Giełda w górę, złoty bez zmian
Ostatnią przed świętami sesję inwestorzy mogą uznać za udaną. Warszawska giełda przełamała ostatnią słabość i mocno odbiła w górę. Złoty natomiast kończy dzień niewielkimi zmianami.
Ostatnią przed świętami sesję inwestorzy mogą uznać za udaną. Warszawska giełda przełamała ostatnią słabość i mocno odbiła w górę. Złoty natomiast kończy dzień niewielkimi zmianami.
Wydarzeniem czwartku, który jest ostatnim dniem aktywnego handlu na rodzimym rynku walutowym przed Świętami, będzie publikacja marcowych danych o produkcji przemysłowej i cenach producentów w Polsce. GUS opublikuje te raporty o godzinie 14:00. Tradycyjnie liczyć będą się tylko dane o produkcji. W marcu oczekiwane jest przyspieszenie jej rocznej dynamiki do 6,4% z 5,3% miesiąc wcześniej. Nie jest wykluczone, że dane okażą sie nieco lepsze od prognoz. Jeżeli jednak wzrost ten nie będzie dwucyfrowy, to nie wpłynie to na zmianę postrzegania sytuacji gospodarczej i co się z tym wiąże, nie zmieni oczekiwań co do terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (obecnie jest to początek 2015 roku).
Złoty nie wykorzystał doskonałej szansy na umocnienie, jaką stworzyła dziś poprawa klimatu inwestycyjnego oraz dane makro. Jako, że najczęściej takie niewykorzystane szanse się mszczą, więc kończy on dzień osłabieniem.
Dzisiejsze zachowanie złotego, to na jakich poziomach zakończy on dzień, będzie wypadkową nastrojów na europejskich giełdach, licznie publikowanych danych makroekonomicznych z Europy i USA, tego co powie Janet Yellen oraz sytuacji na wykresach polskich par.
Pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie przełożyło się na osłabienie złotego we wtorek. Nie jest wykluczone, że pozostanie on pod presją sprzedających również w drugiej połowie kwietnia.
Sentyment do złotego, a co się z tym wiąże również jego notowania, będą we wtorek kształtować licznie publikowane dane makroekonomiczne. Na drugi plan natomiast prawdopodobnie zejdzie sytuacja na Ukrainie.
Sytuacja na wschodzie Ukrainy oraz ostatnie słabe zachowanie Wall Street psuje w poniedziałek nastroje na europejskich giełdach. Odciska to też niekorzystne piętno na notowaniach złotego.
WIG20M4 walczy z kluczowym oporem
Całkiem niedawno pisaliśmy o możliwych kłopotach kontraktów na WIG20. Zamknięcie rynku w poniedziałek przy krótkoterminowych dołkach nie wróżyło za dobrze. Dodatkowo cena utworzyła formację głowy z ramionami i doszło wtedy do przebicie linii szyi, co przez techników uważane jest za sygnał sprzedaży.
Powrót Grecji na rynek długu, minutki FOMC, rozczarowują dane o chińskim eksporcie i imporcie oraz słabe zachowanie Wall Street to główne tematy tego tygodnia. Problem w tym, że sygnały generowane przez te wydarzenia były przeciwstawne, więc otrzymaliśmy taki misz-masz niespójnych sygnałów.
Gwałtowna fala wyprzedaży akcji przetoczyła się wczoraj przez Wall Street, dziś dotarła do giełdy w Tokio i prawdopodobnie ogarnie europejskie parkiety. Dużo mniejszej przeceny doświadczyły natomiast giełdy rynków wschodzących. To przypadek?
Czwartek na rynkach akcji upłynął pod znakiem konsternacji w jaką wprawiły inwestorów dane z Chin i nadziei płynącej z USA i Grecji, na rynku walutowym trwała natomiast wyprzedaż amerykańskiego dolara.
Czwartek stanowi mix nastrojów ukształtowanych przez wczorajszą wieczorną publikację protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC, dzisiejsze nocne dane z Chin i oczekiwanie na wyniki aukcji greckich obligacji.
Środa powinna przynieść ograniczone wahania złotego. Większych emocji na rynku walutowym nie wzbudzi ani posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, ani czynniki globalne.
W mediach wciąż jeszcze dominują doniesienia ze wschodniej Ukrainy. To jednak nie przeszkadza inwestorom kierować duże strumienie pieniędzy na rynki wschodzące. Pytanie, czy to chwilowym czy bardziej trwały proces?
Wczorajszy dzień przyniósł kolejne już w ostatnim czasie potwierdzenie, że złoty pozostaje mocną i odporną na globalne zawirowania walutą. Nie musi to jednak wcale zapowiadać jego silniejszego umocnienia.
Poniedziałkowy handel na rynku walutowym przebiegał w dość spokojnej atmosferze. Korelowało to z małą ilością danych makroekonomicznych, które były dziś publikowane. W dniu dzisiejszym wspólna waluta umocniła się do dolara amerykańskiego.
![]()
Szwajcar kończy korektę spadkową
Szwajcar wybronił przez ostatnie kilka dni kluczowe wsparcie powstałe z poziomów 38,2% i 41,4% Fibonacciego zniesienia fali wzrostowej trwającej od połowy marca.
Inwestorzy z ulgą przyjęli dane z amerykańskiego rynku pracy. W marcu nastąpiła bowiem poprawa, ale nie na tyle duża, żeby martwić się o wcześniejsze zacieśnianie polityki monetarnej przez Fed.
Wydarzeniem piątku na rynkach finansowych będzie popołudniowa publikacja miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. To one zdecydują, gdzie na koniec dnia będzie eurodolar, złoty i giełdowe indeksy.
Na zakończonym dziś posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego dyskutowano o ujemnych stopach procentowych i ilościowym łagodzeniu polityki monetarnej (QE). To wystarczyło, żeby inwestorzy zaczęli wyprzedawać euro.