Polski Ład będzie dużym impulsem inflacyjnym?
Reformy podatkowe tzw. Polskiego Ładu będą dużym impulsem inflacyjnym i są wprowadzane w bardzo niefortunnym momencie, powiedziała agencji Bloomberg członkini RPP Grażyna Ancyparowicz.
Reformy podatkowe tzw. Polskiego Ładu będą dużym impulsem inflacyjnym i są wprowadzane w bardzo niefortunnym momencie, powiedziała agencji Bloomberg członkini RPP Grażyna Ancyparowicz.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) globalne inwestycje będą musiały wzrosnąć do 5 bln dolarów rocznie i pozostać na tym poziomie co najmniej do 2050 roku po to, aby świat osiągnął zerową emisję CO2 – pisze Witold Gadomski.
Podwyżka stóp proc. jest konieczna, aby zatrzymać inflację, choć prawdopodobnie pozostanie ona z nami na dłużej – ocenił w wywiadzie dla agencji Bloomberg członek Rady Polityki Pieniężnej Kamil Zubelewicz.
MetLife Inc. analizuje możliwości sprzedaży aktywów w Polsce, Grecji i na Ukrainie – poinformowała agencja Bloomberg, powołując się na źródła. Biznesy mogą być warte ponad 500 mln euro.
Brytyjska firma ubezpieczeniowa Aviva szuka chętnych na kupno swoich aktywów w Polsce – poinformowała agencja Bloomberg, powołując się na nieoficjalne informacje. Według rozmówców agencji, cena mogłaby sięgnąć 1,5 mld euro.
Jak donosi agencja Bloomberg, była prezes Rezerwy Federalnej USA Janet Yellen jest kandydatką prezydenta elekta Joe Bidena na stanowisko Sekretarza Skarbu, czyli ministra finansów.
Facebook znalazł się w ogniu krytyki ze strony reklamodawców, którzy wycofują swoje reklamy z portalu, ponieważ nie chcą, aby znajdowały się one w pobliżu mowy nienawiści na Facebooku. Z reklam na portalu rezygnują m.in. Coca-Cola, Starbucks i Unilever.
„Zakupy w banków centralnych powinny wchłonąć znaczną część nowych emisji obligacji rządowych, choć, spodziewamy się wzrostu swobodnego obrotu na większości rynków, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych” ‒ napisała przed kilku dniami Avisha Thakkar, analityczka stóp procentowych w banku Goldman Sachs.
Drugi etap odmrażania gospodarki sprawił, że wielu Polaków wróciło do pracy. Czym mają do niej dojechać, skoro Główny Inspektor Sanitarny zaleca unikanie korzystania z transportu publicznego?
Europejskie banki muszą przejść proces cyfrowych zmian, bez względu na trudne otoczenie makroekonomiczne i regulacyjne. Transformacja da im szansę zmniejszenia dystansu do banków z USA – ocenił w wywiadzie dla telewizji Bloomberg TV prezes Banku Pekao S.A. Michał Krupiński.
W poniedziałek, 19 sierpnia agencja Bloomberga poinformowała, że niemiecki rząd przygotowuje pakiet stymulacyjny, który uruchomi, jeśli gospodarka wpadnie w głęboką recesję
Prezes Zarządu Banku Pekao S.A. Michał Krupiński powiedział w amerykańskiej telewizji Bloomberg TV, że jeśli banki chcą pozostać konkurencyjne, powinny poddać się cyfrowej transformacji. Według niego, cały europejski sektor bankowy przeżywa w tej chwili największą od ponad stu lat transformację. Banki muszą dostosować się do zmieniających się potrzeb rynku i klientów – także poprzez fuzje i przejęcia.
Polska znalazła się na 4. miejscu rankingu najatrakcyjniejszych wschodzących rynków w 2018 r. – wynika z zestawienia przygotowanego przez agencję Bloomberg.
Sceptycy uważający, że moda na samochody elektryczne okaże się już drugim w historii motoryzacji falstartem powoli topnieją. Wizja wicepremiera Mateusza Morawieckiego – milion pojazdów elektrycznych na polskich drogach w 2025 roku, przestaje wydawać się utopią. Nie tylko Polska, ale cały świat stawia na elektromobilność i tym razem chyba się to powiedzie, choć może przełom przyjdzie kilka lat później.
