EUR/USD najniżej od 8 miesięcy
We wtorek kurs euro do dolara spadł wyraźnie poniżej dotychczas bronionego poziomu 1,35 i był najniższy od 8 miesięcy. Sytuacja na wykresie EUR/USD wskazuje, że to dopiero początek przeceny.
We wtorek kurs euro do dolara spadł wyraźnie poniżej dotychczas bronionego poziomu 1,35 i był najniższy od 8 miesięcy. Sytuacja na wykresie EUR/USD wskazuje, że to dopiero początek przeceny.
Na rynkach da się odczuć atmosferę wyczekiwania przed ważnymi danymi o inflacji CPI z USA. Część graczy zaczęło wczoraj ustawiać pozycje w oczekiwaniu na wyższy odczyt. Potwierdzenie tej tezy w danych Departamentu Pracy umocni dolara. Złoty będzie wówczas narażony na przecenę.
W poniedziałek na rynku walutowym panowała typowo wakacyjna atmosfera. Jedynie w godzinach porannych było ciekawiej. Później nic szczególnego się nie wydarzyło.
Dla wielu polskich firm eksport produktów za granicę jest naturalnym kierunkiem rozwoju. Wartość eksportu w roku 2013 przekroczyła 150 mld euro* i choć dominującymi partnerami handlowymi są państwa Unii Europejskiej, rośnie udział USA, Norwegii czy rynków wschodzących. Dlatego coraz większe znaczenie ma elastyczna oferta rozliczeń zagranicznych proponowana przez banki.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych, a także rozczarowujące dane o produkcji przemysłowej w Polsce, odcisnęły w czwartek niekorzystne piętno na notowaniach złotego. Oosłabił się on do wszystkich głównych walut.
Euro (EUR) straciło na wartości w stosunku do dolara amerykańskiego (USD) spadając do poziomu 1.3525. Wspólna waluta znajduje się pod presją przed dzisiejszą publikacją indeksu CPI w Strefie Euro, którego prognoza jest na poziomie 0.5%.
Czwartkowy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem niewielkiego osłabienia złotego do głównych walut, po tym jak wczoraj umocnił się on do euro i szwajcarskiego franka oraz osłabił do dolara. To dzisiejsze osłabienie koreluje z pogorszeniem nastrojów na rynkach globalnych i związanym z tym wzrostem awersji do ryzyka. Częściowo za to odpowiada nałożenie przez Europę kolejnych sankcji gospodarczych na Rosję. O godzinie 09:20 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1380 zł, USD/PLN 3,0576 zł, a CHF/PLN 3,4068 zł.
Wczorajsze gołębie w tonie wypowiedzi prezes Fed nie były dziś w stanie powstrzymać wzrostów dochodowości amerykańskiego długu. Ceny obligacji za Oceanem spadały negatywnie reagując na rosnące giełdy i wzrost niektórych wskaźników cen przemysłu. W trakcie godzin handlu w Europie przełożyło się to na przesunięcie w górę amerykańskiej krzywej o 1-2 pb. w segmencie 5-10Y. W przypadku papierów niemieckich rynek pozostawał na niskich poziomach z wtorku, osiągniętych po publikacji słabych danych ZEW.
Wzrost napięcia na linii Waszyngton-Moskwa oraz przybliżająca się perspektywa podwyżek stóp procentowych w USA wspierają notowania dolara, który powraca w rejon tegorocznych maksimów w relacji do euro. Złoty stabilny wobec wspólnej waluty, traci do dolara. Taka tendencja będzie dziś kontynuowana.
Euro (EUR) spadło do swojego miesięcznego minimum na poziomie 1.3565 w stosunku do dolara amerykańskiego(USD). Para walutowa straciła na wartości po wczorajszym oświadczeniu szefowej Fed, Yellen, wygłoszonym w tonie bardziej jastrzębim niż się tego spodziewano, wywołując w ten sposób spekulacje o możliwości podniesienia poziomu stóp procentowych znacznie szybciej niż zakładano.
Podczas wystąpienia przed Senatem prezes Fed nie powiedziała nic, co mogłoby zmienić postrzeganie sytuacji na temat przyszłości polityki pieniężnej w USA. Dziś przesłuchanie w Izbie Reprezentantów. To rozdźwięk w danych między strefą euro a USA wpłynął pozytywnie na amerykańską walutę. Do końca tygodnia taka tendencja będzie kontynuowana. Złoty lekko straci.
Dzisiejszy poranek przynosi osłabienie złotego względem euro i dolara, po tym jak wczorajszy bilans dnia skończył się „na lekkim plusie” dla rodzimej waluty. Dziś o godzinie 9:45 za euro trzeba było zapłacić 4,14 zł, dolar natomiast kosztował 3.04 zł.
Euro (EUR) wzrosło do poziomu 1.3619 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Wspólna waluta zyskała wczoraj na wartości nawet pomimo tego, że prezes Europejskiego Banku Centralnego (ECB) Mario Draghi powiedział, że wzrost wartości walut jest zagrożeniem dla ożywienia gospodarczego.
Bez reakcji po informacji o osłabieniu pozytywnych tendencji w handlu Polski. Rynki czekają na impuls. Dziś dane o sprzedaży detalicznej z USA i nastrojach w Niemczech. Złoty powinien lekko tracić, dolar zyskiwać na wartości.
W ubiegłym tygodniu światowe rynki kontynuowały reakcję na lepsze od prognoz dane o liczbie nowych miejsc pracy w USA. Odczyt nie tylko przekroczył prognozy, dokonano też rewizji w górę danych z poprzednich miesięcy. Lepsza kondycja amerykańskiego rynku pracy sprawia, że inwestorzy coraz częściej myślą o możliwości podniesienia stóp procentowych, po raz pierwszy od początku kryzysu finansowego.
Euro (EUR) utrzymuje swój poziom 1.3603 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Dziś w kalendarzu mamy zaplanowane wystąpnienie Prezesa ECB Mario Draghiego w Strasburgu odnośnie polityki pieniężnej na które z niecierpliwością czekają rynki.
Koniec tygodnia upłynął pod znakiem kontynuacji zakupów papierów amerykańskich oraz nieznacznej przeceny niemieckich Bundów. Amerykańskiemu długowi pomagał konsumpcja opublikowanych w środę minutes Fed oraz spadki na giełdach. Dług niemiecki tracił za sprawą złagodzenia obaw o negatywne skutki problemów portugalskiego banku BES. W rezultacie dochodowości papierów US10Y spadły o 2 pb. zaś DE10Y wzrosły o 1 pb.
Niewielkie zmiany w notowaniach w ubiegłym tygodniu. Bieżący zapowiada się dużo ciekawiej. Opublikowana zostanie większość ważnych odczytów z amerykańskiej gospodarki. Występować przed Kongresem będzie J. Yellen. Dolar powinien zyskiwać, złoty lekko tracić.
Euro (EUR) odbiło się z poziomu 1.3601 aż do poziomu 1.3646 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Wspólna waluta osiągnęła wczoraj swoje tygodniowe maksimum po tym, jak protokół z posiedzenia FOMC został odczytany w „gołębim” tonie, co nie było zaskoczeniem dla inwestorów.
Złoty umocnił się wczoraj nieznacznie, a ceny obligacji nieznacznie spadły po serii silnych wzrostów. Patrząc na zmiany na globalnych rynkach, możnaby próbować wyjaśnić umocnienie złotego wieczorną publikacją relacji z posiedzenia Fed, która odczytana została jako gołębia, ponieważ nie znalazły się w niej sugestie o szybszych podwyżkach stóp procentowych.