Złoty zignorował ryzyka i…
Złoty w poniedziałek zignorował ryzyka, jak niepokojące informacje płynące z Hong Kongu, złe zachowanie rynków w Turcji, Rosji i Brazylii, czy spadki na giełdach i od początku do końca dnia podążał w ślad za eurodolarem.
Złoty w poniedziałek zignorował ryzyka, jak niepokojące informacje płynące z Hong Kongu, złe zachowanie rynków w Turcji, Rosji i Brazylii, czy spadki na giełdach i od początku do końca dnia podążał w ślad za eurodolarem.
To był zdecydowanie tydzień pod znakiem dolara. Doskonale to ilustruje czteroletnie maksimum na Dollar Index. To jeszcze nie koniec aprecjacji amerykańskiej waluty. Owszem, w kótkim terminie możliwa jest korekta, ale w średnim i długim będzie on dalej zyskiwał.
Perspektywa obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, przecena EUR/USD i słabe zachowanie walut emerging markets, położyły się dziś cieniem na notowania złotego. Osłabił się on do wszystkich głównych walut. W relacji do dolara był najsłabszy od 14 miesięcy.
Słabe dane z Niemiec i bardzo mocne z USA wypchnęły w środę kurs USD/PLN do 3,2658 zł, najwyższego poziomu od ponad roku. To nie koniec rajdu dolara.
Złoty we wtorek lekko osłabił się do euro i szwajcarskiego franka oraz nie zmienił swej wartości wobec dolara. Dzień jednak pozbawiony był większych emocji. Te zaczną się w środę.
Ten tydzień bez większego zadęcia można nazwać tygodniem kluczowym dla rynków finansowych. Dotyczy to zwłaszcza rynku walutowego. Decydować się będą bowiem losy polityki monetarnej w USA i Szwajcarii, a na Wyspach rozstrzygnie się los Szkocji.
W piątek, po dwóch dniach wzrostowej korekty, kurs GBP/USD oscyluje wokół poziomu 1,6250 dolara. Nie jest wykluczone, że na tych poziomach pozostanie on aż do referendum w Szkocji.
Środa na rodzimym rynku walutowym miała dwie odsłony. Poranną, gdy złoty kontynuował wczorajszą przecenę. I późniejszą, gdy zdołał on odrobić straty. W dalszym ciągu nie widać jednak większych szans na jego umocnienie. Wręcz przeciwnie. Powinna utrzymywać się presja podażowa.
Tracący na świecie funt osłabił się również wobec złotego, spadając w poniedziałek do najniższego poziomu od ponad dwóch tygodni. Funt był jedyną główną walutą, która dziś straciła do złotego.
Kończący się tydzień okazał się przełomowy dla rynku walutowego. Wszystko za sprawą nieoczekiwanego wyniku wrześniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. W przyszłym tygodniu powinno być znacznie spokojniej. Kolejny przełom może mieć miejsce natomiast dwa tygodnie później, przy okazji posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Wczorajszymi decyzjami Europejski Bank Centralny zaskoczył niemal wszystkich, co doprowadziło do dużych zmian przede wszystkim na rynku walutowym. Rodzi się więc pytanie co dalej?
W czwartek w centrum uwagi znajdzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Nie będzie ono jedynym wydarzeniem, ale będzie tym najważniejszym. Cały czas też na uwadze trzeba mieć sytuację na wschodzie Ukrainy.
Wydarzeniem dzisiejszego dnia na rodzimym rynku walutowym miało być posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Nieoczekiwanie jednak uwaga rynków ponownie skoncentrowała się na Ukrainie. Jako, że doniesienia stamtąd były pozytywne, to złoty zyskał na wartości. Jest szansa, że jeszcze trochę zyska.
Wydarzeniem środy jest posiedzenie RPP. Jakkolwiek wskazane byłoby, żeby Rada zaczęła ponownie obniżać stopy procentowe w Polsce, to prawdopodobnie dziś zakomunikuje taką wolę. Istotne będzie więc to, czy zasugeruje więc niż jedno cięcie stóp?
Złoty wyhamował przecenę z ubiegłego tygodnia. Jest szansa, że polskie pary znajdą nowy punkt równowagi na obecnych wyższych poziomach, czekając na nowe silne impulsy. A tych we wrześniu nie będzie brakować.
