Życie po Draghim
Zeszłotygodniowe wystąpienie prezesa ECB odwróciło sytuację fundamentalną dla euro o 180 stopni. Pośrednio dotknęło to również złotego. Obecny stan utrzyma się przynajmniej do początku czerwca.
Zeszłotygodniowe wystąpienie prezesa ECB odwróciło sytuację fundamentalną dla euro o 180 stopni. Pośrednio dotknęło to również złotego. Obecny stan utrzyma się przynajmniej do początku czerwca.
Mario Draghi rezygnując z dotychczasowej zachowawczej postawy i zapowiadając dalsze luzowanie polityki monetarnej przez ECB wszystkich zaskoczył. Najmocniej posiadaczy euro w portfelu.
Wczoraj prezydent Putin swoim oświadczeniem ws. Ukrainy przyćmił, będące wydarzeniem dnia, publiczne przesłuchanie szefowej Fed w Kongresie. Dzisiejsze wystąpienie Yellen natomiast zostanie „przykryty” przez konferencję prezesa ECB po dzisiejszym posiedzeniu banku centralnego.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych ma niekorzystny wpływ na złotego, który rano traci na wartości. Tendencji tej nie odwróci RPP, której majowe posiedzenie jest tylko wydarzeniem pozornym.
Wtorek upłynął pod znakiem wyprzedaży amerykańskiego dolara. Tracił on zarówno do głównych waluty, jak i tych mniej znaczących. W efekcie indeks dolarowy znalazł się na najniższym poziomie od 7 miesięcy. I to prawdopodobnie nie koniec jego spadków.
Brak świętujących inwestorów z Londynu sprawił, że w poniedziałek na krajowym rynku walutowym wiało nudą. Niewiele się działo zarówno jeżeli chodzi o obroty, jak i zmienność.
Za nami długi majowy weekend. Handel na polskim rynku walutowym powoli będzie wracał do normy. Bardzo powoli, bo z uwagi na dzisiejsze święto w Wielkiej Brytanii i nieobecność tamtejszych inwestorów, obroty na złotym w dalszym ciągu mogą być świąteczne.
Zaskakująco silna poprawa sytuacji na amerykańskim rynku pracy w kwietniu nie tylko przybliżyła do pierwszej podwyżki stóp procentowych przez Fed, ale również stała się impulsem do umocnienia dolara. Również w relacji do złotego.
Ostatni dzień handlu przed długim majowym weekendem jest naszpikowany ważnymi publikacjami i wydarzeniami mogącymi mieć duży wpływ na rynki finansowe. W tym również na polskiego złotego.
We wtorek złoty osłabił się do dolara i brytyjskiego funta, reagując na impulsy płynące z rynków globalnych, oraz pozostał stabilny w relacji do wspólnej waluty.
We wtorek w większym stopniu na notowania złotego będą miały wpływ niemieckie dane o inflacji i brytyjski raport o PKB, niż czynniki lokalne czy doniesienia ze wschodniej Ukrainy.
Brytyjska waluta rozpoczęła tydzień z dużym animuszem, ale szybko uszła z niej para i z porannego umocnienia nic nie zostało. Jutro testem siły funta będą dane o PKB z Wielkiej Brytanii.
Przełom kwietnia i maja to będzie naprawdę gorący okres na rynkach finansowych. Kumulacja ważnych wydarzeń jest tak duża, że wystarczyłoby ich na cały miesiąc. Można oczekiwać nie tylko dużych obrotów, ale i sporej zmienności.
Kończący się właśnie tydzień był ciekawy, jednak na tle następnego może wręcz uchodzić za nudny. Ilość potencjalnych impulsów jakie napłyną na rynki po weekendzie będzie tak duża, że wystarczyłaby na miesiąc.
Sytuacja na Ukrainie i trwające od wczoraj ćwiczenia wojsk rosyjskich przy granicy z tym państwem są dziś głównym tematem na rynkach finansowych. Na wartości tracą giełdy, rubel i złoty. Zyskuje jen i szwajcarski frank.
Od dwóch tygodni możemy obserwować próby osłabienia złotego. Dziś mieliśmy kolejną. Nie ma jeszcze pewności, czy zakończy się ona sukcesem.
Dobrze przyjęte raporty kwartalne Apple i Facebooka powinny być dostatecznym argumentem dla inwestorów, żeby wrócić w czwartek do kupna akcji.
Niepokojące doniesienia z Chin i Francji psują w środę rano humory inwestorom, co przekłada się na lekkie osłabienie złotego do głównych walut. To na jakich poziomach będzie on kończył dzień zależy już od kolejnych danych, których dziś nie będzie brakowało.
Rynek walutowy powoli budzi się do życia po świątecznej przerwie. W dalszym ciągu jednak grane są te same scenariusze. Mianowicie próba osłabienia złotego. Z pewnością byłoby to łatwiejsze, gdyby nastroje się istotnie pogorszyły. Te jednak póki co są dobre.
Okres świąteczny tradycyjnie przyniósł wyhamowanie zmienności i aktywności na rynku walutowym. Dziś forex powoli będzie budził się do życia po tym świątecznym letargu, żeby wrócić do normalnej aktywności.