Dane z Polski pomogą złotemu?
Wydarzeniem środy na rodzimym rynku walutowym będzie publikacja przez GUS danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Raporty te powinny pozytywnie zaskoczyć. Teoretycznie więc mają szansę wesprzeć złotego.
Wydarzeniem środy na rodzimym rynku walutowym będzie publikacja przez GUS danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Raporty te powinny pozytywnie zaskoczyć. Teoretycznie więc mają szansę wesprzeć złotego.
We wtorek kurs euro do dolara spadł wyraźnie poniżej dotychczas bronionego poziomu 1,35 i był najniższy od 8 miesięcy. Sytuacja na wykresie EUR/USD wskazuje, że to dopiero początek przeceny.
Wtorek na rodzimym rynku walutowym zapowiada się ciekawiej niż poniedziałek, gdy brakowało mocnych impulsów makroekonomicznych. Te pojawią się dziś po południu.
Produkcja sprzedana przemysłu, jeden z bardziej wiarygodnych wskaźników kondycji gospodarki, od jesieni ubiegłego roku sygnalizuje wyraźną poprawę. Ostatnio jednak wykazuje oznaki zadyszki. To jeszcze nie powód do niepokoju. Tendencja wzrostowa w przemyśle trwa zwykle kilkanaście miesięcy, a do jej odwrócenia pozostało jeszcze wiele czasu.
Przez pierwszych sześć miesięcy tego roku deweloperzy rozpoczęli budowę 31,8 tys. mieszkań, to o 51 proc. niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Rośnie także liczba pozwoleń na budowę, przedsiębiorstwa budujące mieszkania przeznaczone na sprzedaż otrzymały ich już 37,7 tys.
Komentarz nt. danych GUS o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu.
Sytuacja na rynku jest wakacyjna – ruchy cen niewielkie, brak jakiejkolwiek narracji, która uruchomiłaby jakiś trend. Złoty się ustabilizował, obligacje przestały się umacniać. Choć wakacje na pewno nudne nie będą, bo będzie wyjaśniał się temat zmian stóp procentowych w Polsce. Na razie rynek stopy procentowej wycenia dwa cięcia stóp NBP po 25 pkt na jesieni.
Istotny wzrost liczby osób pracujących w porównaniu z rokiem ubiegłym, spadek ryzyka utraty pracy oraz wzrost aktywności zawodowej osób w różnych grupach wiekowych – takie wnioski płyną z opublikowanego przez Narodowy Bank Polski raportu o rynku pracy w I kwartale 2014 roku. W najnowszej edycji opracowania, poza analiza i rodzimego rynku pracy, znalazły się informacje dotyczące pracy Polaków na rynku niemieckim i brytyjskim, a także zatrudniania pracowników zza wschodniej granicy przez polskich przedsiębiorców.
Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa wciąż wynosi więc 2,5 proc. Zrezygnowano jednocześnie z komunikowania szacunkowego terminu, w jakim stopy procentowe mogą ulec zmianie.
Chociaż nie doświadczyli wojny, jak ich dziadkowie, to w przeciwieństwie do rodziców, muszą zmagać się z głębokim kryzysem gospodarczym. Wysokie bezrobocie, stagnacja wynagrodzeń i niewielkie szanse na awans w połączeniu z nieuchronnym kredytem hipotecznym to warunki, które definiują europejskie „stracone pokolenie”. Jak głębokie piętno na młodych ludziach wywrze dramatyczna sytuacja na rynku pracy, która prawdopodobnie szybko się nie zmieni, mimo poprawy wskaźników wzrostu gospodarczego?
Sesję czwartkową na krajowym rynku walutowym rozpoczęliśmy dalszym umocnieniem złotego.
Majowe dane o sprzedaży detalicznej to kolejny już rozczarowujący raport z polskiej gospodarki w ostatnim czasie. To może zwiększać oczekiwania na cięcia stóp procentowych przez RPP. Do ich obniżki jednak nie dojdzie.
W Niemczech o godz. 10.00 pojawi się indeks IFO, jeden z najważniejszych wskaźników koniunktury. Konsensus wskazuje na minimalny spadek w czerwcu do 110,2. W USA o 16.00 pojawią się dane o sprzedaży nowych domów (konsensus: 440 tys.). Dane z rynku wtórnego wskazują, że rynek w maju się ożywił – jeżeli dzisiejsze dane to potwierdzą, może mieć to implikacje dla decyzji Fed i tym samym wzmocnić dolara. (we wczorajszym wydaniu Ekonomicznych Sygnałów błędnie napisałem, że dane o sprzedaży detalicznej w Polsce miały się pojawić wczoraj – pojawią się w czwartek).
Poniedziałek na rynku walutowym upłynął pod znakiem stabilizacji eurodolara w bliskich okolicach 1,36 oraz aprecjacji złotego wobec euro prowadzącej do spadku kursu EUR/PLN z około 4,17 do ok. 4,15 pod koniec sesji europejskiej.
