Czterodniowy tydzień pracy w Polsce? Ponad 1/3 ankietowanych jest za
Aż 37% ankietowanych w Polsce deklaruje, że zdecydowałoby się na 4-dniowy tydzień pracy, podała firma ADP.
Aż 37% ankietowanych w Polsce deklaruje, że zdecydowałoby się na 4-dniowy tydzień pracy, podała firma ADP.
Inwestorzy mieli mieszane nastroje podczas środowych notowań w Europie, ale nie da się ukryć, że nieco więcej niż połowa indeksów na Starym Kontynencie traciła na wartości. Wniosek, jaki nasuwa się to, że gracze wciąż czują się niepewnie przed piątkowym oficjalnym raportem o sytuacji na rynku pracy w USA, który powinien być podstawą dla Fed przy decyzji o koszcie pieniądza.
Notowania na europejskich rynkach we wtorek zakończyły się wzrostami bazowych indeksów. Stało się tak za sprawą sektora bankowego, który zarówno w zachodniej Europie, jak i w Polsce ciągnął indeksy w górę. Widać, jak duże znaczenie dla inwestorów ma kwestia poziomu stóp procentowych w USA oraz to, czy Fed zdecyduje się na taką podwyżkę już na wrześniowym posiedzeniu.
W Europie dzień zaczął się od interesujących odczytów PMI dla usług (w poniedziałek opublikowano dane dla przemysłu), lecz po południu punkt ciężkości przesunie się na Amerykę, gdzie poza wskaźnikami koniunktury (PMI i ISM) pojawi się raport firmy Automatic Data Processing. Raport ADP przedstawi zmianę zatrudnienia w USA w styczniu, w sektorze prywatnym poza rolnictwem. Jak co miesiąc, jest on publikowany na dwa dni przed kluczowymi danymi rządowymi dotyczącymi rynku pracy. Rynki spodziewają się zarówno dzisiaj jak i w piątek wyników gorszych niż w grudniu, jednak i tak wzrost zatrudnienia w granicach 190 tys. – według konsensusu – nie będzie złym rezultatem. Grudniowy odczyt, przekraczający 250 tys., jest chyba na razie nie do osiągnięcia.
Czwartkowy poranek przyniósł kontynuację spadków dochodowości amerykańskiego i niemieckiego długu. Źródłem zmian była konsumpcja słabych danych ADP ze środy oraz obawy o rozwój negocjacji z Grecją, która kolejny raz zasugerowała, że może nie spłacić 9 kwietnia pożyczki wobec MFW. Wczesnym popołudniem tendencje te nasiliły się za sprawą spadków cen ropy i publikacji wskaźnika oczekiwanych zwolnień w USA.
Pomimo już odczuwalnych na rynku świątecznych nastrojów inwestorzy ze zniecierpliwieniem będą oczekiwać dzisiejszych publikacji makroekonomicznych. Zwłaszcza, że dane z amerykańskiego rynku pracy są jedyną istotną dziś publikacją.
Wczorajszy, gorszy od oczekiwań raport ADP doprowadził do korekty dolara na szerokim rynku. Kurs EURUSD ponownie wrócił powyżej 1,08, co przełożyło się także na spadek kursu USDPLN, gdzie wróciliśmy do poziomu 3,75. Raport ADP powoduje, że piątkowy odczyt miesięcznych danych z rynku pracy Stanów Zjednoczonych będzie budził jeszcze więcej emocji niż zwykle.
W czwartek w centrum uwagi znajdzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Nie będzie ono jedynym wydarzeniem, ale będzie tym najważniejszym. Cały czas też na uwadze trzeba mieć sytuację na wschodzie Ukrainy.
Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, środowa sesja została zdominowana przez informacje docierające zza Oceanu, gdzie opublikowano dane obrazujące aktualną sytuację ekonomiczną w Stanach Zjednoczonych.
W minionym tygodniu kurs EUR/USD przełamał wsparcia zlokalizowane wokół 1,35 dolara, wybijając się jednocześnie poniżej 2-letnie linii hossy. Obecny tydzień ma szansę przynieść kontynuację aprecjacji dolara.
Środowa sesja na rynku głównej pary walutowej przebiegała na korzyść dolara. Nominalnie kurs EUR/USD zbliżył się do technicznego wsparcia na 1,363-1,364 przełamanie którego otworzyłoby dolarowi drogę na wyższe poziomy, według naszych prognoz prowadząc do spadku kursu EUR/USD do 1,32 na koniec 3Q14.
Środowe przedpołudnie upłynęło pod znakiem stabilizacji i spadków dochodowości na rynkach bazowych.
Złoty kontynuuje umocnienie w relacji do głównych walut. Pomaga poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie. Kurs EUR/PLN wrócił poniżej 4,20 zł, a USD/PLN poniżej 4,10 zł. Kluczowa dla polskiej waluty będzie jednak publikacja danych z USA.
Decyzje Rady Polityki Pieniężnej w ostatnich miesiącach były wyjątkowo nudne, ale ten czas powoli dobiega końca. Nie oczekuję, bynajmniej, ani zmian stóp procentowych ani jastrzębich wypowiedzi dziś, ale krajobraz makroekonomiczny istotnie zmienił się w ostatnim czasie i Rada powoli będzie przyznawać, że nie jest w stanie przedłużyć obietnicy stabilnych stóp poza czerwiec.
Złoty zyskał wyraźnie wobec najważniejszych walut osiągając docelowy poziom korekcyjnego umocnienia do w relacji do euro (4,20). Obecnie polska waluta powinna wejść w fazę konsolidacji lub ponownie lekko się umocnić. Wątpliwe jest by Rada Polityki Pieniężnej swoim komunikatem ją umocniła. W centrum uwagi na świecie wydarzenia drugiej części tygodnia (decyzja EBC, dane z rynku pracy w USA).
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy na poziomach z piątkowego zamknięcia. Utrzymująca się podwyższona awersja do ryzyka sprzyja dalszemu umacnianiu się tzw. walut bezpiecznych kosztem tych ryzykowniejszych.