Bloomberg Commodity Index wzrósł po raz pierwszy od sześciu tygodni, notując zwyżki w większości sektorów, z wyjątkiem metali szlachetnych. USD stracił na wartości najsilniej od sześciu tygodni, ponieważ kilka banków centralnych wysłało bardziej jastrzębie sygnały. Z kolei warunki atmosferyczne wsparły ceny ziaren w USA, a nieoczekiwane obniżenie produkcji ropy naftowej w USA (choć tymczasowe) pociągnęło w górę notowania tego surowca i innych paliw.
Rynki azjatyckie zareagowały wyprzedażą w czwartek po tym, jak w środę inwestorzy na Wall Street zaczęli realizować zyski. Wczorajszy skok rentowności amerykańskich obligacji skłonił też do zamykania pozycji na dolarze skutkując korektami.
Indeksy akcyjne i surowce przemysłowe zyskują mocno na wartości po tym, gdy początkowy szok związany z wyborem na prezydenta Donalda Trumpa został zastąpiony optymizmem, dotyczącym jego planów odnośnie stymulusu fiskalnego wspierającego globalną gospodarkę. Można powiedzieć, iż rynki wykonały zwrot o 180 stopni w porównaniu z wczorajszym porankiem, kiedy to zapanowała paniczna wyprzedaż aktywów. Kluczową była przemowa prezydenta elekta, podczas której odciął się on od agresywnej retoryki stosowanej podczas kampanii wyborczej.
Meksykańskie peso mocno traci na wartości, a globalne rynki akcji pogłębiają przecenę po tym, jak najnowszy sondaż przedwyborczy wskazał przewagę Donalda Trumpa nad Hilary Clinton. Para USDMXN zyskuje dziś 0,9 proc. po tym jak w dniu wczorajszym zyskała ponad 2 proc. i ponownie handluje powyżej poziomu 19 peso za dolara. Dzieje się tak dlatego, iż Trump zapowiedział, że jeśli wygra wybory, to będzie dążył do renegocjacji umowy NAFTA, która ustanowiła ponad 20 lat temu strefę wolnego handlu pomiędzy USA, Meksykiem i Kanadą. Wtorkowy sondaż ABC News/Washington Post pokazał 46 proc. poparcie dla republikańskiego kandydata – o 1 proc. więcej niż dla kandydatki demokratów.
Silne zwyżki notowań towarów, trwające cztery tygodnie, zatrzymały się z powodu umocnienia dolara. Kurs euro – waluty, która jest przedmiotem najbardziej aktywnego obrotu wobec dolara na świecie – spadł wobec USD do 1,09 EUR – najniższego poziomu od marca. Dolar równie silnie umocnił się także do koszyka azjatyckich walut.
Członkowie parlamentu UK będą mieli więcej do powiedzenia w sprawie procesu Brexitu. Potencjalnie łagodniejszy proces wyjścia UK z UE umacnia GBP. USD musi potwierdzić ostatnie umocnienie.
Środa na parkietach w Europie zakończyła się wzrostami najważniejszych indeksów między innymi wskutek wzrostu cen ropy naftowej, a także akcji Deutsche Banku. Instytucja poinformowała, że zdecydowała się sprzedać swój brytyjski biznes ubezpieczeniowy, a mianowicie Abbey Life Assurance Co. Na poprawę cen ropy naftowej oddziaływały natomiast napływające plotki z Algierii na temat porozumienia w sprawie zarządzania podażą, a następnie sama decyzja, po której cena surowca zdrożała nawet o ponad 5%.
Pierwszy dzień tygodnia na większości światowych parkietów zakończył się spadkami. Głównym powodem przeceny na europejskich rynkach był spadek akcji Deutsche Banku o blisko 2% na Deutsche Börse. Na NYSE popołudniowy spadek sięgał blisko 6% w przypadku tych walorów. Przyczyną całego zamieszania była sugestia Angeli Merkel, że rząd nie będzie wspierać mającego coraz większe kłopoty Deutsche Banku. Przecena pociągnęła za sobą spadki na europejskich giełdach, na minusie były między innymi niemiecki DAX (-2,19%), francuski CAC40 (-1,80%) czy brytyjski FTSE100 (-1,32%). Przez większość dnia nasz rynek utrzymywał się na ponad 1% minusie i do końca sesji nie zbliżył się nawet w pobliże piątkowego zamknięcia. Finalnie, WIG20 stracił 1,27% przy obrotach na całym rynku sięgających 610 mln zł.
Indeks S&P 500 po ustanowieniu nowych historycznych maksimów ponownie wpadł w okres konsolidacji, a w miniony piątek przełamał jej dolne ograniczenie. Czyżby to był początek rynku niedźwiedzia?
