RPP postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie
W dniach 6-7 września odbyło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
W dniach 6-7 września odbyło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Nie milkną spekulacje na temat porozumień w sprawie ograniczenia produkcji ropy naftowej, lecz z uwagi na niechęć kilku dużych graczy stabilizowanie w ten sposób notowań surowca jest mało realne. Złoty mocniejszy przed decyzją Moody’s i posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego.
Członek Rady Polityki Pieniężnej
Dolar utrzymuje lub powiększa zyski wobec większości walut w reakcji na podtrzymanie jastrzębiej retoryki ze strony Fed oraz nadal solidne odczyty z gospodarki. Złoty słabszy, ale wiele już nie straci. Do 21 września gorący okres na rynkach finansowych.
Czwartkowe notowania na rynkach światowych odbywały się w nerwowej atmosferze i oczekiwaniu na dzisiejsze wystąpienie szefowej Fed, Janet Yellen na sympozjum w Jackson Hole. Na większości giełd notowania zakończyły się spadkami w przedziale od 0,5% do 1%. Niemiecki DAX stracił 0,88%, francuski CAC40 spadł o 0,65%, a brytyjski FTSE100 o 0,28%. Warszawski indeks skupiający największe polskie spółki zakończył dzień spadkiem zaledwie o 0,26% przy obrotach na całym rynki niewiele przekraczających 650 mln zł. Parkiet przy ul. Książęcej był zatem jednym z lepiej prezentujących się w Europie, pomimo kilku informacji, które zaszkodziły złotemu.
Przed wrześniowym przeglądem ratingu, Moody’s ostrzega, że eskalacja konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego jest negatywna dla oceny wiarygodności i może negatywnie wpłynąć na procesy inwestycyjne firm. Złoty traci osłabiany dodatkowo innymi czynnikami o charakterze wewnętrznym.
Środa na parkietach europejskich rozpoczęła się od spadków bazowych indeksów. Spadki nie były jednak duże i jeszcze około południa udało się wyciągnąć rynki na plus. W rezultacie niemiecki DAX zakończył dzień wzrostem o 0,28%, francuski CAC40 zyskał 0,32%, jedynie brytyjski indeks FTSE100 stracił 0,63%. Wśród giełd, które nie wpisały się w rosnący trend na Starym Kontynencie, znalazła się Giełda Papierów Wartościowych. Indeks 20 największych polskich spółek stracił 0,24%, a szeroki WIG spadł o 0,10%.
W II kwartale 2016 r. polska gospodarka rozwijała się dużo wolniej niż oczekiwano. Analiza składowych PKB pokazuje, że w Polsce zdecydowanie spadła dynamika inwestycji. Naszą gospodarkę wspierała jedynie konsumpcja wewnętrzna, aczkolwiek również w mniejszym stopniu niż przewidywano. Wniosek? Rządowa prognoza wzrostu PKB w tym roku w wysokości 3,8% (zapisana w tegorocznym budżecie) jest niemożliwa do utrzymania. Fakt ten potwierdziło nawet Ministerstwo Rozwoju (co naszym zdaniem było tylko kwestią czasu).
Wczorajsza sesja przyniosła publikację bardzo słabych danych makroekonomicznych z polskiej gospodarki. Negatywne odczyty przełożyły się na osłabienie polskiego złotego, który nieprzerwanie zyskiwał od momentu ogłoszenia nowej propozycji ustawy frankowej.
Gospodarka: – Informacje – Wydarzenia – Opinie. Główne wydarzenia nadchodzących dni to doroczne sympozjum szefów banków centralnych w Jackson Hole oraz publikacja zweryfikowanych danych o dynamice gospodarek Niemiec i Stanów Zjednoczonych za drugi kwartał.
Przeciętne oprocentowanie lokat spadło do 1,39 proc. Inni mają jeszcze gorzej: w 23 krajach banki oferują ujemne oprocentowanie. W Polsce wciąż można dostać od banku ładnych parę procent, pod warunkiem, że połączymy lokatę z funduszem. Taki dwupak, z terminem zapadalności 3 miesiące, zapewnia gwarantowany zysk z depozytu i daje szansę na wysoką stopę zwrotu z inwestycji.
Złoty odrobił straty do koszyka walut emerging markets. W krótkim terminie jest dobrze wyceniony. Pakietu stymulacji gospodarki ze strony Banku Anglii nie będzie szczególnie rozbudowany. Możliwe krótkoterminowe pogorszenie nastrojów.
Choć oficjalne stopy procentowe utrzymują się na poziomie 1,5 proc. nieprzerwanie od prawie półtora roku, odsetki oferowane przez banki nieustannie idą w dół, zniechęcając do oszczędzania. Na obligacje firm, oferujące znacznie wyższe odsetki, warto więc spojrzeć zarówno w kontekście atrakcyjnego narzędzia budowania kapitału, jak i jego efektywnego wykorzystania w gospodarce.
Poprawa globalnego sentymentu inwestycyjnego, wzrosty na rynkach akcji, większe zaangażowanie w bardziej ryzykowne inwestycje, zmniejszenie awersji do ryzyka, te wszystkie czynniki powodują, że inwestorzy zaprzestali kupna franka szwajcarskiego na szerokim rynku i jest on wyprzedawany. Dodatkowo wiedzą oni, że Bank Szwajcarii stoi na straży i w razie potrzeby będzie swoją walutę osłabiać, co np. miało miejsce po referendum odnośnie Brexitu.
Członek Rady Polityki Pieniężnej
Po styczniowej obniżce ratingu przez agencję S&P oraz majowej obniżce perspektywy przez Moody’s nadszedł czas na ocenę trzeciej spośród największych agencji. Czy Fitch obniży rating kredytowy Polski?
