Grażyna Ancyparowicz
Członek Rady Polityki Pieniężnej
Członek Rady Polityki Pieniężnej
W nadchodzącym tygodniu uwagę inwestorów przyciągną dwie grupy publikacji makroekonomicznych. Pierwsza to wskaźniki PMI, z wyprzedzeniem sygnalizujące koniunkturę w gospodarce. Druga dotyczyć będzie sytuacji na amerykańskim rynku pracy, stanowiącej jedną z głównych przesłanek, na podstawie których swoją politykę pieniężną kształtuje Fed.
Rok 2015 w branży mieszkaniowej z pewnością można zaliczyć do udanych. Zarówno dla deweloperów jak i poszukujących wymarzonego M. Ceny były dość stabilne, wielu deweloperów notowało bardzo wysoką sprzedaż, a klienci mogli kupić nieruchomości na korzystnych warunkach.
Na naszym rynku dominują emisje obligacji o oprocentowaniu zmiennym, natomiast papiery o stałej stopie to wciąż wyjątki. Taka sytuacja, wynikająca z różnych przyczyn, to jednak ewenement na tle zasad panujących na świecie. Zanim dojdziemy do tych standardów, warto uświadomić sobie konsekwencje związane ze stosowaniem obu formuł ustalania oprocentowania. Doskonale ilustrują to przykłady obligacji Warszawy i Połczyna.
W regionie CEE najlepiej zachowywał się węgierski forint, co można powiązać z oczekiwaniami związanymi z przyszłotygodniowym posiedzeniem banku centralnego (wtorek) w kontekście podejmowanych ostatnio działań mających zwiększyć atrakcyjność rządowych obligacji z dłuższym terminem zapadalności. Na rynku pojawiają się też spekulacje, że Węgrzy za sprawą przyzwoitych danych makro mają szanse na podwyżkę ratingu w najbliższych miesiącach.
To jedna z niewielu grup inwestorów w kraju, która zyskała na ostatniej decyzji S&P. Kurs złota wyrażony w naszej walucie w minionym tygodniu wzrósł o grubo ponad procent. Tragedii nie było również w przypadku pary AU/USD, która utrzymała poziomy z końca poprzedniego tygodnia.
Nastroje na rynkach globalnych pozostają złe. Kontynuacja wyprzedaży ropy wywołuje strach na giełdach, powodując jednocześnie większe zainteresowanie inwestorów bezpiecznymi aktywami, jak niemieckimi i amerykańskimi obligacjami, japońskim jenem, czy też złotem.
Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się silną przeceną polskich obligacji, spadkami na giełdzie i wysokimi notowaniami kursu EURPLN. Choć rząd i wielu ekspertów ekonomicznych podważa piątkową decyzję S&P o jednoczesnym obniżeniu ratingu (z A- do BBB) i perspektywy (do negatywnej) wiarygodności kredytowej Polski (decyzja była zaskoczeniem, gdyż rynek wyceniał jedynie podwyższone ryzyko obniżenia perspektywy), jej konsekwencje dla naszych aktywów są bolesne.
W związku z opublikowaniem przez S&P informacji o zmianie ratingu Narodowy Bank Polski chciałby zwrócić uwagę na następujące fakty:
W dniach 13-14 stycznia odbyło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Członek Rady Polityki Pieniężnej
Członek Rady Polityki Pieniężnej
Wzrost zainteresowania rodzimymi aktywami. Mocno zyskują obligacje dyskontując więcej niż jedną obniżkę stóp procentowych, które ma dokonać Rady Polityki Pieniężnej w nowym składzie. Solidne odbicie także na GPW. Złoty zaczyna zyskiwać i zakładamy, że taka tendencja potrwa co najmniej do końca stycznia.
Za nami kolejny dzień bez większych technicznych zmian, co oznacza że eurozłoty nadal notuje okolice 4,36. Wtorek był ubogi w istotne publikacje makro, które mogłyby ewentualnie zmienić układ sił na rynku. Inwestorzy pozostają ostrożni po tym, jak od początku 2016 r. wskaźniki giełdowe w Chinach spadły o 15% nasilając tym wysoką awersję do ryzyka.
Styczniowy wybór pięciu członków Rady Polityki Pieniężnej przez Sejm i Senat to dopiero pierwszy krok w formowaniu nowego składu tego organu, trudno więc na tej podstawie formułować prognozy dotyczące prawdopodobnych jego działań i decyzji. Niemniej jednak, w oparciu o deklaracje złożone przez kandydatów, choćby w trakcie przesłuchań przed senacką komisję budżetu i finansów oraz sejmową komisją finansów, można pokusić się o wstępne opinie i przypuszczenia.
Sytuacja na rynkach finansowych pozostaje niestabilna. Weekend nie przyniósł żadnych nowych niepokojących wieści, ale i bez tego parkiet w Szanghaju ponownie znalazł się pod presją. Tym razem indeks Shanghai Composite traci ponad 5,30%, ciągnąc w dół pozostałe azjatyckie parkiety. Bardzo źle wygląda indeks Hang Seng, który coraz szybciej zmierza w kierunku minimów z 2012 roku, a wycena spółek z tamtejszego parkietu nie odbiega od wyceny parkietów w Zambii czy Laosie. Logiczne zatem jest pytanie czy nie jest to lekką przesadą.
Wpływy z podatku bankowego to rzecz trudna do oszacowania, aczkolwiek kolejne doniesienia o problemach tej branży nie wróżą najlepiej dla zakładanych celów. Niczym bumerang wraca temat obniżek stóp procentowych w Polsce. Spokojniej w Chinach.