Na tle ostatnich dni poniedziałkowy handel na rodzimym rynku walutowym przypominał niedzielny spacerek. Stosunkowo niewiele się dzieje. Większych emocji nie zdołała wywołać nawet publikacja indeksu PMI dla polskiego przemysłu. Należy jednak mieć na uwadze, że to klasyczna cisza przed burzą. Jeszcze będzie ciekawie.
Złoty zdołał odrobić straty z porannej wyprzedaży, która wywindowała kursy polskich par do kilkumiesięcznych maksimów. W przyszłym tygodniu jednak presja podażowa wciąż będzie się utrzymywać.
Sytuacja na wschodzie Ukrainy od wczoraj pozostaje głównym tematem na rynkach finansowych, budząc duży strach inwestorów. Mocno cierpi na tym złoty. W piątek rano był on najsłabszy do głównych walut od wielu miesięcy. Może być jeszcze słabszy.
W czwartek gwałtownie załamały się nastroje na światowych rynkach, po tym jak widmo wojny na wschodzie Ukrainy zajrzało inwestorom do oczu. Rozpoczęła się wyprzedaż aktywów uważanych za ryzykowne. Mocno oberwał też złoty. jednocześnie zyskiwały te uznawane za „bezpieczną przystań”.
Kurs EUR/USD wrócił powyżej 1,32 dolara, kontynuując rozpoczętą wczoraj wzrostową korektę wcześniejszych silnych spadków. Odbicie to nie przekłada się jednak na umocnienie złotego. Dalej traci on na wartości.
Środowy poranek przynosi lekkie umocnienie złotego, po tym jak wczoraj stracił on na wartości. Pomaga wzrostowe odbicie na EUR/USD oraz rekordy na Wall Street.
Złoty we wtorek pozostawał stabilny. Większych emocji nie wywołały, ani najnowsze dane z polskiej gospodarki, ani też dalszy spadek rentowności długu.
Wydarzeniem wtorku na krajowym rynku walutowym będzie publikacja danych o bezrobociu i sprzedaży detalicznej. To one zdecydują o losach złotego w pierwszej połowie dnia. W drugiej potencjalnym impulsem będą publikacje z USA.
Słabsze od oczekiwań dane z amerykańskiego sektora usług i rynku nieruchomości nie zdołały zatrzymać byków na Wall Street. Indeks S&P500 wybił się powyżej psychologicznego poziomu 2000 pkt. To nie ostatni historyczny rekord w tym roku.
Konferencja w Jackson Hole nie była przełomowa. Uświadomiła jednak inwestorom, że polityki monetarne najważniejszych banków centralnych rozjeżdżają się. Konsekwencją jest najniższy od września kurs EUR/USD i najwyższe od stycznia notowania USD/JPY.
Wydarzeniem piątku, a jednocześnie całego tygodnia, jest sympozjum bankierów centralnych w amerykańskim miasteczku Jackson Hole. W oczekiwaniu na wystąpienie Janet Yellen, szefowej Rezerwy Federalnej (Fed), dolar osłabia się dziś m.in. do euro, funta i japońskiego jena.
Protokół z lipcowego posiedzenia Fed był na tyle jastrzębi, że wczoraj wieczorem mocno wsparł notowania dolara do głównych walut. Dziś natomiast wsparciem dla wspólnej waluty okazały się indeksy PMI dla Europy.
Wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym będzie publikacja przez GUS danych o produkcji przemysłowej i cenach produkcji w miesiącu lipcu. To dane za III kwartał, więc mogą one pomóc odpowiedzieć na pytanie o przyszłe decyzje Rady Polityki Pieniężnej.
Dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu nie zdołały odpowiedzieć na pytanie jaką decyzję we wrześniu podejmie RPP. Dlatego we wtorek złoty przede wszystkim pozostawał pod wpływem czynników globalnych.
W tym tygodniu inwestorzy poznają kolejną serię raportów makroekonomicznych z polskiej gospodarki obejmujących III kwartał br. Zapoczątkują ją dzisiejsze dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Będzie to ważna wskazówka dla RPP, a więc i dla złotego.