Opublikowane niedawno dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazały dynamiczny wzrost nakładów inwestycyjnych firm. To kolejny sygnał poprawiającej się kondycji polskiej gospodarki.
Poprawa koniunktury gospodarczej zaczyna być coraz bardziej odczuwalna dla przeciętnego Polaka. Patrząc z perspektywy najnowszych danych GUS, wskazujących na wzrost zatrudnienia w przemyśle i średniego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach, można powiedzieć, że najgorsze już za nami.
Po znacznie słabszych od prognozowanych danych obrazujących dynamikę sprzedaży detalicznej w Japonii, podczas piątkowej sesji zaskoczeniem okazały się negatywne informacje na temat inflacji CPI, która w kwietniu wyniosła 3.2% r/r. Zdaniem ekspertów, wzrost cen do najwyższego poziomu od 23 lat – podobnie jak znaczący spadek sprzedaży detalicznej – jest spowodowany niedawną podwyżką podatku VAT.
Na początku piątkowej sesji GUS opublikował dane nt. PKB w I kw. 2014 r., które ostatecznie okazały się wyższe od oczekiwań rynkowych (3,4% r/r wobec wstępnych danych na poziomie 3,3%).
Uwaga rynku skupi się dziś na wstępnym odczycie inflacji CPI z Niemiec jako ważnej przesłance przed czwartkowym posiedzeniem EBC. Już od rana napływać będą pierwsze dane z dużych landów RFN. Złoty mocny. Pierwsze sygnały przewartościowania i możliwej korekty na polskim rynku obligacji.
Początek czerwca będzie nie tylko niezmiernie bogaty w informacje gospodarcze ze świata, ale może okazać się przełomowy dla rynków z uwagi na oczekiwane decyzje Europejskiego Banku Centralnego. Drugim bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na notowania będzie publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy.
Podczas czwartkowej sesji złoty umocnił się względem euro do najwyższego poziomu od grudnia ub. roku. Spadek kursu EUR/PLN zatrzymał się dopiero przy wsparciu na 4,134.
Poniedziałek na rynku głównej pary walutowej przyniósł lekkie umocnienie euro, jednak brak aktywności inwestorów amerykańskich i brytyjskich istotnie ograniczał wahania kursu. W rezultacie po porannym wzroście EUR/USD w okolice 1,365 przez kolejne godziny sesji obraz rynku nie zmienił się już istotnie i dopiero podczas handlu w Azji euro ruszyło w kierunku 1,367 USD.
Londyn i Nowy Jork wznawiają dziś handel po przedłużonym weekendzie. Spokojna reakcja rynków na wybory do Parlamentu Europejskiego i prezydenckie na Ukrainie. Eurodolar na 200-sesyjnej średniej. Złoty nieznacznie słabszy, może dalszej tracić.
Uspokojenie sytuacji na Ukrainie w związku z wyborem już w I turze nowego prezydenta zostało już uwzględnione w cenie złotego. Zyskują aktywa naszych wschodnich sąsiadów, rubel i hrywna. Dziś nie pracują inwestorzy z USA i Wielkiej Brytanii, co zapowiada spokojną sesję na rynku walutowym.
Opole i Szczecin to miasta o najmniejszej gęstości zaludnienia. Wynikający z tego komfort łączy się z faktem, że w miastach o mniejszym zagęszczeniu mieszkańców przeciętne „M” jest większe – wynika z analizy Lion’s Bank. W Warszawie najwygodniej mieszka się na Wilanowie, a najmniej komfortowo – na Pradze Północ.
Podczas czwartkowej sesji rentowności obligacji skarbowych po raz kolejny silnie spadły. Rentowność OK0716 obniżyła się do poziomu 2,76% (spadek o 3 pb), a DS1023 do 3,71% (spadek o 9 pb). Do dalszego spadku kwotowań doszło też na rynku FRA, gdzie kwotowania dyskontowały w czwartek spadek stawki WIBOR3M o 12 pb w perspektywie 5 miesięcy.
W poniedziałek złotemu wyraźnie brakowało nowych silnych impulsów. W efekcie wahania polskich par były ograniczone, a zmiany w stosunku do piątkowego zamknięcia są śladowe.
Tematem numer jeden na rynkach pozostaje czerwcowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. W przyszłym tygodniu to się nie zmieni. Dodatkowo uwagę inwestorów będą absorbować publikacje indeksów PMI, protokół z ostatniego posiedzenia FOMC i zbliżające się wybory prezydenckie na Ukrainie.
Dziś, pomimo zaplanowanej przez GUS publikacji danych o inflacji w miesiącu kwietniu, złoty będzie pozostawał pod głównym wpływem czynników globalnych. Ciekawie może być zwłaszcza na GBP/PLN
We wtorek w ciągu dnia za dolara trzeba było już zapłacić ponad 3,05 zł. Najwięcej od dwóch miesięcy. Potencjał wzrostowy USD/PLN jest jednak już mocno ograniczony, a w perspektywie najbliższych tygodni para ta ponownie może zejść do 3 zł.