Dziś sesja giełdowa w Chinach trwała raptem 29 minut. Tylko tyle czasu potrzebował indeks w Szanghaju, by spaść o ponad 7 proc. i skończyć notowania. Jakie konsekwencje dla światowych rynków oraz złotego może mieć sytuacja w Azji?
Wstępny szacunek wskaźnika cen towarów i usług za grudzień 2015 r. mówiący o jego spadku o 0,5 proc. potwierdza utrzymywanie się deflacji. Zjawisko to towarzyszy nam od osiemnastu miesięcy, a więc znacznie dłużej niż można było się spodziewać. To przede wszystkim efekt spadających notowań surowców, w tym głównie ropy naftowej oraz niższych cen żywności.
Krótkoterminowe ruchy cen na rynkach nie powinny przesłaniać ogólnego obrazu światowej gospodarki, gdzie Ameryka rozwija się w tempie zgodnym z potencjałem, a w Chinach coraz większą rolę odgrywa konsumpcja. To nie będzie rok kryzysu i powtórki spadków cen niemal wszystkich klas aktywów. Zapowiedź 4 podwyżek stóp procentowych w USA do końca roku potwierdza dobre perspektywy koniunktury za oceanem.
Mijający rok był rokiem amerykańskiego dolara. Kolejnym już. Indeks dolarowy wzrósł od początku 2015 roku o prawie 5%, po tym jak w 2014 zyskał 8,9%, a rok 2013 zamknął na niewielkim plusie. W stosunku do złotego zyskał on zaś 10%, rosnąc do 3,90 zł obecnie. W 2016 roku dolar powinien pozostać drogi i na trwałe zagościć powyżej poziomu 4 zł.
Od najniższej od lat stopy bezrobocia (9,7%), poprzez ponad 700 000 mieszkań w budowie, aż do 3,5% wzrostu gospodarczego Polski – GERDA BROKER przedstawia kilkanaście kluczowych, finansowych liczb, za które zapamiętamy rok 2015. Na szczęście, wiele z nich wiąże się z dobrymi wiadomościami dla naszego kraju i stanu naszych portfeli.
Przedstawiciele licznej na rynku obligacji branży pożyczkowej, jasno wskazują, że wtorkowe zapowiedzi objęcia tego rodzaju działalności nowym podatkiem są na razie zbyt mgliste by mówić o ich skutkach. Większość jednak liczy, że zrzutka na finansowanie obietnic wyborczych ich ominie.
W związku z pracami nad podatkiem bankowym już 7 instytucji zdecydowało o podwyżce marż kredytowych. Efekt? Już niedługo za kredyt przyjdzie zapłacić więcej. Póki co rata długu zaciągniętego na zakup 2-pokojowego mieszkania w dużym mieście wynosi 926 zł – wynika z szacunków Lion’s Bank i portalu nieruchomości Morizon.pl.
W zeszłym tygodniu złotówka mocno odzyskała siły, w poniedziałek widzieliśmy kontynuację tego ruchu. Szczególnie zauważalne było to względem walut krajów anglosaskich. Poznaliśmy kandydatów PiS-u na członków RPP, są to profesorowie Grażyna Ancyparowicz oraz Eryk Łon. Putin przypomina, że na Wschodzie jeszcze może się sporo wydarzyć.
W ciągu ostatnich 7 lat ponad dwukrotnie wzrósł odsetek Polaków, którzy regularnie oszczędzają – tak wynika z danych Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy. Choć pod względem wartości zgromadzonych oszczędności mamy jeszcze dużo do zrobienia na tle innych europejskich krajów, aż 67 proc. Polaków uważa, że oszczędzać warto.
Podwyżka stóp procentowych w USA była już tak mocno zapowiadana, że nie miała ona większego wpływu na rynki. Jak widać inwestorzy reagują nie na zmiany, a na odchylenie od oczekiwań. FED spełnił oczekiwania, więc zmiany były nieistotne.
Kluczowym punktem konferencji zamykającej sześcioletnią kadencję Rady Polityki Pieniężnej było wystąpienie prezesa NBP Marka Belki. Prezentacja ta była próbą podsumowania polityki pieniężnej w ciągu ostatnich 6 lat na tle sytuacji gospodarczej naszego kraju na tle europejskim i globalnym. Marek Belka zapowiedział – planowane na luty 2016 roku – seminarium prezentujące politykę pieniężną Polski na przestrzeni ostatnich 20 lat, będące faktycznym podsumowaniem aktywności Rady Polityki Pieniężnej podczas trzech kadencji tego organu, od chwili jego powołania na mocy Konstytucji RP w roku 1998.
„Obyś żył w ciekawych czasach” – choć te słowa są ponoć przekleństwem, to w 2015 roku miały pozytywny wydźwięk. To był ciekawy rok na rynku nieruchomości, a większość uczestników rynku będzie go wspominać pozytywnie. Ceny były stabilne, wielu deweloperów notowało rekordową sprzedaż, a rynek najmu rozwija się coraz lepiej.
Średnia inflacja CPI w Polsce w ostatnich sześciu latach wyniosła 1,8 proc., a więc była na poziomie zgodnym ze średniookresowym celem inflacyjnym NBP (2,5 proc. ± 1 pkt proc.). Kończąca kadencję Rada Polityki Pieniężnej stosowała – podobnie jak poprzednie RPP oraz większość banków centralnych w krajach rozwiniętych – strategię celu inflacyjnego. Ze względu na skutki światowego kryzysu finansowego, załamanie koniunktury w strefie euro oraz silne szoki na rynkach surowców czyniła to w sposób elastyczny, dopuszczając okresowe odchylenia dynamiki cen od celu inflacyjnego. Tak prowadzona polityka pieniężna zapewniła polskiej gospodarce długookresową stabilność cen, a jednocześnie sprzyjała równowadze makroekonomicznej i stabilności systemu finansowego.