arenie politycznej oraz spadające ceny ropy naftowej uderzające w rynki EM.
We wtorek nad ranem poznaliśmy kolejne dane dot. Państwa Środka i kolejny raz nie poprawiły one nastrojów inwestorów. Raport dot. bilansu handlu zagranicznego Chin rozczarował pokazując saldo w wysokości 54,1 mld dolarów, przy konsensusie wynoszącym 63,3 mld dolarów. To skutek większego niż oczekiwany spadku eksportu (-6,8% r/r) oraz mniejszej redukcji importu (-8,7% r/r). Listopad był piątym miesiącem z rzędu z ujemną dynamiką eksportu w Chinach, a szacuje się, że w tym roku spadnie ona o ponad 2%, co będzie pierwszym takim przypadkiem od 2009 roku. Słabe wyniki handlu zagranicznego negatywnie przekładają się na dynamikę wzrostu gospodarczego kraju, w trzecim kwartale 2015 roku PKB Chin spowolniło do 6,9% spadając pierwszy raz od ostatniego globalnego kryzysu finansowego poniżej prognozowanego przez rząd celu na poziomie 7%.
Tak jak można było oczekiwać słabe wyniki przełożyły się na spadki notowań walut surowcowych. W rezultacie kolejny dzień z rzędu na wartości tracił zarówno dolar australijski, jak i norweska korona, dolar kanadyjski, czy rubel rosyjski. Waluty krajów, których gospodarki oparte są na surowcach przeżywają obecnie trudne chwile, co jest głównie związane z dużymi spadkami cen ropy oraz metali przemysłowych. Po blisko 6% poniedziałkowym załamaniu wczoraj ceny ropy naftowej dalej szukały bowiem dnia. Chińskie dane również mocno ruszyły wczoraj indeksami (choć dotyczyło to przede wszystkim w Azji) przypominając, że Państwo Środka może być źródłem globalnych niepokojów.
Kolejne słabe dane dot. handlu zagranicznego mogą ponownie przynieść obawy o światowy wzrost i w konsekwencji o zasadność oczekiwanej podwyżki w USA. Nie wydaje się jednak, by po ostatnich mocnych raportach z rynku pracy w USA (ADP i NFP) Rezerwa Federalna w ostatniej chwili wycofała się z zapowiadanych działań. Co najwyżej decyzja zostanie ubrana w mocno gołębi komentarz, wskazujący na wysoką ostrożność Fed w dokonywaniu kolejnych, podobnych zmian.
Obok raportów z Chin we wtorek poznaliśmy też dane dotyczące wzrostu gospodarczego w strefie euro. Eurostat potwierdził, że w 3q15 wyrównany sezonowo PKB zwiększył się o 0,3% kw/kw w strefie euro; a w całej Unii Europejskiej wzrósł o 0,4% kw/kw. W ujęciu rocznym, PKB wzrósł zaś o 1,6% w strefie euro i o 1,9% w całej UE. Publikacje te nie znalazły jednak odzwierciedlenia w notowaniach eurodolara.
W środę zaś w centrum uwagi powinny znaleźć się dane o październikowym bilansie handlowym Niemiec. Rynek oczekuje spadku importu o 1,0% m/m, a eksportu o 0,5% m/m. Dla nastrojów rynkowych szczególnie ważne będą dane o eksporcie będącym podstawą niemieckiej gospodarki. Słabsze dane mogą negatywnie wpłynąć na notowania euro do dolara. Niemniej nie spodziewamy się by do posiedzenia Fed obraz rynku głównej pary walutowej istotnie zmienił się. Topnieją natomiast szanse na spadek kursu EURPLN do 4,30 rośnie zaś prawdopodobieństwo ataku poziomu 4,35.
Tymczasem, na rynku długu krótki koniec polskiej krzywej jest zakotwiczony w okolicach 1,65% -1,70%, ze względu na utrzymujące się oczekiwania co do przyszłorocznych obniżek stóp procentowych przez RPP. Jednak po ostatnich decyzjach EBC skala oczekiwań na nieco zmalała, a kontrakty FRA cechuje większa zmienność. FRA 9X12 otworzyły się we wtorek 4 pb wyżej od zamknięcia dnia poprzedniego przekraczając 1,38%. Umocnienie dłuższego końca krzywej w najbliższych tygodniach jest raczej mało prawdopodobne ze względu na silne obawy związane z możliwym luzowaniem polityki fiskalnej. Niepokój o powiększający się deficyt oraz oczekiwania na zacieśnianie polityki pieniężnej w USA będą pchały w kolejnych tygodniach rentowności krajowych instrumentów w górę.
Rynek dyskontuje obecnie podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych o blisko 25 pb. Dla inwestorów może jednak ważniejszy okazać się ton komentarza po posiedzeniu FOMC wzmacniając oczekiwania na dalsze systematyczne zacieśnianie polityki pieniężnej lub też poprzez gołębi przekaz przesuwając oczekiwania w kierunku powolnego podnoszenia stóp w USA. Większość analityków zdaje się opowiadać za tą drugą opcją, szczególnie w kontekście rosnącego dysparytetu między stopami w USA i Europie. Dla rynku stopy procentowej istotna więc będzie zarówno skala podwyżek jak i czas kiedy one nastąpią. Krótki koniec amerykańskiej krzywej rośnie nieprzerwanie od połowy października i plasuje się obecnie 40 pb wyżej na poziomie 0,93%. Sektor 10-letni natomiast wyraźnie osłabił się po czwartkowych decyzjach ECB a obecnie oscyluje na poziomie 2,21%. Spread 2-10 lat dla Treasuries wynosi obecnie 128 pb.
Joanna Bachert,
Marta Dziedzicka,
PKO Bank Polski