Marek Kwiatkowski

Przyjęty przez obecny rząd budżet na 2024 r. już od samego początku sprawiał ekonomistom pewien kłopot ze względu na niektóre założenia makroekonomiczne. Ostatecznie doszło do jego nowelizacji. Tym razem analitycy nie kryli swojego zaskoczenia ze względu na jego skalę. Okazuje się, że także projekt budżetu na przyszły rok może zawierać ryzyko ponownego przestrzelenia oczekiwanych założeń.

Polska gospodarka ma szansę rozwijać się znacznie szybciej w 2025 r., pod warunkiem, że dobrze wykorzystamy napływające środki z Krajowego Planu Odbudowy, jak i z funduszy unijnych. Zmieni się jeden z motorów napędzających nasze PKB, a stopy procentowe zostaną obniżone co najmniej o 75–100 pkt. baz. Ekonomiści ostrzegają jednak przed globalnymi problemami i niepokojącą sytuacją gospodarczą u naszego zachodniego sąsiada.

Ostatni kwartał bieżącego roku ma szansę okazać się najlepszym na tle wcześniejszych,
jeśli chodzi o dynamikę Produktu Krajowego Brutto w Polsce. Zapowiadane przez rząd środki
na odbudowę części województw południowo-zachodnich będą wspierać w dłuższym terminie wyższy popyt, szczególnie na materiały i usługi budowlane.

Zimna wojna to domena dwóch przeciwstawnych ustrojów, w których główne role pełniły
Stany Zjednoczone i Rosja. Po wielu latach od upadku bloku komunistycznego odradza się
nowy podział, którego celem jest zdobycie Księżyca. Ten, kto pierwszy wybuduje na nim
stałe bazy, ten szybciej będzie mógł przejść do jego eksploracji.

Polski sektor bankowy będzie miał poważne trudności, aby samodzielnie udźwignąć całość potrzeb inwestycyjnych związanych z energetyką, w tym z budową pierwszej elektrowni jądrowej. Nie należy również zapominać o innych, dużych projektach dotyczących infrastruktury kolejowej czy drogowej. Ekonomiści obawiają się także, że na rynku dłużnym może dojść do efektu wypychania w związku z rosnącymi potrzebami pożyczkowymi budżetu państwa.