Złoty budzi się ze świątecznego letargu
Polski rynek walutowy powoli budzi się ze świątecznego letargu. O godzinie 09:21 za euro trzeba było zapłacić 4,2850 zł, dolar kosztował 3,8105 zł, szwajcarski frank 3,7460 zł, a brytyjski funt 4,9485 zł.
Polski rynek walutowy powoli budzi się ze świątecznego letargu. O godzinie 09:21 za euro trzeba było zapłacić 4,2850 zł, dolar kosztował 3,8105 zł, szwajcarski frank 3,7460 zł, a brytyjski funt 4,9485 zł.
We wtorek kurs EUR/PLN powinien kontynuować konsolidację wokół poziomu 4,29, czemu sprzyjać będzie brak potencjalnych nowych impulsów. Równie spokojnie będzie też na dolarze i szwajcarskim franku. Więcej emocji należy za to spodziewać się w przypadku GBP/PLN. Sprzyjać temu będą, zaplanowane na dziś spotkania brytyjskiej premier Theresy May z europejskimi przywódcami, przed środowym szczytem Unii Europejskiej ws. brexitu.
We wtorek brytyjski parlament, już po raz drugi, odrzucił wynegocjowaną przez premier May umowę ws. brexitu. W środę odbędzie się głosowanie ws. twardego brexitu. Zapowiada się kolejny gorący dzień na funcie.
Wtorkowy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem stabilizacji notowań złotego do euro i dolara na poziomach z ostatnich dni, przy jednoczesnym jego osłabieniu do brytyjskiego funta, który jest najdroższy od maja 2017 roku.
Środowy poranek przynosi konsolidację notowań złotego wobec głównych walut na poziomach z wczorajszego zamknięcia. Dotyczy to również GBP/PLN, czyli najbardziej gorącej polskiej pary walutowej ostatnich dni. O godzinie 08:30 za euro na rynku walutowym trzeba było zapłacić 4,2930 zł, dolar kosztował 3,7645 zł, szwajcarski frank 3,8076 zł, a funt 4,8420 zł.
Złoty w środę może lekko umocnić się do koszyka głównych walut, w ślad za poprawą nastrojów na rynkach globalnych i związany z tym wzrost apetytu na ryzyko. Zmienność ograniczać będzie jednak oczekiwanie na wyniki posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP), brak ważnych publikacji makroekonomicznych z Polski i świata, a w przypadku USD/PLN, także czekanie na wieczorną publikację protokołu z ostatniego posiedzenia Fed.
Złoty obecnie pozostaje pod głównym wpływem rynków globalnych. W tym przede wszystkim pozostaje zakładnikiem wahań EUR/USD, ignorując wszystkie inne czynniki.
Wtorkowy poranek przynosi wyhamowanie zdecydowanego umocnienia złotego z ostatnich dni. O godzinie 09:23 za euro trzeba było zapłacić 4,3160 zł, dolar kosztował 3,6740 zł, a szwajcarski frank 3,7040 zł. Kolejne godziny powinny przynieść stabilizację notowań z tendencją do realizacji zysków na polskiej walucie w kolejnych dniach.
Złoty w poniedziałek wyraźnie umocnił się do koszyka walut. Pomogło zmniejszenie obaw o sytuację polityczną we Włoszech i Hiszpanii, a także wzrostowe odbicie na rynku EUR/USD.
Środowy poranek przynosi osłabienie złotego do głównych walut w ślad za osunięciem się kursu EUR/USD, pogorszeniem nastrojów na rynkach globalnych oraz kolejnym dniem silnej wyprzedaży tureckiej liry, co psuje sentyment do całego koszyka walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących.
W środę złoty pozostanie pod podażową presją rynków globalnych, w tym zwłaszcza długu w USA i dolara. Na drugi plan zejdzie natomiast kończące się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej oraz dane o inflacji bazowej w Polsce.
Drożejący dolar na świecie oraz wzrost awersji do ryzyka w następstwie wtorkowej decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa ws. Iranu, będzie tworzyć presję na dalsze osłabienie złotego do koszyka walut. W środę rano za dolara trzeba zapłacić ponad 3,62 zł. Najwięcej od listopada.
We wtorek rano złoty pozostaje stabilny w relacji do głównych walut, po tym jak poniedziałek zamknął się jego osłabieniem.
Inwestorzy wykorzystują spadek kursu CHF/PLN poniżej 3,47 zł do kupna szwajcarskiej waluty. Kusi nie tylko spadek jej notowań o 15 gr w miesiąc, ale też i prawdopodobny koniec przeceny franka.
Zgodnie z zasadą Pareto, 20 proc. akcji przynosi zyski swoim właścicielom nawet podczas spadków na giełdach. Wystarczy tylko umiejętnie dobrać spółki do portfela. Co ciekawe, historia uczy, że nie muszą to być nawet podmioty, które aktualnie wypracowują zyski. Często wystarczy ich obietnica i solidne podstawy gwarantujące, iż zostanie ona zrealizowana w przyszłości. Mogą to być na przykład zyski z wdrożenia PSD2 w ramach Cyfrowej Transformacji.
Środowy poranek przynosi niewielkie osłabienia złotego, który tym samym koryguje swoje wczorajsze umocnienie. Inwestorzy czekają na dane o inflacji w Polsce.
Środowy poranek przynosi stabilizację notowań złotego, po tym jak początek tygodnia na krajowym rynku walutowym upłynął pod znakiem jego osłabienia do euro, szwajcarskiego franka i brytyjskiego funta, przy nieznacznym umocnieniu do tracącego dolara.
Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, raport ADP oraz zbliżające się czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego przypomni inwestorom, że w jak różnym miejscu jest polska polityka monetarna i czołowych banków centralnych, stając się impulsem do osłabienia złotego. Tym silniejszym, im mocniej rynki będą się bać wojen handlowych.
W poniedziałek złoty umacnia się do głównych walut w oczekiwaniu na publikowaną w tym tygodniu serię danych z polskiej gospodarki. Przede wszystkim w oczekiwaniu na wtorkowe dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, które mogą pozytywnie zaskoczyć.
We wtorek złoty pozostanie pod głównym wpływem rynków globalnych i notowań EUR/USD, ignorując jednocześnie popołudniową publikację danych o bilansie płatniczym w Polsce. Wyjątkiem może być tylko para GBP/PLN, która pozostanie pod głównym wpływem danych inflacyjnych z brytyjskiej gospodarki.