W środę kurs EURPLN oczekując na decyzję RPP utrzymywał swoje ostatnie maksima. Obawy związane z Brexitem nie ustępują, co nie pozwala na zmniejszenie awersji do ryzyka. Notowania euro nadal więc testują okolice 4,45-4,455 PLN. Inwestorzy poszukując bezpiecznych aktywów inwestują w japońskiego jena, czy franka szwajcarskiego kosztem złotego i innych walut „ryzykownych”. Na rynku pojawiają się już pytania o dwucyfrowy kursu jena w stosunku do dolara. Choć to dość ryzykowna teza, nie wyklucza się takiej możliwości, wskazując jednak, że deprecjacja USDJPY z pewnością zmusiłaby japońskie władze monetarne do zdecydowanych działań.
Złoty podąża za trendami na rynkach światowych. EUR/PLN pozostaje w rejonie półrocznych maksimów. Rynki czekają na jutrzejszą publikację danych z rynku pracy w USA. Nadal zalecamy ostrożne podejście do rynku. Czekamy na jaśniejsze sygnały tego, w którym kierunku będzie chciała podążyć polska waluta.
RPP nie zmieniła stóp procentowych w Polsce. Mario Draghi również nie zaskoczył na dzisiejszej porannej konferencji. Obecnie największą ofensywą cechuje się Bank Anglii, który wczoraj zapowiedział zmniejszenie wymogów kapitałowych dla banków w celu poprawy akcji kredytowej dla firm i gospodarstw domowych.
W dniach 5-6 lipca odbyło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Podstawowa stopa procentowa utrzymuje się w wysokości 1,5% od marca 2015 r. Dzisiejsza decyzja RPP była pierwszą pod przewodnictwem nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego – profesora Adama Glapińskiego. Decyzja ta była zgodna z oczekiwaniami, dlatego nie powinna wywołać istotnych zmian na rynku. W dniu dzisiejszym na godz. 16:00 zaplanowano transmisję z konferencji prasowej po posiedzeniu RPP podczas której powinniśmy poznać uzasadnienie decyzji.
Wtorek nie przyniósł przełomu i uspokojenia, a wręcz przeciwnie, zauważalny był niepokój na rynkach i ewidentna awersja do ryzyka. Powodów takiego nastawiania inwestorów można doszukiwać się między innymi w przybierającej na sile wyprzedaży brytyjskiego funta, silnych spadkach cen ropy naftowej, ale również rosnącym ryzyku związanym z włoskim sektorem bankowym.
W najbliższych dniach poznamy decyzję RPP w sprawie stóp procentowych, a z protokołów Fed i Europejskiego Banku Centralnego dowiemy się co słychać w polityce pieniężnej głównych banków centralnych świata. Napłyną także ważne informacje z gospodarek Niemiec, Chin i Stanów Zjednoczonych.
Przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej
Narodowy Bank Polski
Prezes Narodowego Banku Polskiego
Głosowanie Brytyjczyków w sprawie ich obecności w Unii Europejskiej zdominuje sytuację na rynkach finansowych w nadchodzącym tygodniu i usunie w cień inne nieliczne informacje. To referendum z pewnością zasługuje na miano jednego z najważniejszych wydarzeń ostatnich lat.
Dzisiaj kończy się kadencja prof. Marka Belki jako szefa Narodowego Banku Polskiego, a Sejm powoła na to stanowisko prof. Adama Glapińskiego. Bank centralny należy do najważniejszych instytucji państwa w każdym kraju z gospodarką rynkową. W Polsce głównym ciałem decyzyjnym jest dziesięcioosobowa Rada Polityki Pieniężnej. Ważne decyzje podejmuje także kilkuosobowy zarząd. Szefem obu tych ciał jest prezes NBP, więc wybór na to stanowisko na dość długi, bo sześcioletni okres, jest wydarzeniem o potencjalnie dużych konsekwencjach.
Notowania na europejskich giełdach w środę przebiegały według ułożonego w ostatnich dniach schematu. Zauważalny był wyraźny podział pomiędzy rynkami wschodzącymi, a już rozwiniętymi rynkami zachodniej Europy. Dla przykładu, niemiecki DAX zakończył dzień, notując stratę sięgającą 0,69%, podobnie było we Francji, gdzie indeks CAC 40 stracił 0,61%.
Polska waluta świetnie radzi sobie w warunkach obniżonych oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz poprawionego klimatu wokół newralgicznych kwestii z rodzimego podwórka. Nadal kwotowany jest z dyskontem wobec kluczowych odpowiedników. Będzie dalej zyskiwał.
Europa ma dzisiaj niewiele do zaoferowania, poza danymi o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii, które okazały się wyjątkowo dobre. W normalnych okolicznościach funt oszalałby z radości, ale ponieważ czuje na sobie oddech Brexit, jego euforia nie potrwa długo. Brytyjczycy bardziej wierzą sondażom niż twardym danym z gospodarki, więc do czasu referendum 23 czerwca szterling będzie wyjątkowo chwiejny.
Kolor zielony dominował we wtorek na europejskich parkietach. Praktycznie od samego początku notowań inicjatywę przejęli kupujący akcje. Popyt wspierały w dużej mierze publikowane dane makroekonomiczne. Poznaliśmy między innymi finalny odczyt PKB liczonego dla całej strefy euro, który w pierwszym kwartale wzrósł o 0,6% w odniesieniu kwartał do kwartału (prognoza 0,5%) i 1,7% w odniesieniu rok do roku.