Notowania na światowych rynkach we wtorek nie przyniosły przełomu i zakończyły się spadkami bazowych indeksów. Były one jednak znacznie mniejsze niż w poniedziałek. W centrum uwagi inwestorów znalazły się wypowiedzi członków Fed przed zaplanowanym na przyszły tydzień posiedzeniem. Członkini Rady Gubernatorów, Leal Brainard stwierdziła, że przytłumiona inflacja oraz niepewny rozwój gospodarczy skłaniają do rozważnego podejścia do kwestii dalszego podnoszenia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Dolar utrzymuje lub powiększa zyski wobec większości walut w reakcji na podtrzymanie jastrzębiej retoryki ze strony Fed oraz nadal solidne odczyty z gospodarki. Złoty słabszy, ale wiele już nie straci. Do 21 września gorący okres na rynkach finansowych.
Akcje giganta technologicznego Apple Inc. tracą już prawie 2 proc. na przedsesyjnym handlu na nowojorskiej giełdzie kontraktów po tym jak Komisja Europejska uznała, iż koncern musi zapłacić 13 mld euro plus odsetki zaległych podatków. Kara ta jest nałożona za niepłacenie podatków od zysków ze sprzedaży w sklepach na terenie Unii Europejskiej w latach 2003-2014. Jest to najwyższy w historii Unii Europejskiej rachunek za niepłacenie podatków, ponad 10 razy wyższy od poprzedniego rekordzisty: toru wyścigowego Formuły 1 Nuerburgging. Musiał on zapłacić niemieckiemu urzędowi podatkowemu 1,29 mld euro zaległych podatków.
Bloomberg Commodity Index, który mierzy notowania 20 głównych surowców energetycznych, metali i towarów rolnych (mają one równą wagę w indeksie), ponownie notuje wzrost o ponad 10 procent od początku tego roku. W ostatnich kilku tygodniach można jednak zaobserwować pewne osłabienie w niektórych sektorach, zwłaszcza w energetycznym, w którym wzrosty cen ropy i gazu wytraciły tempo.
Stabilizowanie sytuacji Wlk. Brytanii przebiega obecnie na dwóch frontach – politycznym oraz monetarnym. Znaczny postęp w stabilizowaniu politycznym został poczyniony wraz z dzisiejszym zaprzysiężeniem liderki partii konserwatywnej – Theresy May na nowego premiera Wlk. Brytanii. Para GBPUSD przez ostatnie 3 dni zanotowała 3,8% wzrost związany właśnie z klarującą się stopniowo sytuacją przywództwa politycznego.
Oczekiwanie wobec obniżki stóp procentowych na Wyspach są bardzo duże. W poniedziałkowym sondażu opublikowanym przez Bloomberg aż 30 z 54 ekonomistów przewiduje obniżkę o 25 p.b do poziomu 025%. Z kolei rynek na podstawie kontraktów terminowych szacuje prawdopodobieństwo obniżki na ponad 80%.
Rynki wykazują coraz większą nerwowość w związku ze zbliżającym się referendum w Wielkiej Brytanii. Publikacje makroekonomiczne czy posiedzenia banków centralnych zeszły na dalszy plan. Motorem napędowym decyzji inwestycyjnych są kolejne doniesienia o nastawieniu Brytyjczyków do Unii Europejskiej. A obawy o Brexit są coraz bardziej uzasadnione. Żaden z sondaży internetowych i telefonicznych z ostatnich trzech tygodni nie pokazał przewagi zwolenników zachowania status quo. Ostatnie dwa badania dają opcji wyjścia z Unii 3 i 6 pkt proc. przewagi. Swoich stawek nie zmieniają natomiast znacząco (od 2-3 dni, po niedawnym przeskalowaniu) bukmacherzy. Przypisują oni nadal wyraźnie wyższe szanse pozostania we Wspólnocie (60-65 proc. wobec 35-40 proc.). Kalkulowane przez agencję Bloomberg na bazie opcji rynku walutowego implikowane prawdopodobieństwo Brexitu jest jeszcze niższe (25 proc.). Te „twarde” wskaźniki, za którymi stoją prawdziwe pieniądze, zamiast opierania się na notorycznie mylących się ośrodkach badania opinii publicznej, pozwalają nadal podtrzymywać założenie przychylnego funtowi (ale i złotemu) rozwojowi wydarzeń po 23 czerwca. Według ostrożnych szacunków decyzja o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii skutkowałaby 8-10-proc. spadkiem wartości funta w stosunku do dolara i potencjalnie dalszą, 2-5-procentową deprecjacją w perspektywie półrocza.